Szybko zaczynają, bardzo źle kończą

Po piwo, wino i wódkę sięgają coraz młodsze osoby. Badania naukowe pokazują, że picie alkoholu przez „małolaty” niesie za sobą zagrożenia. Dorośli przestają panować nad problemem.

<!** Image 3 align=right alt="Image 93699" sub="Badania wykazały, że pięć lat temu co 10 dziecko uczestniczyło w bójce lub sprzeczce pod wpływem alkoholu / Infografika. Kamil Mójta">Dlaczego nastolatki piją? Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w jednym ze swoich raportów tak wyjaśnia powody: Nastolatki wzorują się na dorosłych, którym picie ułatwia przeżywanie przyjemności, przynosi ulgę, odpędza smutne myśli, uprzyjemnia spotkania z innymi ludźmi i jest częścią celebrowania uroczystości i sukcesów.

Jaki ojciec, taki syn

- Czasami nawet nieświadomie uczymy nasze dzieci, że żadne święto nie może obejść się bez alkoholu - mówi Ryszard Schlack, terapeuta uzależnień.

Według niego głupotą jest kupowanie małym dzieciom np. szampana bezalkoholowego i uczenie wznoszenia toastów.

Inne powody, które skłaniają nastolatki do picia, to chęć dopasowania się do otoczenia, chęć bycia na luzie czy zaspokojenia ciekawości. Sięgnięcie po alkohol jest także wyrażeniem buntu wobec dorosłych i chęcią zmierzenia się z ryzykiem. Upicie się niesie ze sobą konsekwencje i badania wykazały, że pięć lat temu co 10 dziecko uczestniczyło w bójce lub sprzeczce pod wpływem alkoholu. 5 proc. ankietowanych miało wypadek bądź doznało uszkodzenia ciała. Co 20 nastolatek miał niechciane kontakty seksualne lub współżył bez zabezpieczenia.

<!** reklama>- W wieku gimnazjalnym zaczyna się burza hormonów. A młody człowiek chce się dobrze bawić, doświadczać świata - mówi Grzegorz Kasprzycki, pełnomocnik Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego ds. Profilaktyki i Przeciwdziałania Uzależnieniom.

Ogólnopolskie badania przeprowadzone wśród gimnazjalistów pięć lat temu i porównane z latami poprzednimi pokazały, że problem picia nastolatków niebezpiecznie narasta.

Według badań z 1995 r. raz w życiu po alkohol sięgnęło 92,8 proc. badanych piętnastolatków, w 1999 r., co prawda, odsetek ten spadł do 90,3 proc., ale w 2003 r. wzrósł do 92,5 proc.

W czasie 12 miesięcy przed ankietą piło w 1995 r. 77,3 proc. nastolatków, w 1999 r. już 82 proc., a w 2003 r. 65,8 proc. W czasie 30 dni przed badaniem odsetek ten wynosił w 1995 r. - 50,4 proc., w 1999 r. - 61,1 proc., 2003 r. - 65,8 proc. Jeszcze wyższy odsetek pijących uczniów ankieterzy odnotowali w drugich klasach szkół ponadgimnazjalnych. Alkohol raz w życiu w 1995 r. piło 96,5 proc. badanych, w 1999 r. 96,6 proc., a w 2003 r. 96,7 proc.

Dobry biznes

- Ostatnie lata to okres bardzo agresywnej ofensywy marketingowej przemysłu alkoholowego promującego picie polskich nastolatków. Analizy rynkowe pokazują, że zwiększenie konsumpcji piwa przez 15-19-latków jest podstawowym źródłem przyrostu dochodów tego przemysłu - twierdzą eksperci PARPA.

Na 30 dni przed badaniem w 1995 r. wódkę piło 29,9 proc. uczniów trzecich klas gimnazjów, wino 32,8 proc., a piwo 45,6 proc. W 1999 r. ten odsetek wynosił odpowiednio 25 proc., 24,4 proc. i 52,8 proc. W 2003 r. po wódkę sięgnęło 36,7 proc. uczniów, po wino 23,7 proc., a po piwo 68,8 proc. Badaniami objęto około 3500 uczniów z całej Polski.

W Kujawsko-Pomorskiem w 2006 r. na 1179 ankietowanych gimnazjalistów przyznało się, że w ciągu 30 dni przed badaniem upiło 1-2 razy 138, od 3 do 5 - 23, 6 lub 9 razy - 5, od 10 do 19 razy jeden, 20-39 razy - 3, 40 i więcej - 9. W szkołach średnich na 1214 badanych ten odsetek wyniósł: upicie od 1 do 2 razów - 268 uczniów, od 3 do 5 - 99, od 6 do 9 - 45, od 10 do 19 - 16, od 20 do 35 - 2, 40 i więcej - 2. W skali roku 7,9 proc. badanych gimnazjalistów i aż 21 proc. uczniów szkół średnich przyznało się do upicia 40 i więcej razy. Porównanie płci wygląda następująco: upicie się w ciągu ostatnich 30 dni od 1 do 2 razów - 265 chłopców/354 dziewcząt, 3-5 odpowiednio 218/176, 6-9 - 104/91, 10-19 - 101/47, 20-39 - 32/7.

W sumie, na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego, zbadano 2396 uczniów z obu typów szkół z całego regionu, 15 proc. stanowili bydgoszczanie, a 9,9 proc. torunianie.