Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Symbol pokoju za kratkami

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Po niedzielnej mszy wierni podnieśli larum, że w kościele na toruńskim Rubinkowie zakratowano przewody wentylacyjne, skazując na śmierć głodową zamknięte tam ptaki.

Po niedzielnej mszy wierni podnieśli larum, że w kościele na toruńskim Rubinkowie zakratowano przewody wentylacyjne, skazując na śmierć głodową zamknięte tam ptaki.

<!** Image 2 align=right alt="Image 122479" sub="Gołębie, uwięzione w przewodzie wentylacyjnym w kościele na Rubinkowie I, zostały uwolnione przez strażaków / Fot. Nadesłane">- W niedzielę rano zaczęli do mnie dzwonić wierni z parafii na toruńskim Rubinkowie - mówi Ewa Włodkowska, inspektor Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. - Przedtem w tym kościele były odsłonięte przewody wentylacyjne, teraz zamknięto je kratkami, ale - o zgrozo! - zamykając w tym więzieniu znajdujące się tam ptaki. W tej sprawie skontaktowało się ze mną siedem osób. Wsiadłam więc na rower, bo nasze towarzystwo nadal nie ma samochodu, i pojechałam tam. Chciałam rozmawiać z proboszczem, ale ten mnie i sprawę zlekceważył. To straszne, że w domu bożym na śmierć głodową skazuje się żywe istoty, na dodatek jeszcze symboliczne.

Gołębie często sprawiają problemy, wiele na ten temat mogą powiedzieć na przykład mieszkańcy toruńskiej starówki. Ludzie starają się jakoś zniechęcić ptaki do siadania na ich domach, na niektórych budynkach instalowane są na przykład specjalne kolce. Trudno się dziwić właścicielom budynków, że nie życzą sobie skrzydlatych gości, którzy zanieczyszczają budynki, budują gniazda w przewodach wentylacyjnych, zapychając je. Walka z ptakami na ogół toczona jest metodami humanitarnymi i polega raczej na odstraszaniu ptaków.

<!** reklama>Na Rubinkowie trwa remont kościoła, gołębie skorzystały z tego, że otwory wentylacyjne nie były zamknięte, założyły tam gniazda. Później wyloty przewodów zostały zakratowane.

- Jest z nimi problem, gniazda zapychają przewody wentylacyjne - przyznaje proboszcz parafii Najświętszej Marii Panny Królowej Polski. - Kratki jednak były już wcześniej.

- Jeden z parafian, który dzwonił do mnie w niedzielę, zwrócił uwagę, że przedtem nie wszystkie wyloty przewodów wentylacyjnych były zakryte - mówi Ewa Włodkowska. - Wcześniej obserwował te miejsca i wiedział, że tam są gniazda. To go właśnie zaniepokoiło, gdy zobaczył kratki i ptaki próbujące się dostać do środka.

W parafii Najświętszej Marii Panny Królowej Polski przyjęto wyjątkowo okrutną metodę walki z gołębiami. Ptaki mają teraz małe, więc w ogóle powinny być zostawione w spokoju. Władze parafii sygnał o uwięzionych zwierzętach dostały już w niedzielę, zbagatelizowały sprawę. Gołębie uratowali w czwartek strażacy. Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt chce przeprowadzić kontrolę w całym budynku.

Swoją drogą dobrze, że biblijny Noe miał nieco bardziej franciszkańskie podejście do zwierząt i nie walczył z gołębiami. Kto by mu przyniósł informację o tym, że potop się skończył, gdyby wcześniej odmówił na swojej arce miejsca gołębicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska