Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak się nie robi, Panie Boże!

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Ten samochód miał być ich przepustką do niezależności. Stał się narzędziem tragedii. W oplu astrze, w Niewierzu koło Brodnicy, zginęli wszyscy - Krystyna Stasiak i czworo jej dzieci: Ewelina, Weronika, Klaudiusz i Wiktoria.

Ten samochód miał być ich przepustką do niezależności. Stał się narzędziem tragedii. W oplu astrze, w Niewierzu koło Brodnicy, zginęli wszyscy - Krystyna Stasiak i czworo jej dzieci: Ewelina, Weronika, Klaudiusz i Wiktoria.

<!** Image 3 align=none alt="Image 220892" sub="Miejsce tragedii w Niewierzu, tuż przed „Zajazdem u Maksa”. Zdradliwe i niebezpieczne. Tamtej soboty dodatkowo śliskie od deszczu.(Fot. Jacek Smarz)">

Marzec 2013 roku. 19-letnia Ewelina Stasiak z Brodnicy zdaje wreszcie upragniony egzamin na prawo jazdy. Za trzecim podejściem, ale przecież kto nie popełnia błędów na placu? Dziewczyna jest szczęśliwa. Cieszy się też jej matka, pani Krystyna. Po rozwodzie sama wychowuje czworo dzieci: trzy córki i syna Klaudiusza. Z 12-latkiem są kłopoty zdrowotne. Przynajmniej raz w miesiącu musi z nim jeździć do lekarzy w Toruniu.

<!** reklama>

- Samochód miał stać się ich przepustką do niezależności. Sprawić, że nie będą musieli już nikogo prosić o podwiezienie ani liczyć na PKS. Tego opla astrę kupili od razu, jak tylko Ewelina zdała na prawko. Jeszcze nie zdążyła odebrać dokumentu - wspomina Paulina Blank, kuzynka rodzeństwa Stasiaków.

Zakup okupiony harówką

Rodzina mieszkała w domku przy ul. Konopnickiej w Brodnicy, należącym do ojca pani Krystyny. Luksusów tu może i nie było, ale było porządnie i ładnie. 41-letnia kobieta wkładała dużo wysiłku w to, by dzieci były zadbane. W codziennych obowiązkach pomagała jej najstarsza córka. Oprócz świadczeń socjalnych, budżet rodziny regularnie zasilały pieniądze zarobione przez matkę w podbrodnickich sadach. W sezonie już o godz. 4.20 rano kobieta wsiadała na rower i jechała zbierać owoce - wiśnie, śliwki, jabłka.

- Tyle razy córce powtarzałem: „Za ciężko pracujesz!”. Ale ona nie słuchała... - mówi Dominik Leśniewski, ojciec pani Krystyny.

Opla astrę Stasiakowie kupili za ok. 1000 zł (taką przynajmniej wartość zadeklarowana widnieje w papierach). - I to było spełnienie ich marzeń - dodaje kuzynka Paulina. - Później chcieli też kupić telewizor plazmowy.

Padał deszcz, droga była śliska

W piątek, 13 września, kuzynostwo spotkało się u Eweliny. Świętowali urodziny chłopaka jednej z kuzynek. - Były żarty, wygłupy, zabawa. Ale Ewelina pamiętała, że nazajutrz musi rano wstać, bo pojedzie do Torunia odebrać ze szpitala mamę i Klaudiusza. Nie piła alkoholu - zapewnia Marta Rochoń, druga z kuzynek.

W sobotę Ewelina przekonała młodsze siostry, żeby z nią pojechały. Wcale nie były takie chętne do podróży. Wolałyby sobie pospać. Ale wsiadły do opla. Dojechały szczęśliwie do Torunia, zabrały panią Krystynę z Klaudiuszem. - Potem jeszcze planowali gdzieś zajechać na zakupy, najpewniej do galerii Copernicus. Tuż przed godz. 11 Ewelina do mnie dzwoniła, ale nie zdążyłam odebrać. Oddzwaniałam, ale nie odbierała. Pewnie już prowadziła. Nie wiem, co chciała wtedy powiedzieć... - zawiesza głos Paulina Blank.

