Szczecin dał przykład

Rozmowa z KRYSTIANEM KUBJACZYKIEM, p.o. dyrektora Toruńskiej Agendy Kulturalnej, o wyzwaniach, jakie stoją przed nową instytucją.

<!** Image 2 align=none alt="Image 167624" sub="Krystian Kubjaczyk (z prawej) ma poparcie większości toruńskich radnych. Obok Zbigniew Derkowski, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miasta Torunia / Fot. Adam Zakrzewski">TAK ma przejąć imprezy organizowane do tej pory przez magistrat i kreować nowe. Zrobicie selekcję?

Na pewno pozostaną Skyway, opera w fosie czy Festiwal Piosenki i Ballady Filmowej. Część pozostałych imprez zostanie pewnie przekształcona lub rozbudowana. Z czasem pojawią się również nowe inicjatywy.

Jakie?

<!** reklama>Są pomysły, aby powstał Festiwal Teatrów Ulicznych oraz Festiwal Tańca. To imprezy, które szczególnie latem mogą wzbogacić kulturalną ofertę Torunia. Dziesięć lat temu podobny festiwal organizowaliśmy w teatrze i cieszył się sporym zainteresowaniem. Nowym pomysłem jest Festiwal Miast Partnerskich.

Czy jeśli TAK będzie współorganizatorem proponowanego wydarzenia, jego pomysłodawca może liczyć, że biuro ułatwi mu uzyskanie koniecznych zezwoleń do przeprowadzenia imprezy?

Tak. Jako współorganizator część tego typu spraw będziemy brali na siebie. Logistyka, promocja... Wszystko zależy jednak od rodzaju partnerstwa.

Co ze wsparciem finansowym?

Finansowo dotować imprezy może tylko Wydział Kultury. Będzie jednak system małych grantów. Takie rozwiązania zaczerpnęliśmy ze Szczecina. Specjalna komisja spotyka się tam dwa-cztery razy do roku i przyznaje wsparcie. Dla przykładu, organizatorzy wystawy będą mogli się zgłosić do nas z zapotrzebowaniem na system wystawienniczy, który pozwoli im zamontować prace. My możemy sfinansować taki zakup albo udostępnić nasz sprzęt na wystawę. W tegorocznym budżecie przeznaczono na to 100 tysięcy złotych.

Wyznaczył Pan sobie jakieś zadanie do wykonania w tej instytucji?

W chwili obecnej jestem pełniącym obowiązki dyrektora, więc nie mogę mówić o swoich zadaniach. Jeśli zaś chodzi o kierunki rozwoju instytucji, to uważam, że organizowane przez TAK przedsięwzięcia powinny zafunkcjonować nie tylko w świadomości mieszkańców regionu, ale również Polski i Europy.

Jakie doświadczenia wyciągnął Pan ze współpracy z toruńskim środowiskiem z okresu „Toruń 2016”? Co należałoby poprawić?

Współpraca układała się różnie. Mam bardzo pozytywne doświadczenie wynikające z bezpośrednich kontaktów z twórcami. Druga kwestia to odbiór naszych działań na zewnątrz. Wielokrotnie mówiłem już o tym, że inaczej wygląda współpraca, a inaczej dyskusja na ten temat na forum publicznym. Więcej rzeczy będziemy teraz konsultować ze środowiskiem. Tak będzie np. w kwestii przyznawania wspomnianych małych grantów. Ostateczna formuła powinna być wypracowana wspólnie z adresatami tej pomocy. Ułatwi to realizację naszych zadań.