Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sześć goli w futsalowym hicie. Piłkarze FC KJ Toruń zatrzymali mistrza Polski [zdjęcia]

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
FC KJ Toruń zremisował 3:3 z Rekordem Bielsko-Biała w zaległym meczu Futsal Ekstraklasy. Spotkanie trzymało w napięciu do ostatnich sekund i w pełni zadowoliło kibiców oczekujących emocji w starciu dwóch czołowych polskich drużyn.Do tej pory w bieżącym sezonie Rekord jedenaście razy wygrał i raz przegrał. W Toruniu zespół z Bielska-Białej dopisał do swojego dorobku tylko punkt. Co więcej, pierwszą połowę wygrali torunianie - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z najbliższej odległości trafił Mateusz Waszak. Po przerwie goście nieustannie szukali wyrównania, ale toruńska obrona długo radziła sobie z kolejnymi atakami. Rekord w końcu wyrównał, a następnie dwukrotnie sam obejmował prowadzenia, jednak piłkarze FC KJ również dwukrotnie zdołali doprowadzić do remisu. Autorami goli dla naszego zespołu byli ponownie Mateusz Waszak, a także Marcin Mrówczyński, który w 38. minucie wykorzystał przedłużony rzut karny.- Musimy się cieszyć z tego punktu, bo dwa razy odrabialiśmy stratę - powiedział po meczu Waszak. - Przeciwnik był bardzo ciężki, przecież dotąd przegrał tylko jeden mecz. Ten punkt na pewno dużo nam da. Cieszą mnie strzelone bramki, bo pomogły drużynie zremisować. Ostatnio na moim koncie jest coraz więcej goli. Mam nadzieję, że dalej też tak będzie.- Pierwsza połowa była ze wskazaniem na nas, bo dobrze radziliśmy sobie z naszym rywalem - powiedział Łukasz Żebrowski, trener FC KJ. - Dało się jednak przewidzieć, że w drugiej połowie newralgiczny może być już jej początek. Trochę spadła nam energetyka, bo graliśmy pojedyncze zmiany. Marcin Mikołajewicz wciąż wraca do pełnej formy po przerwie, a i tak zagrał super mecz. Marcin Mrówczyński grał z chorobą, ale też zostawił serducho na boisku. Remis kosztował nas mnóstwo wysiłku. Chciałbym podkreślić, że na mecz zawitało więcej kibiców niż dotąd. Zobaczyli fantastyczny spektakl, w którym nie było przypadków. Oby ci ludzie do nas wrócili, bo przekonali się, jaką robotę wykonuje nasz zespół.Tuż przed końcem meczu, już przy stanie 3:3, przedłużony rzut karny wykonywali goście. Na posterunku znalazł się jednak Kamil Naparło, który obronił strzał Rekordu i, nie po raz pierwszy w tym spotkaniu, uratował torunian przed stratą gola. - Przed meczem rozmawialiśmy z Kamilem o koncentracji. Wiadomo było, że strzałów będzie dużo. Przy przedłużonym karnym widziałem jego minę, jak wybiegał do obrony tego strzału. Spojrzałem w jego oczy i zobaczyłem determinację, która stremowała przeciwnika - powiedział trener Żebrowski.Szkoleniowiec torunian zakończył mecz z... żółtą kartką. Emocji związanych z niektórymi decyzjami arbitrów nie brakowało zresztą po obu stronach. - Dla sędziów nie był to łatwy mecz. Dostałem żółtą kartkę, bo wielokrotnie wyszedłem poza strefę, co rzeczywiście mi się zdarza, zwłaszcza w meczu o takiej randze. Z sędziami się znamy, oni wiedzą, że czasem mnie ponosi, ale ja po prostu tym żyję. Nigdy jednak nikogo nie obrażam. To po prostu emocje, które czasem trzeba przystopować. Tym razem poprzez żółtą kartkę - powiedział szkoleniowiec FC KJ.Torunianie awansowali na drugie miejsce w tabeli Futsal Ekstraklasy.FC KJ Toruń - Rekord Bielsko-Biała 3:3 (1:0)1:0 Waszak (12), 1:1 Marek (25), 1:2 Popławski (33), 2:2 Waszak (33), 2:3 Kubik (37), 3:3 Mrówczyński (38) POLUB NAS NA FACEBOOKU Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ;nf, a dowiesz się więcej![lista][*] Co dostanę w ramach abonamentu?;nf[*] Dlaczego mam płacić za treści w sieci?;nf[*] Najczęstsze pytania;nf[/lista]
