Starcie Orkan Ostróda - MKS Grudziądz było hitem 8. kolejki II ligi grupy drugiej piłkarzy ręcznych.
Mieli lekką przewagę nad grudziądzanami
Początek meczy był wyrównany. W początkowych fragmentach było 2:2, a dwukrotnie na listę strzelców po stronie gości wpisał się Mateusz Kostrzewa. Potem lekką przewagę osiągnęli gospodarze, którzy po dziesięciu minutach prowadzili 8:6.
Czytaj także: Szczypiorniści MKS Grudziądz w meczu na szczycie II ligi chcą zatrzymać klub z Ostródy
Gra toczyła się bramka za bramkę, a MKS nie odpuszczał. Po chwili tablica wyników pokazywała ponownie rezultat remisowy 12:12. Od tego momentu bramki były zdobywane na przemian. Na trafienie graczy Orkana zawsze mieliśmy odpowiedź grudziądzan, w efekcie czego było 15:15. Za moment - gdy trafił Bartosz Prietz - MKS wyszedł na pierwsze prowadzenie.
Do przerwy MKS nieco słabszy
Pierwsza połowa zakończyła się ostatecznie minimalnym prowadzeniem lidera II ligi. Orkan prowadził 19:18. Szczypiorniści beniaminka udanie rozpoczęli drugą część gry. Szybko powiększyli przewagę do trzech bramek. Od stanu 23:20 MKS stracił dwa kolejne gole, a na dodatek czerwoną kartkę obejrzał Bartosz Prietz.
Fantastyczna końcówka MKS w hicie II ligi
Pięciobramkowe prowadzenie miejscowych utrzymywało się bardzo długo i wydawało się, że Orkan sięgnie po ósme zwycięstwo, a tym samym zrobi milowy krok w kierunku awansu. Przy stanie 33:29 nastąpił jednak niesamowity zryw grudziądzan, którzy zdobyli trzy bramki z rzędu. Dwie autorstwa Mateusza Orłowskiego, jedną Macieja Suwisza.
Fenomenalna końcówka w hicie II ligi sprawiła, że potyczka zakończyła się ostatecznie wynikiem 34:34. Zespół z Ostródy nadal pozostaje niepokonany i ma dwa oczka przewagi nad MKS, ale kwestia awansu do I ligi pozostaje otwarta. Jeśli grudziądzanie wygrają wszystkie mecze do końca sezonu, to oni wrócą na zaplecze superligi.
- To był mecz pełen emocji - podkreśla Paweł Kruszewski, prawoskrzydłowy gości. - W pierwszej połowie wynik oscylował w granicach remisu i żadna ze stron nie mogła sobie wypracować większej zaliczki. W drugiej w nasze poczynania wkradły się błędy, które rywale bezlitośnie wykorzystywali.
Świetny zryw MKS Grudziądz na koniec
Jeden cenny punkt przyjezdni zawdzięczają zrywowi na sam koniec pojedynku.
- Podczas przerwy na żądanie stwierdziliśmy, że nie mamy nic do stracenia i ruszyliśmy w szaleńczy pościg za Orkanem - dodaje Paweł Kruszewski. - Czasu wystarczyło na tylko i aż remis. Cieszyć może fakt, że walczyliśmy do samego końca i zostawiliśmy wiele zdrowia na boisku, natomiast co do gry, to są jeszcze zastrzeżenia.
Grudziądzanie pokazali w Ostródzie wielki charakter.
- W tym meczu nasz zespół udowodnił, że będziemy w tym sezonie walczyć do końca zawsze - dodaje Mateusz Orłowski, leworozgrywający MKS. - Boisko zweryfikowało, że to my w najważniejszym fragmencie, czyli w ostatnich dziesięciu minutach, byliśmy drużyną o większej sile rażenia, dzięki czemu odrobiliśmy straty. Mieliśmy przewagę zarówno w araku jak i obronie. Wynikało to nie tylko z naszego dobrego przygotowania fizycznego, ale również konsekwentnej gry i siły charakteru, jaką pokazał cały zespół.
8. kolejka II ligi grupy 2 - wyniki gier
Tytani Wejherowo - Szczypiorniak Olsztyn 27:40 (12:17), Sambor Tczew - Wybrzeże II Gdańsk 38:23 (22:12), Cartusia Kartuzy - Eergetyk Gryfino 21:32 (9:17), Orkan Ostróda - MKS Grudziądz 34:34 (19:18), AZS UMK Toruń - AZS UKW Bydgoszcz 32:34 (17:16), SMS ZPRP II Gdańsk - Gwardia Koszalin 37:37 (17:21).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?