Padał deszcz, było pochmurno, a jezdnia śliska. O godz. 12.10 piętnastoletnia Weronika wysłała koleżance SMS-a: „Jesteśmy już w Małkach. Zaraz będziemy w domu”. Pięć minut później, na krajowej „piętnastce” w miejscowości Niewierz Ewelina straciła panowanie nad kierownicą. Najprawdopodobniej wpadła w poślizg. Możliwe, że wyrzuciło ją z koleiny wyżłobionej przez tiry. Opel zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z nadjeżdżającym reanultem scenikiem. Na miejscu zginęli Ewelina, Weronika, Klaudiusz i Wiktoria. Krystyna Stasiak, po kilku godzinach, w szpitalu. Opel został dosłownie poszatkowany.

Wrześniowe dzieci

Ewelina miała 19 lat. Skończyła zasadniczą szkołę zawodową i poszła do technikum. Właśnie zaczęła drugą klasę. Miała zostać technikiem handlowcem. Staż odbywała w punkcie telefonii komórkowej. - Chciała w życiu coś osiągnąć. Planowała zdać maturę. Z narzeczonym też mieli swoje plany. Spodziewaliśmy się zaręczyn - wspomina kuzynka Marta Rochoń, która z Eweliną od zerówki siedziała w jednej ławce szkolnej.

Wiktoria 15 lat skończyłaby w środę, 18 września. Była uczennicą trzeciej klasy sportowej w Gimnazjum nr 1 w Brodnicy. Dojrzewała, więc aniołem nie była, ale emocje wyładowywała w sporcie. - Lubiła rywalizację. Startowała w różnych zawodach. Siatkówka, koszykówka, biegi... Wszystko ją interesowało - mówi druga kuzynka.

<!** Image 4 align=none alt="Image 220893" sub="Od lewej: Ewelina, Klaudiusz, Krystyna, Wiktoria i Weronika. Nikt nie przeżył.(fot. Jacek Smarz)">

Klaudiusz 12 lat skończył 8 września. Uczył się w piątej klasie Szkoły Podstawowej nr 2 w Brodnicy. Wymagał największej uwagi, bo miał kłopoty zdrowotne, był nadpobudliwy. - Ale był świetnym chłopakiem. Jego pasją było majsterkowanie. To była taka domowa „złota rączka” - wspominają kuzynki.

Wiktoria 9 urodziny obchodziła 11 września, trzy dni przed tragiczną śmiercią. Właśnie zaczęła naukę w trzeciej klasie, w tej samej podstawówce, do której uczęszczał jej brat. Była prawdziwą strojnisią. Lubiła się przebierać, malować paznokcie, stroić w biżuterię.

Prokuratura szuka filmu

Pasażerowie renaulta scenika z działdowską rejestracją mieli sporo szczęścia. Podróżowali nim rodzice z dziećmi (16-miesięczny chłopczyk i starsza dziewczynka) i babcią. Dzieci z obrażeniami głowy i obojczyka trafiły do szpitala, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Babcia, na własną prośbę, z lecznicy brodnickiej przetransportowana została do działdowskiej.

- Na obecnym etapie śledztwa nie możemy jeszcze niczego pewnego powiedzieć o prędkości obu aut. Pojazdy zabezpieczyliśmy. Zostanie powołany biegły - mówi Alina Szram, kierująca Prokuraturą Rejonową w Brodnicy. - Dowiedzieliśmy się, że wypadek został sfilmowany przez kierowcę jadącego wcześniej tym odcinkiem drogi samochodu. Poszukujemy tej osoby i nagrania. Możliwe, że sporo wniesie do sprawy i powie nam więcej o wypadku.

W piątek, odbył się pogrzeb rodziny Stasiaków. W jego przeprowadzeniu i sfinansowaniu pomógł Urząd Miasta Brodnicy.

Dlaczego wszyscy?

Jan Leśniewski, starszy brat pani Krystyny, musiał identyfikować zwłoki. Wrócił wstrząśnięty. Ciała były w bardzo złym stanie. Ten widok nie da mu spokoju do końca życia.

- Morze wyrzuca rozbitków na brzeg, ludzie ratują się z katastrof lotniczych, a tutaj... Dlaczego wszyscy? Dlaczego nie zostało przy życiu dwoje? Jedno chociaż - płacze. - Tak się nie robi, Panie Boże!

Tylko na odcinku krajowej „15”, biegnącym przez powiat brodnicki, w zeszłym roku doszło do 133 kolizji i 6 wypadków. W tym roku już do 112 kolizji i 11 wypadków. A to dopiero wrzesień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska