Dzięki wsparciu grup z Wołomina i Ożarowa przez ponad 10 lat grupa gangsterów terroryzowała Lipno w Kujawsko-Pomorskiem.
Jak się dowiedział portal tvp.info, katowicka prokuratura apelacyjna skończyła właśnie śledztwo w sprawie gangu, który, zdaniem śledczych, zrobił z Lipna „miasto prywatne”.
- Bandyci czuli się w mieście niemal bezkarni. Na porządku dziennym były rozboje i pobicia, a zastraszeni ludzie bali się przerwać zmowę milczenia. Zresztą rozpracowując gang odkryliśmy, że aż dwieście spraw dotyczących handlu narkotykami zostało umorzonych z braku sprawców - opowiada jeden ze katowickich śledczych.
<!** reklama>Grupa lipnowska, na czele której stali Bogdan P., ps. Pikus, oraz Krzysztof P., ps. Eloch, dzięki dobrym kontaktom z gangami wołomińskim i ożarowskim niemal zmonopolizowała handel narkotykami w swoim regionie.
- Sprowadzali ogromne ilości tabletek ecstasy, kilogramy heroiny, amfetaminy i marihuany. Narkotyki dostarczali im głównie gangsterzy z Wołomina. Szefowie grupy mieli dobre kontakty z Jackiem K., ps. Klepak - powiedział portalowi tvp.info Zbigniew Pustelnik, naczelnik wydziału do spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Katrowicach.
Zakupione narkotyki rozprowadzane były w okolicznych dyskotekach lub lokalach kontrolowanych przez bandytów.
Śledczy zarzucają przestępcom także porwania dla okupu. Uprowadzeni byli trzymani w specjalnym lochu, który jeden z gangsterów zbudował w swoim domu. - Pod dywanem jednego z pomieszczeń na parterze budynku ukryty był właz. Loch miał wymiary półtora na półtora metra. Nie sposób było tam nie tylko stać, ale nawet wygodnie siedzieć. Jeden z porwanych był tam trzymany przez dwa dni bez jedzenia i picia – dodaje Pustelnik.
Lipnowscy gangsterzy potrafili porwać człowieka tylko dlatego, że był winien członkom grupy kilkanaście tysięcy złotych. Takie zastraszanie miało być dla innych dłużników jasnym sygnałem, że z bandytami nie ma żartów.
Kwaterą główną bandy był lokal w centrum Lipna. Tam bandyci spędzali wolny czas i uzgadniali ciemne interesy. Tam też zapraszali gości z Wołomina i Ożarowa na spotkania. Podwarszawscy mafiosi byli przyjmowani na wystawnych obiadach.
Bandytom grozi do 15 lat więzienia. Proces zacznie się prawdopodobnie jesienią.(tvp.info)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?