W Grudziądzu wciąż nie brakuje miejsc, gdzie bywa niebezpiecznie. Zwłaszcza teraz w wakacje, gdy niesforna młodzież dłużej przebywa na dworze, zaczepiając przechodniów.
Bardzo często do tego typu sytuacji dochodzi w centrum miasta i rejonie starówki.
- Niewątpliwie do takich miejsc należy ulica Focha, a zwłaszcza numery 20-24 - pisze w naszej netOpinii na stronie internetowej www.nowosci.com.pl/grudziadz Czytelniczka Jadwiga. - Stojące tam grupki młodych ludzi stanowią realne zagrożenie, nawet w biały dzień. Rzucanie w ludzi jajkami i butelkami, oblewanie ich wodą czy plucie to "najłagodniejsze" formy umilania życia w tej okolicy.
Zwyrodniała młodzież - zdaniem mieszkańców - czuje się bezkarna, często nic nie robiąc sobie z przejeżdżających lub przechodzących obok służb porządkowych.
- Osobiście widziałam, jak do przejeżdżającego samochodu policji wypinali gołe pośladki - pisze dalej internautka Jadwiga. - Tam nawet dzielnicowy boi się zaglądać. O "spokoju" w tych domach świadczy sam wygląd klatki schodowej. Zgroza.
Niewiele lepiej bywa w innych miejscach centrum Grudziądza. Okryta złą sławą ulica Toruńska wciąż budzi lęk i grozę, szczególnie u starszych osób.
- Nie jest tam aż tak źle jak jeszcze kilka lub kilkanaście lat temu, ale cały czas strach tamtędy iść po zmroku - przyznaje w internetowej opinii "Nowości" mężczyzna, podpisujący się jako starówkowicz. - Tym bardziej, że patrol policji to tam rzadkość...
Niewiele lepiej jest na osiedlach i to właściwie wszystkich. Nie ma znaczenia, czy jest to Tarpno, Mniszek, Lotnisko, Rządz czy może Strzemięcin. Tam również, zwłaszcza w wakacje, wieczorami pod blokami zbierają się grupki młodych osób, pijących alkohol, którzy czasem bywają agresywni.
- A do tego są bardzo głośni - denerwuje się Żaneta Wilczyńska, mieszkająca na osiedlu Lotnisko. - Czasami wieczorem człowiek nie może otworzyć okien, choć chciałby, bo jest upalnie. Wyzwiska i przekleństwa to norma, a i często zdarzają się jakieś bójki lub inne tego typu ekscesy.
Nie tylko młodzież na osiedlach dopuszcza się wykroczeń. W ostatnich dniach grudziądzcy policjanci podejmowali dość nietypową interwencję w zdarzeniu, którego uczestnikami było... małżeństwo.
- Między małżonkami doszło do nieporozumienia - mówi nadkom. Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu. - W wyniku kłótni mężczyzna kopnął nogą w samochód swojej żony i uszkodził karoserię. Naprawa auta wyniesie ponad pięć tysięcy, a kobieta złożyła wniosek o ukaranie swoje męża.
Przedstawiciele służb mundurowych zapewniają, że czuwają nad bezpieczeństwem. Policjantom mają pomagać strażnicy miejscy.
- Nasi dzielnicowi po raz pierwszy dokonywali ostatnio oceny stanu porządku publicznego w swoich rejonach służbowych, w których wskazywali miejsca zagrożone, a także proponowali rozwiązania objęcia tych miejsc dodatkową kontrolą stałą lub okresową - wylicza Jan Przeczewski, komendant Straży Miejskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?