Tabletka „dzień po” znów będzie dostępna tylko na receptę

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł nie tylko potwierdził ostatnio, że tabletki „dzień po” dostępne będą wyłącznie na receptę. Podkreślił jeszcze, że on sam nie przypisałby pigułki nawet zgwałconej kobiecie.

Nazwiska bez adresu

Co zrozumiałe, kobieta wybierająca się na wizytę do ginekologa chciałaby wiedzieć, na co może liczyć. Czy wypisze jej receptę na wspomnianą tabletkę, czy nie. Niestety, jasnej informacji brakuje.

Zobacz także: Uwaga na trefny towar i podróbki na targowisku!

Od 2014 roku dostępna jest w internecie lista lekarzy, którzy podpisali Deklarację Wiary Spis jest aktualizowany i liczy obecnie około 3 tysięcy nazwisk. Ze względu na ochronę danych osobowych nazwiskom nie towarzyszą jednak inne dane: np. miasto. Szacuje się, że - ogólniej - klauzulę sumienia podpisało 10 proc. medyków.

„Nowości” skontaktowały się wczoraj z biurem Kujawsko-Pomorskiej Okręgowej Izby Lekarskiej w Toruniu. Od wysokiego szczeblem urzędnika usłyszeliśmy, że „izba nie ma rejestru lekarzy, którzy podpisali klauzule sumienia”. Urzędnik zabronił też cytowania go z imienia i nazwiska.

A jak sytuacja wygląda podczas rejestracji do lekarza? Sprawdziliśmy, że wiele zależy od tego, czy kobieta trafi na kogoś życzliwego.

W Akademickiej Przychodni Lekarskiej mężczyzna w rejestracji był wczoraj zagoniony. Na pytanie, czy przyjmujący ginekolog podpisał klauzulę sumienia odpowiedział tylko: „Nie mam zielonego pojęcia”.

„Żadnej antykoncepcji”

Z większym zrozumieniem spotkaliśmy się wczoraj w przychodni OLK-MED. Wytłumaczyliśmy, że chcemy trafić do takiego ginekologa, który nie odeśle nas z kwitkiem.

Zobacz także: Prezydent Michał Zaleski po operacji

Rejestratorka połączyła nas z położną. Ta poinformowała nas, że : „Owszem, była u nas pani doktor, która nie wypisywała żadnej antykoncepcji. Ale już nie pracuje. Obecnie wszyscy przyjmujący lekarze nie robią problemów”.

Oczywiście, w Toruniu działa też poczta pantoflowa i wymiana opinii w internecie. Kobiety szybko przekazują sobie informacje o lekarzach. Przypomnijmy, że równie skutecznie torunianki wymieniały miedzy sobą informacje na temat aptek, w których tabletki „dzień po” kupić nie można. Klauzulę sumienia mogą bowiem podpisać również farmaceuci. Identycznie jak lekarze, przy odmowie wykonania czynności kłócącej się z ich sumieniem, zobowiązani są wskazać inną osobę czy miejsce.

Dla młodych za droga

„Nowości” opisywały w ubiegłym roku sytuację pani Barbary, której farmaceutka w aptece na Skarpie odmówiła sprzedaży pigułki „dzień po”. Powołała się przy tym na klauzulę sumienia. Sytuacja dla klientki była niekomfortowa, bo wskazana inna farmaceutka nie spieszyła się z zastąpieniem koleżanki. Ostatecznie sprawa zakończyła się przeprosinami na łamach „Nowości”.

Opisywana pigułka (ellaone) wcale nie cieszyła się w Toruniu jakimś olbrzymim zainteresowaniem.

- Najczęściej pytali o nią młodzi ludzie, w wieku nastoletnim. Często przychodziły pary: dziewczyna z chłopakiem. Kiedy słyszeli, że opakowanie tych tabletek kosztuje 123 zł, rezygnowali z zakupu - mówiła Joanna Ruszkowska, farmaceutka z apteki „Cezarja” .

W aptece „Arnica” przez rok wolnej sprzedaży zainteresowanych pigułką „dzień po” mieli najwyżej raz na dwa miesiące.