Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szatan w szatni, czyli przykre konsekwencje przypadkowej zamiany palta

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Miasteczko poligonowe było w stanie przyjąć 20 tysięcy żołnierzy. Podczas ćwiczeń miało nawet swoją pocztę.
Miasteczko poligonowe było w stanie przyjąć 20 tysięcy żołnierzy. Podczas ćwiczeń miało nawet swoją pocztę. Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa
Jeden pan doktor wyzwał drugiego na pojedynek. Do swojego adwersarza chciał strzelać z odległości piętnastu kroków. Sponiewierany honor musiał jednak ukryć w kieszeni więziennej kapoty.
od 16 lat

O pojedynkach - owszem - 120 lat temu się słyszało. Gazety wspominały, że jacyś oficerowie skrzyżowali szpady gdzieś pod Petersburgiem, strzelali się w Berlinie, albo że jakiś zazdrosny małżonek padł w starciu z domniemanym kochankiem żony gdzieś na przedpolach Paryża. Pojedynki były już wtedy zakazane, budziły więc tym większe emocje. Przynosiły ze sobą powiew i emocje z "wielkiego świata". Na wschód od Odry świat był tak jakby skromniejszy, na naszym podwórku podobne rzeczy raczej się nie zdarzały. Dlatego też spór między dwoma lekarzami, który miał się skończyć na ubitej ziemi, ale ostatecznie znalazł finał na sali sądowej, okazał się sporą sensacją.

Warto przeczytać

"Przed toruńską izbą karną stanęli profesorowie dr Jerzy Schoppe i Funke z Kowalewa oskarżeni pierwszy o wyzwanie na pojedynek, drugi że był sekundantem pierwszego - informowała "Gazeta Toruńska" na początku marca 1902 roku. - Rzecz miała się następująco. Dnia 15 października zeszłego roku znajdowało się w hotelu Pietscha w Kowalewie kilku panów. Pomiędzy niemi znajdowali się oskarżeni, a także proboszcz z Kowalewa ks. Łabuński. Późno wieczorem pożegnał dr Schoppe towarzystwo, chcąc się udać do domu. Był ubrany w palto zimowe. Po chwili wrócił jednakże do lokalu celem wynajęcia od jednego z panów tam się znajdujących podwózki, gdyż na dworze było ciemno a do domu miał daleko. Kiedy wstąpił do hotelu, nasamprzód spotkał geologa Sendroppa, który obecnie znajduje się w Berlinie. Dr Schoppe przez pomyłkę miał na sobie palto ks. Łabuńskiego. Przypadkowo chwycił do kieszeni, w której znajdował się różaniec. Sch. pokazał różaniec drowi Soendroppowi z zapytaniem co to jest za szczegół? Zapytany odpowiedział mu, że ma nie bluźnić, a dr Schoppe nazwał dra Soendroppa małpą, ten znów wyciął dra Schoppe kilka razy w policzek. Na tem skończyła się scena tego wieczoru. W trzy dni potem wyzwał dr Schoppe dra Soendroppa przez pana Funka na pojedynek z warunkami: trzykrotna wymiana kul na dystans 15 kroków. Wyzwany nie przystał na pojedynek, raz że wyzwany został za późno, a potem jeszcze z innych powodów. Na zapytanie dra Sch. przez sędziego czemu tak późno wyzwał przeciwnika na pojedynek powiedział, że nie mógł znaleźć sekundanta. Sąd skazał dra Sch. na tydzień, a Funkego na dzień fortecy".

Najwyraźniej szatan musiał w szatni te palta podmienić, ale dzięki temu dowiedzieliśmy się, kiedy można było odmówić pojedynku. Jak widać, sprostać zasadom dawnego kodeksu honorowego nie było łatwo.

Kto miał zostać nowym komendantem toruńskiego garnizonu?

Obok informacji o procesie pojedynkowym, "Gazeta Toruńska" zamieściła również komunikat o zmianach na stanowisku komendanta toruńskiego garnizonu. Z budynku na Rynku Nowomiejskim miał się wyprowadzić generał Amann, który był komendantem od 15 czerwca 1899 roku. Zastąpić go miał dotychczasowy dowódca 3 Dywizji Piechoty, generał porucznik Leopold Hentschel von Gilgenheimb.

Gdzie w Toruniu była ulica Elsnera?

Kolumnę informacji lokalnych gazeta rozpoczęła natomiast od wiadomości o tym, że pan Piotr Wieka znalazł na Mokrem dwie obrączki ślubne, które można odebrać w domu przy ulicy Elsnera 6. Taka drobnostka, ale zawsze gdy w gazecie pojawia się dokładny adres, budzi to ciekawość, aby sprawdzić, czy opisywany 120 lat temu budynek jeszcze istnieje? Jak to jest w tym przypadku? Dawna ulica Elsnera to dziś Chodkiewicza, zaś dawny numer 6 to obecnie 10. Dom, w którym 120 lat temu można było odebrać znalezione na ulicy obrączki ślubne, stoi do dziś.

Kto wygrał przetarg na prawo do zbierania poligonowego złomu?

