Znamy już nie tylko smak pracy za euro czy funta, ale i urzędnicze realia tamtych krajów. Nie wszędzie jest wesoło. Miewamy kłopoty z ubezpieczeniem zdrowotnym, podatkami, dietami, zasiłkami i nie tylko. Oczywiście, każdy z nas oburza się, gdy zagraniczny urząd „robi mu pod górkę”.
Ukraińcy w Polsce także poznali już i smak pracy za złotówki, i smak stania w kolejkach. Słodki to on nie jest... W Warszawie, Gdańsku, ale i niedalekiej Bydgoszczy kolejki cudzoziemców ustawiały się wieczorem lub przed świtem, by zwiększyć szanse na załatwienie sprawy w okienku. Tworzono listy i komitety kolejkowe. Wszystko to w atmosferze stresu.
Zobacz także:Łysomice. Fałszując recepty zarabiali na refundacji leków
Jak rozładować te kolejki? Dokładając pracowników do obsługi cudzoziemców. Jakby się urzędnicy nie sprężali, to każdy z nich przecież posiada ograniczoną wydolność. Obawiam się, że samo delegowanie zadań do delegatur Urzędu Wojewódzkiego problemu nie rozwiąże.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?