Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taka sala nigdy nie powstałaby w Niemczech [Wywiad]

Tomasz Bielicki
Architekt Fernando Menis podczas czwartkowego wykładu w CSW
Architekt Fernando Menis podczas czwartkowego wykładu w CSW Jacek Smarz
- Pierwszy szkic i ostateczna realizacja? Musiałbym być Bogiem, aby nie było między nimi różnic - mówi w rozmowie z „Nowościami” Fernando Menis, projektant sali koncertowej na Jordankach.

[break]
Skąd wziął się pomysł na taką nietypową bryłę sali na Jordankach?
Z fascynacji toruńskim gotykiem. Zauroczył mnie szczególnie kościół pw. Najświętszej Marii Panny w Toruniu. Mimo że jest przykładem gotyku, to zawiera nietypowe połączenia różnych materiałów. Inspiracją był również pierścień murów obronnych Torunia, które w różnych częściach starówki prezentują się zupełnie inaczej.
Rozumiem, że z tej fascynacji narodził się także pomysł na pikado, czyli połączenie cegły z betonem?
Na pikado zdecydowaliśmy się przede wszystkim ze względów akustycznych. Wnętrze budynku o takiej ogromnej kubaturze musi mieć powierzchnię pełną krzywizn, która bardzo dobrze będzie odbijała każdy rodzaj dźwięków. Zarówno niskich jak i wysokich. Dzięki dodatkowemu zastosowaniu pięciu ruchomych sufitów można swobodnie dostosować akustykę do rodzaju imprezy. Inna potrzebna jest przy koncercie, inna przy spektaklu teatralnym. Połączenie tego wszystkiego daje nam multifunkcjonalną przestrzeń. W sali na Jordankach dźwięk będzie wpadał też w przerwy między sufitami, gdzie zamontowaliśmy specjalnie wygłuszenia. To nasz eksperyment. Do tej pory podobny sposób sterowania pogłosem zastosowano jedynie w sali koncertowej w Sao Paulo.
Dlaczego postawił Pan akurat na mieszankę betonu, cegły i tufu wulkanicznego?
Wykonaliśmy wiele prób akustycznych z różnymi dostępnymi materiałami. Najpierw w Walencji, a później w Warszawie. Takie połączenie najbardziej odpowiadało naszym oczekiwaniom. Ten zestaw nawiązuje też jednocześnie do historii Torunia. Jeszcze raz powtórzę, że niskie dźwięki odbijają się bez problemu. Gorzej jest z wysokimi. Aby zapewnić lepszą słyszalność, powierzchnia sali musi być jak najbardziej pozałamywana. Taki materiał gwarantował nam nie tylko dowolne kreowanie przestrzeni, ale również najlepsze rozproszenie dźwięku.
Dla wielu osób funkcjonowanie takiego nowoczesnego obiektu w bliskim sąsiedztwie wpisanej na światową listę UNESCO toruńskiej starówki może być sporym dysonansem.
Staraliśmy się nawiązać do starówki, prezentując nowoczesne ujęcie nie tylko esencji toruńskiego gotyku, ale nawet tego, co było w Toruniu jeszcze przed gotykiem. Oprócz tego cała sala otoczona będzie drzewami i krzewami, aby zachować ten zielony pierścień, który otacza starówkę. Rozmawialiśmy o tym z miejskim konserwatorem zabytków. Aby bryła nie była zbyt dominująca, obiekt został mocno osadzony w ziemi (na głębokości 12 m - przyp red.) i ustawiony w poprzek alei Solidarności. Dzięki temu nie stanowi żadnej zapory w tym pierścieniu.
Z bliska można zauważyć, że w betonie odciśnięto fakturę desek. Ukrywa się za tym jakaś architektoniczna myśl?
Nie jest to mój wynalazek. Często sięga się w świecie po podobne rozwiązania. Ciekawostką jest to, że spacerując po starówce znalazłem nietypowy czerwony kamień. Okazało się, że pochodził z Wrocławia. Postanowiliśmy dodać jego domieszkę, aby ocieplić chłód betonu. Z kolei wszystkie cegły sprowadzaliśmy z Krakowa. Znaleźliśmy odrzuty, które udało się zrecyklingować do naszych potrzeb i użyć do budowy. Ich kolor nie jest jednolity, co bardzo mi się podoba.
Ten beton, który pojawia się we wnętrzach - m.in. foyer, klatka schodowa, toaleta, korytarze - powoduje, że sala jest dość ascetyczna. Większość osób, które zaglądało już na teren Jordanek, pytało „Czy tak już zostanie?” i „Co projektant chciał dzięki temu osiągnąć?”.
Kiedy w środku postawimy samochód, to właśnie on będzie numerem 1 w tym wnętrzu i wszystkie światła będą skierowane na niego. Celowo podaję ten przykład. Zarówno firma Mercedes jak i Audi bardzo często wybiera do prezentacji swoich aut moje wnętrza. Taki wystrój daje pole do popisu dla organizatorów imprez. Przytulne teatralne wnętrza są może dobre dla mieszkańców, ale nie dla partnerów biznesowych, których zapewne operator sali będzie zapraszał do współpracy.
Jeździ Pan z wykładami po całym świecie opowiadając o swoich projektach. Jakie są reakcje, kiedy prezentuje Pan projekt sali na Jordankach?
Powiem tak... Pięć osób z absolutnego topu światowych architektów marzy o przyjeździe do Torunia, aby zobaczyć tę realizację.
Wszystko jest tak, jak Pan sobie obmyślił podczas projektowania tego obiektu?
Pierwszy szkic zawsze odbiega od ostatecznej wersji. Musiałbym być Bogiem, aby nie było między nimi różnic. Co ciekawe, trudno byłoby zbudować taki wielofunkcyjny budynek w Niemczech. Macie bardzo profesjonalnych stolarzy. Ta sztuka w innych częściach Europy zanika. Polacy czują mocną więź z projektem, nad którym pracują. Na Zachodzie to rzadkość.

Teczka osobowa: Architekt z Teneryfy

Projekt sali na Jordankach Fernando Menisa wybrano w konkursie spośród 22 nadesłanych propozycji.
Menis jest profesorem Uniwersytetu Europejskiego na Wyspach Kanaryjskich oraz przewodniczącym Laboratorium Innowacji w Architekturze i Designie na rodzinnej Teneryfie. Od 2004 roku prowadzi własną działalność pod szyldem „Menis Arquitectos”. Pracuje z międzynarodowym zespołem architektów, w którym są też Polacy. Za swoje prace był nagradzany. Sala na Jordankach jest jego jedyną dotychczasową realizacją w Polsce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska