- Przez pewien czas tylko leżał i był bardzo osowiały. Teraz jest już lepiej - mówi lekarz weterynarii Małgorzata Molikiewicz, która obecnie opiekuje się pieskiem.
Czworonóg musiał więc mieć wiele szczęścia. Prawdopodobnie spadł na trawnik.
Zatrzymany 38-latek został przesłuchany dopiero po wytrzeźwieniu, czyli w ubiegły poniedziałek. Usłyszał dwa zarzuty: znęcania się nad zwierzętami oraz usiłowanie zabicia psa. Prokuratura Rejonowa Toruń-Wschód zastosowała wobec niego policyjny dozór.
Mężczyzna w czasie przesłuchania powiedział, że pies należy do niego i jego partnerki. Przyznał się do jego wyrzucenia. Wyjaśnił, że zdenerwował się, ponieważ zwierzak nasikał na dywan. Potem jednak wyszedł na balkon, żeby zobaczyć, co się z nim stało. Wyjaśnił w prokuraturze, że zauważył szczeniaka na trawniku pod blokiem, więc zszedł i zabrał do domu. Kobieta natomiast zeznała, że to ona poszła po szczeniaczka.
38-latkowi grozi do 2 lat więzienia - mówi Wioletta Dąbrowska.
W toruńskim schronisku dla zwierząt mówią, że na szczęście rzadko trafiają tu zwierzęta z takimi przeżyciami, jak upadek z czwartego piętra.
Częściej znajdują schronienie porzucone przez właścicieli czworonogi lub takie, którymi źle się opiekowano - na przykład nie otrzymywały wystarczającej ilości pożywienia; nie były wyprowadzane na spacery tylko cały czas przykute do najczęściej źle skonstruowanej i wyposażonej budy.
Z powodu takiego traktowania trafił tu na przykład latem 2012 roku mieszaniec podobny do jamnika. Z mieszkania 66-latka na toruńskim Chełmińskim Przedmieściu zwierzaka zabrali policjanci. Ktoś ich poinformował, że czworonóg jest bardzo źle traktowany przez właściciela. Praktycznie nie jest wyprowadzany na dwór, często zostaje sam w domu, a wtedy głośno wyje.
I rzeczywiście, kiedy przyjechał patrol, policjanci spostrzegli, że zwierzę było przywiązane grubym metalowym łańcuchem długości około jednego metra do kuchni węglowej. Pies nie miał też miseczek z jedzeniem i piciem, a na jego ciele stwierdzono zadrapania. Pies został odebrany właścicielowi i umieszczony w schronisku dla zwierząt, natomiast przeciwko mężczyźnie sporządzono akt oskarżenia.
Zabrane z Lubicza
- Jesienią 2013 roku do schroniska dla zwierząt trafiło kilkanaście psów, zabranych z gospodarstwa w Lubiczu.
- Były wygłodzone. Nie miały dostępu do wody, a karmiono je suchą paszą, przeznaczoną dla trzody chlewnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?