FC KJ Toruń zremisował 3:3 z Rekordem Bielsko-Biała w zaległym meczu Futsal Ekstraklasy. Spotkanie trzymało w napięciu do ostatnich sekund i w pełni zadowoliło kibiców oczekujących emocji w starciu dwóch czołowych polskich drużyn.Do tej pory w bieżącym sezonie Rekord jedenaście razy wygrał i raz przegrał. W Toruniu zespół z Bielska-Białej dopisał do swojego dorobku tylko punkt. Co więcej, pierwszą połowę wygrali torunianie - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z najbliższej odległości trafił Mateusz Waszak. Po przerwie goście nieustannie szukali wyrównania, ale toruńska obrona długo radziła sobie z kolejnymi atakami. Rekord w końcu wyrównał, a następnie dwukrotnie sam obejmował prowadzenia, jednak piłkarze FC KJ również dwukrotnie zdołali doprowadzić do remisu. Autorami goli dla naszego zespołu byli ponownie Mateusz Waszak, a także Marcin Mrówczyński, który w 38. minucie wykorzystał przedłużony rzut karny.- Musimy się cieszyć z tego punktu, bo dwa razy odrabialiśmy stratę - powiedział po meczu Waszak. - Przeciwnik był bardzo ciężki, przecież dotąd przegrał tylko jeden mecz. Ten punkt na pewno dużo nam da. Cieszą mnie strzelone bramki, bo pomogły drużynie zremisować. Ostatnio na moim koncie jest coraz więcej goli. Mam nadzieję, że dalej też tak będzie.- Pierwsza połowa była ze wskazaniem na nas, bo dobrze radziliśmy sobie z naszym rywalem - powiedział Łukasz Żebrowski, trener FC KJ. - Dało się jednak przewidzieć, że w drugiej połowie newralgiczny może być już jej początek. Trochę spadła nam energetyka, bo graliśmy pojedyncze zmiany. Marcin Mikołajewicz wciąż wraca do pełnej formy po przerwie, a i tak zagrał super mecz. Marcin Mrówczyński grał z chorobą, ale też zostawił serducho na boisku. Remis kosztował nas mnóstwo wysiłku. Chciałbym podkreślić, że na mecz zawitało więcej kibiców niż dotąd. Zobaczyli fantastyczny spektakl, w którym nie było przypadków. Oby ci ludzie do nas wrócili, bo przekonali się, jaką robotę wykonuje nasz zespół.Tuż przed końcem meczu, już przy stanie 3:3, przedłużony rzut karny wykonywali goście. Na posterunku znalazł się jednak Kamil Naparło, który obronił strzał Rekordu i, nie po raz pierwszy w tym spotkaniu, uratował torunian przed stratą gola. - Przed meczem rozmawialiśmy z Kamilem o koncentracji. Wiadomo było, że strzałów będzie dużo. Przy przedłużonym karnym widziałem jego minę, jak wybiegał do obrony tego strzału. Spojrzałem w jego oczy i zobaczyłem determinację, która stremowała przeciwnika - powiedział trener Żebrowski.Szkoleniowiec torunian zakończył mecz z... żółtą kartką. Emocji związanych z niektórymi decyzjami arbitrów nie brakowało zresztą po obu stronach. - Dla sędziów nie był to łatwy mecz. Dostałem żółtą kartkę, bo wielokrotnie wyszedłem poza strefę, co rzeczywiście mi się zdarza, zwłaszcza w meczu o takiej randze. Z sędziami się znamy, oni wiedzą, że czasem mnie ponosi, ale ja po prostu tym żyję. Nigdy jednak nikogo nie obrażam. To po prostu emocje, które czasem trzeba przystopować. Tym razem poprzez żółtą kartkę - powiedział szkoleniowiec FC KJ.Torunianie awansowali na drugie miejsce w tabeli Futsal Ekstraklasy.FC KJ Toruń - Rekord Bielsko-Biała 3:3 (1:0)1:0 Waszak (12), 1:1 Marek (25), 1:2 Popławski (33), 2:2 Waszak (33), 2:3 Kubik (37), 3:3 Mrówczyński (38) POLUB NAS NA FACEBOOKU Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ;nf, a dowiesz się więcej![lista][*] Co dostanę w ramach abonamentu?;nf[*] Dlaczego mam płacić za treści w sieci?;nf[*] Najczęstsze pytania;nf[/lista] Jacek Smarz
FC KJ Toruń zremisował 3:3 z Rekordem Bielsko-Biała w zaległym meczu Futsal Ekstraklasy. Spotkanie trzymało w napięciu do ostatnich sekund i w pełni zadowoliło kibiców oczekujących emocji w starciu dwóch czołowych polskich drużyn.

