- W naszym domu już lała się krew. Co jeszcze ma się zdarzyć, by ktoś naprawdę nam pomógł?! - pytają z rozpaczą w oczach Kazimiera i Eugeniusz, rolnicy z Obrowa.
[break]
Liczbę interwencji policjantów z komisariatu w Lubiczu szacują na 50-100 w ciągu ostatnich kilku lat. - Syn jest zawodowym strażakiem. Wielu policjantów jest z nim po imieniu. „Cześć Antek” - witają go. Doszło do tego, że odmawiali nam interwencji i musiałem prosić o pomoc komendę wojewódzką w Bydgoszczy - skarży się ojciec.
Syn szarpie, popycha, bije, awanturuje się, grozi rodzicom śmiercią - przynajmniej od 2012 roku, jak ustaliła Prokuratura Rejonowa Toruń- Wschód, oskarżając 24 czerwca br. strażaka o znęcanie się nad rodzicami. Miesiąc wcześniej, bo 20 maja, Sąd Rejonowy w Toruniu wydał wyrok eksmisyjny na tego mężczyznę. Nakazał mu wyprowadzić się i ustalił, że nie należy mu się mieszkanie socjalne, bo powodem eksmisji jest stosowanie przemocy w rodzinie. Syn jednak odwołał się, wyrok jest nieprawomocny i komornik po niego nie przychodzi.
Życie pod jednym dachem przypomina koszmar. - Antek złośliwie sika obok muszli, strzela do kur z wiatrówki, wyzywa. Wyjdziemy na podwórko, a on krzyczy: Won do domu, stare szmaty!- płacze matka.
Rodzice mają się czego bać. Strażak trenował kick boxing. W 2012 roku tak przyłożył ojcu, że ten wylądował w szpitalu ze złamanym żebrem i wstrząsem mózgu. W sądzie sprawa skończyła się ugodą, o którą syn bardzo zabiegał. Ma wiele do stracenia, bo strażak prawomocnie skazany jest wydalany ze służby.
Policja, jak mówi nam jej rzecznik Wioletta Dąbrowska i prokuratura, jak informuje jej szef Maciej Rybszleger, zrobiły w tej sprawie wiele. Ze strażakiem, mimo prób, nie udało nam się skontaktować. Wiemy, że sam uznaje się za... ofiarę rodziców.
Syn strażak od lat dręczy rodziców w domu pod Toruniem

Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych”i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
Podaj powód zgłoszenia
JEGO RODZICE TOWIELKI ZNAK ZAPYTANIA.ZAWSZE WYŻYWALI SIĘ NA NIM.NIGDY Z SĄSIADAMI NIE ROZMAWIALI BO PRAWDA BOLI.NAJGORSZEGO WROGA BYM NIE TRAKTOWAŁ TAK.I TO SĄ RODZICE ODPOWIEDZ
dla twojej wiadomosci ta osoba wogole nie pije nie pali tylko uprawia sport a na to wszystko wychowuje sam dziecko i ty piszesz ze mundurowi tak maja..... zalosna jestes....nie mierz nikogo swoja miara...
znasz go ze go tak oceniasz? każdy potrafi ocenić a nikt nie popatrzy na siebie
takie bzdury to niszczą ludzi prasa tez postawcie się na miejscu tego chłopaka szkoda mi go kolego nie podawaj się walcz o prawdę
brak wam zajecia to do roboty ludzie
ludzie wy na siebie popatrzcie oceniacie a gówno wiecie koleś w porządku jest jak mało kto jest taki nie znacie to nie oceniajcie bo kiedyś ktoś możne was ocenić a wy rodzice powinniście być z niego dumni
Bardzo wielu mundurowych wykorzystuje swój status do przykrycia swoich dewianckich zachowań. Wszyscy tacy porządni, a chodza tylko po imprezach, pukają byle co, w domach robia piekło żonom. Do tej pracy się trzeba nadawać. Jak ktoś leczy traumy alkoholem, wyładowuje się na rodzinie i twierdzi, że może pić, bo praca stresująca i może nie szanować kobiet, bo "za mundurem" to nie powinien być w służbie.
niech munduru nie hanbi. ale brac strazacka nic na to.. to jak w policji
Czcij ojca swego i matkę swoją.
szkoda mi tego chłopaka ratuje ludzkie życie a rodzice nie prawdę rozsiewają
urzędasy, polucjanci, prokuratorzy... ruszcie d*** aby pomóc ludziom....