Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkolne spory coraz częściej pomagają rozwiązywać profesjonalni mediatorzy

Justyna Wojciechowska-Narloch
Monika i Janusz Kaźmierczakowie z Fundacji Pracowni Dialogu zajmują się mediacjami w toruńskich szkołach
Monika i Janusz Kaźmierczakowie z Fundacji Pracowni Dialogu zajmują się mediacjami w toruńskich szkołach Adam Zakrzewski
Konflikty to codzienność w każdym środowisku: w pracy, w domu, wśród sąsiadów. Zdarzają się także w klasach i pokojach nauczycielskich. Czasem są tak ostre, że potrzeba ingerencji osób z zewnątrz.

W 2011 roku Fundacja Pracownia Dialogu wywalczyła magistracki grant na prowadzenie mediacji rówieśniczych w toruńskich szkołach. Do udziału w nowatorskim projekcie wytypowano Gimnazjum i Liceum Akademickie, które najlepiej przeszło kwalifikacje.
[break]
W ramach przedsięwzięcia przeszkolono nauczycieli, rodziców i samych uczniów, którzy występowali w rolach... mediatorów. Chodziło o to, by umieli oni ze sobą rozmawiać, rozwiązywać problemy poprzez konwersację, wczuwanie się w sytuację drugiej osoby.

Agresja wraca, ale później

- Na początku uczniowie mówili, że w ich szkole nie ma żadnych konfliktów - opowiada Janusz Kaźmierczak z Fundacji Pracownia Dialogu. - Potem jednak pomyśleli o internacie, z którego z racji specyfiki szkoły korzysta wielu z nich. Jak się okazało, wspólne mieszkanie może rodzić spory. Zdobytą podczas projektu wiedzę wykorzystali właśnie tam.

Nie ma polskich badań dotyczących skuteczności mediacji rówieśniczej. Generalnie przyjmuje się, że stosowanie mediacji zmniejsza zachowania agresywne nawet o 50 proc. Można jednak oprzeć się na diagnozie, którą przeprowadzono w szkołach w Niemczech.

Tamtejsze doświadczenia pokazują, że uczeń, który przykładowo pobił kolegę, podobny czyn popełni za 2,5 roku. Pod warunkiem, że jego sprawa została skierowana do mediacji. Jeśli takich działań nie było, a młody człowiek poniósł jedynie regulaminową karę nałożoną przez dyrekcję szkoły, agresywne zachowanie wobec rówieśników przydarzy mu się średnio pół roku po pierwszym incydencie.
Mediacja stała się w ostatnich latach bardzo modna. Do specjalistów z Pracowni Dialogu niejednokrotnie zgłaszali się dyrektorzy toruńskich szkół z prośbą o interwencję. Chodziło o konflikty w gronach pedagogicznych, które osiągnęły już taki poziom, że każda próba ich zażegnania skutkowała jedynie eskalacją nienawiści.

Awantury o pracę

Najczęstszym tłem sporów są oczywiście kwestie zatrudnienia: ograniczanie liczby godzin czy typowanie osób do zwolnienia ze względu na malejącą liczbę uczniów. Konflikty rodzą się na linii dyrekcja - nauczyciel bądź nauczyciel - nauczyciel.

- To są sprawy bardzo trudne, ciężko wypracować kompromis. Szczególnie wtedy, gdy stawką jest zachowanie pracy. Może to zaskakujące, ale z młodzieżą pracuje się łatwiej - dodaje Janusz Kaźmierczak.

Ciekawy przypadek mają za sobą mediatorzy, którzy zostali wezwani do jednej z toruńskich podstawówek. O pomoc w imieniu innych rodziców poprosiła ich jedna z matek.

Chodziło o małe dzieci w drugiej klasie. Okazało się, że jest tam grupka uczniów, która skutecznie terroryzuje pozostałych. Sprawa wyglądała bardzo poważnie, dochodziło do przemocy, wulgarnych wyzwisk, obscenicznych zachowań.
Czarę goryczy przepełniła sytuacja, w której jedno z dzieci o mało nie zostało wepchnięte pod samochód przez kolegę. Co więcej, ani dyrekcja szkoły, ani wychowawczyni nie potrafili sobie z problemem poradzić. Nakładane kary nie przynosiły żadnego efektu. Nie reagowali także rodzice problematycznych uczniów. Mediatorom natomiast udało się wprowadzić w klasie normalne relacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska