Taniec zamiast boksu

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/bednarczyk_piotr.jpg" >Zawodowy boks w wadze ciężkiej spadł na psy. Do takiego wniosku można było dojść po sobotniej walce w Hamburgu, pomiędzy Davidem Haye’em a Władymirem Kliczką.

Na tę walkę kibice czekali od miesięcy. Skończyło się tak, jak można było się spodziewać. Brytyjczyk pomylił się chyba z powołaniem, bo powinien startować raczej w „Tańcu z gwiazdami”, a nie boksie. Z kolei Kliczko, zgodnie z przewidywaniami, trzymał rywala na dystans i w walce o kilka pasów mieliśmy tyle ciosów wartych zauważenia, co kot napłakał. Nie wiem, czy średnio wyszło jedno uderzenie na rundę. I to miała być walka o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej? Oj, nie tak się umawialiśmy...

<!** reklama>Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że redaktor Szczęsny z TVP oglądał fantastyczny pojedynek. I wtedy doszedłem do wniosku, że ktoś tu w piękny sposób nas oszukał. Organizatorzy wiedzieli, że boks jest najsłabszym elementem całej imprezy, więc postarali się o otoczkę, na którą się nabraliśmy. Kto wie, co tak naprawdę myślał Haye, gdy obrażał Kliczkę? Może po prostu odegrał dobrze wyreżyserowana rolę, by zwiększyć zainteresowanie pojedynkiem? Byśmy zaciskali kciuki za „tego dobrego”, czyli Ukraińca, i przeklinali „tego złego”, czyli Brytyjczyka? A przy okazji kupili bilety na galę lub obejrzeli ją w telewizji? Bo bez tej otoczki nikt by się tym nie zainteresował?

A spragnionym prawdziwego boksu polecam archiwalne walki puszczane przez Polsat Sport. Tam przynajmniej jest co oglądać...