Skoro już wkroczyliśmy na wojskową ścieżkę, warto również zajrzeć na poligon, oraz do gazet nieco wcześniejszych. Pod koniec lutego A. D. 1902 wydawany przy ulicy Mostowej polski dziennik doniósł o rozstrzygnięciu przetargu na zbiór i przerób odłamków pocisków artyleryjskich. Tak tak, Prusacy potrafili zarobić nawet na tym, zresztą biznes był to dochodowy. Jak już kiedyś pisaliśmy, jednak z firm, która podpisała kontrakt z wojskiem, postawiła nawet nad Wisłą specjalny piec do przetapiania zebranego na poligonie metalu. W tym przypadku armia piekła zresztą na jednym ogniu dwie pieczenie, ponieważ koncesjonowani zbieracze metalu musieli również korzystać z usług speców od niewybuchów. W ich interesie leżało również to, aby po strzelnicach nie kręcili się konkurenci. Kto zdobył prawo do poligonowego złotu i ile za to zapłacił?

"Władza wojskowa otrzymała trzy oferty na sprzedaż odłamków granatowych i szrapnelowych z placu strzelnicy - czytamy. - Najwięcej oferowała firma C B Dietrich i Syn. Daje 48.000 marek".

O firmie Dietrich & Sohn niedawno wspominaliśmy. W lutym 1902 roku do ich siedziby przy ul. Szerokiej 35 było włamanie. Złodziej rozpruł kasę pancerną, w której jednak nic nie znalazł. Ukradł więc kilkanaście rewolwerów i składanych noży. Bardzo szybko wpadł w ręce policji, ponieważ skradzioną broń próbował sprzedać po okazyjnej cenie gościom kilku nowomiejskich lokali.

Kto i kiedy miał strzelać na toruńskim poligonie?

Czterdzieści osiem tysięcy marek to sporo pieniędzy. Wydatek się jednak opłacał, bo ruch na podtoruńskim poligonie był ogromny.

"Ostremi nabojami strzelać będą na tutejszym placu strzelnicy za Podgórzem: 5 i 6 pułk pieszej artyleryi, od 1 do 30 maja. 1 pułk pieszej artyleryi, od 2 do 28 czerwca. 2 pułk jak zwyż, od 5 do 28 czerwca. Pułk gwardyi i pułk 4 pieszej artyleryi, od 1 do 29 lipca, a 11 i 15 pułk pieszej artyleryi, od 1 do 29 sierpnia. 140 pułk piechoty z Inowrocławia został wykwaterowany do baraków za Podgórzem".

Taki rozkład ćwiczeń poligonowych toruńska pras opublikowała pod koniec lutego 1902 roku. Pomimo tego, że poligon znajdował się na samej granicy wrogiego mocarstwa, zaś sam Toruń był twierdzą, tego typu komunikaty o tym, która jednostka, w jakich dniach będzie prowadziła ogień, były czymś normalnym. Tradycję warto by było wskrzesić choćby po to, aby mieszkańcy współczesnego miasta nie musieli się niepokoić słysząc kanonadę. Przy okazji dodajmy jeszcze, że w marcu 1902 roku w miasteczku poligonowym ponownie została otwarta poczta. Czynna była od godziny 8 do 12 i od godz. 15 do 19. W niedziele z jej usług można było skorzystać między godz. 8 i 9 oraz 12 i 13.

Warto przeczytać

Sto dwadzieścia lat temu toruńska prasa poinformowała także o szykowanej od 1 kwietnia obniżce opłat za korzystanie z szos na Bydgoszcz i Chełmno. Przypomnijmy, że przetarg na pobór opłat szosowych odbył się na początku lutego.

„W czwartek o południowej porze odbyła się w ratuszu licytacya szosowego – poinformowała wtedy „Gazeta Toruńska”. - Na licytacyę przybyło 25 osób. Pobór szosowego na szosę bydgoską przyznano pani Pretzmann za 2.930 marek rocznej dzierżawy. Dotąd wynosiła dzierżawa 3.475 marek. Pobór szosowego na szosę chełmińską został przyznany p. Fugh za 5.450 marek rocznej dzierżawy”.

Obniżka cen zapewne była związana z korzystniejszymi dla dzierżawców wynikami konkursów. Gazeta niestety nie wspomniała, ile będą płacili właściciele wozów, ale może w którymś z kolejnych numerów te informacje uda nam się znaleźć.

Na koniec dzisiejszego spaceru w czasie i przestrzeni mamy jeszcze wiadomość z Mokrego.

"Wydział powiatowy potwierdził uchwałę gminy mokrzańskiej co do poboru podatku od warzenia piwa - informowała "Gazeta Toruńska" na początku marca A. D. 1902. - Prezydent rejencyi potwierdzenie wydziału powiatowego teraz zatwierdził. Odnośna ustawa obowiązywać będzie od dnia ogłoszenia".

Jakiś rok wcześniej w gazetach pojawiały się nawet reklamy browaru na Mokrem, który produkował kilka rodzajów piw i prawdopodobnie znajdował się gdzieś w okolicach młyna. Niestety, dokładna lokalizacja w tych ogłoszeniach nie była wskazana. Najwyraźniej wtedy każdy zainteresowany wiedział, gdzie browaru należy szukać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska