Szkoły mają zarabiać na majątku należącym do gminy

Anteny telefonii komórkowej na dachach, banery reklamowe na ścianach i ogrodzeniach oraz wynajmowane wieczorami pływalnie - to tylko niektóre sposoby na zdobycie dodatkowych pieniędzy w oświacie.

<!** Image 3 align=none alt="Image 199299" sub="Szkoły z basenami - jak ZS nr 8 na Rubinkowie - mogą dodatkowo zarabiać wynajmując pływalnię [Fot.: Sławomir Kowalski]">Edukacja słono kosztuje. Toruń z kasy miasta dopłaca rocznie do subwencji oświatowej z budżetu państwa ponad 70 mln zł. To tylko koszty płac i utrzymania placówek. Bez uwzględniania inwestycji i remontów. Dlatego samorząd chce maksymalnie wykorzystać obiekty oświatowe.

- Placówki mogą wynajmować np. sale gimnastyczne na zajęcia sportowe i tym samym zarabiać na majątku należącym do gminy. Dyrektor musi być jak szef przedsiębiorstwa – przekonywała Magdalena Flisykowska-Kacprowicz, skarbnik miasta, podczas prezentacji budżetu na 2013 rok. <!** reklama>

Komórki do wynajęcia

Dochody własne szkół to nic nowego. Od dawna dyrektorzy wynajmują klasy, sale gimnastyczne, baseny. Teraz działania te mają jedynie zintensyfikować. I to właśnie się dzieje. Na stronach internetowych wielu placówek pojawiły się ogłoszenia o możliwości odpłatnego korzystania ze szkolnej bazy.

Andrzej Drozdowski, dyrektor Zespołu Szkół nr 10 przy pl. św. Katarzyny, w którego skład wchodzi Gimnazjum nr 11 i X LO, radzi sobie bardzo dobrze.

- W weekendy odbywają się u nas zajęcia szkoły wyższej, wynajmujemy też salę gimnastyczną i miejsca parkingowe na terenie szkoły. Mamy duży plac i czasem organizowane są u nas imprezy plenerowe. Bywa też, że zaufanym osobom wynajmujemy pomieszczenia w internacie, kiedy nie ma w nim uczniów - wylicza Andrzej Drozdowski.

Pomysły na zarobkowanie są bardzo różne. Na niektórych toruńskich budynkach oświatowych - jak np. w Zespole Szkół nr 15 przy ul. Paderewskiego - zamontowane są anteny telefonii komórkowej. Inne placówki wynajmują swoje ściany bądź ogrodzenia na wielkoformatowe reklamy i banery.

W Gimnazjum nr 21 przy ul. Morcinka i w Szkole Podstawowej nr 23 przy ul. Osikowej pomieszczenia kuchenne dzierżawione są przez zewnętrzne firmy przygotowujące posiłki w ramach cateringu. Z obiadów i przekąsek korzystać mogą również uczniowie obu placówek.

Zespołowi Szkół nr 8 na Rubinkowie dodatkowe pieniądze przynosi natomiast basen, z którego wieczorami korzystać mogą osoby z zewnątrz. Normalny bilet kosztuje tam 7 zł, a karnet na pięć wejść plus jedno gratis to kwota 35 zł.

- Dodatkowe środki, które zarobią szkoły, gromadzone są na wyodrębnionym rachunku dochodów. Część z nich wydawana jest na pokrycie kosztów mediów. To oczywiste, bo kiedy światło pali się dłużej z powodu wynajmu pomieszczeń, to i zużycie jest większe - tłumaczy Janusz Pleskot, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Torunia.

Pieniądze nie dla ludzi

Dodatkowo zarobione pieniądze mogą też zostać wydane na zakup pomocy naukowych, doposażenie pracowni czy doraźne naprawy.

- Zastrzeżenie jest jedno: nie można ich przeznaczyć na płace - dodaje Janusz Pleskot.

I właśnie to najbardziej irytuje dyrektorów toruńskich szkół. W nieoficjalnych rozmowach strasznie krytykują ten zakaz. Uważają, że jest on krzywdzący dla pracowników.

- To nie jest tak, że ja wpuszczam obcych ludzi do budynku i pozwalam im się rządzić. Ktoś przecież musi otworzyć sale, potem je posprzątać i zamknąć. A ja nie mam pieniędzy, żeby za tę dodatkową robotę zapłacić. Rozliczam się więc z pracownikami dając im wolne - tłumaczy jedna z dyrektorek.

Dyrektorzy podkreślają również, że przepisy oświatowe nakładają na nich wielką odpowiedzialność za efekty nauczania i wychowania. Jednak nie ma w nich ani słowa o działalności zarobkowej, której oczekuje od nich samorząd.

Pomysły szkół na zarabianie:

wynajem sal dydaktycznych, sal gimnastycznych, basenów

udostępnianie miejsc parkingowych i terenu placówki na imprezy plenerowe.

wynajem kuchni zewnętrznym firmom, organizacja imprez okolicznościowych (wyłącznie bezalkoholowych).