Ogłoszenie rządowych propozycji wywołało niezwykle gorącą dyskusję między obrońcami OFE a ich krytykami. Suchej nitki na projekcie nie pozostawili politycy opozycyjnych ugrupowań.
Ich zastrzeżenia budzi przede wszystkim zbyt szybkie tempo prac nad zmianami w OFE. Rząd chce, by pierwsze czytanie projektu ustawy odbyło się w Sejmie 16 marca, a ostateczne głosowanie na dodatkowym posiedzeniu już 25 marca. PO zwiera szeregi. - Wszystkie etapy procedowania ustawy dotyczącej OFE zostały objęte bezwzględną dyscypliną obecności i głosowania - SMS-a o takiej treści napisał szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz do posłów Platformy - podała telewizja TVN 24.
<!** reklama>
Przypomnijmy, że rząd zdecydował, że składka z naszych pensji przekazywana do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc. Potem ma stopniowo wzrosnąć, ale tylko do 3,5 proc. w 2017 r. Pieniądze, które tak naprawdę zostaną przez państwo pożyczone będą wirtualnie zapisywane na indywidualnych subkontach ubezpieczonych i będą mogły być dziedziczone na podobnych zasadach jak w OFE. Mają one być waloryzowane o wskaźnik inflacji i o wskaźnik wzrostu gospodarczego z ostatnich 5 lat.
Ustawa ma zacząć obowiązywać 1 maja. Zdaniem Jana Lityńskiego, doradcy prezydenta, który był gościem radiowej „Trójki”, na razie nie ma powodów, aby mówić o ewentualnym wecie.
- Ustawa przyniesie same korzyści, zmniejszy się dług publiczny - uważa minister finansów Jacek Rostowski. - Z naszych wyliczeń wynika, że mimo zmniejszenia składki, emerytury dzięki większemu inwestowaniu w akcje będą wyższe o 2,3 procent niż teraz.
Minister Rostowski zapewnia, że pieniądze, które nie trafią do OFE, w całości będą przekazywane na obniżenie długu publicznego i deficytu sektora finansów publicznych.
W podobnym tonie wypowiada się Jan Krzysztof Bielecki, szef rady gospodarczej przy premierze i przekonuje: - Wszyscy są wygrani, przede wszystkim polscy emeryci - obecni i ci przyszli, finanse publiczne i myślę, że nawet zarządzający funduszami - powiedział w RMF FM.
Zadowolenia rządu nie podziela część ekonomistów, którzy straszą przyszłych emerytów skutkami zmian w OFE, choć przyznają, że być może budżet doraźnie na tym skorzysta. - Uruchomiłem akcję pozwu zbiorowego przeciwko rządowi Donalda Tuska i liczę, że podpiszą go setki tysięcy ludzi - zapowiedział w TVN24 prof. Krzysztof Rybiński, były wiceszef NBP. - To zła decyzja dla Polski, to opóźnione reformy i niższe emerytury w przyszłości. Przeciętny Polak, który za 40 lat przejdzie na emeryturę, straci kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Przypomniał o sobie również największy krytyk rządowych propozycji emerytalnych, prof. Leszek Balcerowicz. - W mojej opinii, wystarczyło podwyższyć tempo prywatyzacji i uzyskać z niej w 2011 r. tyle samo, co z proponowanych cięć w OFE - stwierdził na konferencji prasowej w Katowicach. - Wariant rządowy niszczy tempo gospodarczego rozwoju Polski.
Według profesora, na temat zmian w OFE wygłoszono wiele nieprawdziwych opinii i demagogicznych stwierdzeń. - Balcerowicz zapowiedział opublikowanie białej księgi czarnej propagandy w sprawie OFE.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?