Do tej pory Rekord jedenaście razy wygrał i raz przegrał. W Toruniu zespół z Bielska-Białej dopisał do swojego dorobku tylko punkt. Co więcej, pierwszą połowę wygrali torunianie - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z najbliższej odległości trafił Mateusz Waszak. Po przerwie goście nieustannie szukali wyrównania, ale toruńska obrona długo radziła sobie z kolejnymi atakami. Rekord w końcu wyrównał, a następnie dwukrotnie sam obejmował prowadzenia, jednak piłkarze FC KJ również dwukrotnie zdołali jeszcze zdobyć gole. Ich autorami byli ponownie Waszak, a także Marcin Mrówczyński, który w 38. minucie wykorzystał przedłużony rzut karny.

- Musimy się cieszyć z tego punktu, bo dwa razy odrabialiśmy stratę - powiedział po meczu Mateusz Waszak. - Przeciwnik był bardzo ciężki, dotąd przegrał tylko jeden mecz. Ten punkt na pewno nam dużo da. Cieszą mnie strzelone bramki, bo pomogły drużynie zdobyć punkt. Ostatnio na moim koncie jest coraz więcej goli. Mam nadzieję, że będzie tak dalej.

- Pierwsza połowa była ze wskazaniem na nas, bo radziliśmy sobie z naszym rywalem - powiedział Łukasz Żebrowski, trener FC KJ. - Dało się jednak przewidzieć, że w drugiej połowie newralgiczny może być już jej początek. Trochę spadła nam energetyka, bo graliśmy pojedyncze zmiany. Marcin Mikołajewicz wciąż wraca do pełnej formy po przerwie, a i tak zagrał super mecz. Marcin Mrówczyński grał z chorobą, ale też zostawił serducho na boisku. Remis kosztował nas mnóstwo wysiłku. Chciałbym podkreślić, że na mecz zawitało więcej ludzi niż dotąd. Zobaczyli fantastyczny spektakl, w którym nie było przypadków. Oby ci ludzie do nas wrócili, bo przekonali się, jaką robotę wykonuje nasz zespół.

Tuż przed końcem, już przy stanie 3:3, przedłużony rzut karny wykonywali goście. Na posterunku znalazł się jednak Kamil Naparło, który obronił strzał Rekordu i, nie po raz pierwszy w tym meczu, uratował torunian przed stratą czwartego gola. - Przed meczem rozmawialiśmy z Kamilem o koncentracji. Wiadomo było, że strzałów będzie dużo. Przy przedłużonym karnym widziałem jego minę, jak wybiegał do obrony tego strzału. Spojrzałem w jego oczy i zobaczyłem determinację, która stremowała przeciwnika - powiedział trener Żebrowski.

Szkoleniowiec torunian zakończył mecz z... żółtą kartką. Emocji związanych z niektórymi decyzjami arbitrów nie brakowało zresztą po obu stronach. - Dla sędziów nie był to łatwy mecz. Dostałem żółtą kartkę, bo wielokrotnie wyszedłem poza strefę, co rzeczywiście mi się zdarza, zwłaszcza w meczu o takiej randze. Z sędziami się znamy, oni wiedzą, że czasem mnie ponosi, ale ja po prostu tym żyję. Nigdy jednak nikogo nie obrażam. To po prostu emocje, które czasem trzeba przystopować. Tym razem poprzez żółtą kartkę - powiedział szkoleniowiec FC KJ.

Torunianie awansowali na drugie miejsce w tabeli Futsal Ekstraklasy.

FC KJ Toruń - Rekord Bielsko-Biała 3:3 (1:0)
1:0 Waszak (12), 1:1 Marek (25), 1:2 Popławski (33), 2:2 Waszak (33), 2:3 Kubik (37), 3:3 Mrówczyński (38)

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska