Szkoły mają ciekawe oferty i to bezpłatnie

O przekazywaniu pieniędzy na zajęcia pozalekcyjne rozmawiamy z Jarosławem Więckowskim z Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miasta Torunia.

Czy toruński magistrat finansuje uczniom zajęcia pozalekcyjne?

Oczywiście. My przekazujemy spore pieniądze na tego rodzaju działalność w dwóch grupach zajęć. Pierwsza to szkolne koła przedmiotowe, różnego rodzaju. I dla młodzieży szczególnie uzdolnionej, i na zajęcia wyrównawcze, czy teatrologiczne bądź informatyczne. W tym zakresie przekazujemy pieniądze na sfinansowanie 0,45 godziny lekcyjnej na jeden oddział, czyli klasę w tygodniu. Druga grupa, to zajęcia rekreacyjno-sportowe, w przypadku których finansujemy 0,55 godziny lekcyjnej na oddział. Czyli łącznie finansowana jest jedna pełna godzina zajęć pozalekcyjnych na oddział. Jeśli więc szkoła liczy 20 klas, to może mieć w tygodniu 20 godzin zajęć pozalekcyjnych. My za to płacimy prowadzącym zajęcia nauczycielom.

W porównaniu do innych miast, to dużo czy mało?

To jest sporo godzin. Są powiaty, które w ogóle nie finansują takich zajęć. Muszę też jednak podkreślić, że w wielu toruńskich szkołach nauczyciele prowadzą zajęcia dodatkowo, za co w ogóle nie dostają pieniędzy. I chwała im za to.

My część pieniędzy, bo 100 tys. zł na zajęcia rekreacyjno-sportowe dostaliśmy z Ministerstwa Edukacji. Pod względem wysokości tej kwoty jesteśmy trzecią gminą w kraju. Poza tym mamy też wsparcie finansowe na ten cel z Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

A co z zajęciami popołudniowymi organizowanymi poza terenem szkoły?

Finansujemy zajęcia pozalekcyjne w Domu Harcerza i Młodzieżowym Domu Kultury. Obie placówki mają bardzo interesujące propozycje dla dzieci i młodzieży w różnym wieku. Jeśli ktoś tylko chce, znajdzie coś ciekawego dla siebie. Zachęcam też do przyjrzenia się ofertom szkół. Naprawdę warto.