Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten sam numer telefonu, ale całkiem inny klient

Redakcja
Czytelniczka setki razy tłumaczyła rozmówcom, że numer, pod który dzwonią, należy do prywatnego właściciela
Czytelniczka setki razy tłumaczyła rozmówcom, że numer, pod który dzwonią, należy do prywatnego właściciela Adam Zakrzewski
Telefoniczne pomyłki mogą sprawić wiele problemów abonentom. Czytelniczka po śmierci męża zmieniła swój numer telefonu. I od 3,5 roku dzwonią do niej obce osoby, twierdząc, że chcą połączyć się z... Pocztą Polską. Co można w takiej sytuacji zrobić?

[break]
- Po pierwszej takiej pomyłce można się jeszcze uśmiechnąć. Ale po trzeciej, piątej, siódmej...? - mówi nasza Czytelniczka. - Bywały dni, że odbierałam swój telefon stacjonarny po dziesięć razy. I zawsze to samo. Osoba po drugiej stronie słuchawki jest święcie przekonana, że dodzwoniła się do wydziału zajmującego się wysyłaniem ponagleń do zapłaty za abonament oraz ściąganiem długów. Denerwowałam się z tego powodu już setki razy. Co zrobić? Z obecnego numeru nie chcę rezygnować.

Skąd pan ma mój numer?

- Skoro numer kiedyś rzeczywiście należał do Poczty Polskiej, to przecież musiał przez jakiś czas być nieaktywny - dziwi się Czytelniczka. - Najbardziej zaskakujące jest w tej sprawie to, że za każdym razem, gdy pytam, „skąd pan ma mój numer?”, słyszę, że widnieje na korespondencji, którą mój rozmówca otrzymał z...Poczty Polskiej. Nie wiem, co mam zrobić. Przecież muszę telefon odbierać, ponieważ nie wiem, kto do mnie w danej chwili dzwoni.

Jak wygląda procedura nadania funkcjonującego wcześniej numeru nowemu abonentowi?

- Numer telefonu stacjonarnego Orange Polska może być przekazany kolejnemu klientowi po trzymiesięcznej karencji. Jeżeli rozmowy skierowane do poprzedniego właściciela numeru telefonu stają się zbyt uciążliwe, klient ma prawo do bezpłatnej zmiany numeru. Trzeba to zgłosić operatorowi - wyjaśnia Maria Piechocka z biura prasowego Orange Polska. - Klient może też zmienić numer telefonu odpłatnie. Istnieje też możliwość zastrzeżenia numeru, aby nie był prezentowany w biurze numerów oraz w książkach telefonicznych.

Renta po zmarłym mężu

Na nasze piątkowe pogotowie reporterskie zgłosiła się do redakcji „Nowości” wdowa, której mąż przed swoją śmiercią pobierał z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych rentę inwalidzką.

- Słyszałam od sąsiadki, że w takiej sytuacji mogę starać się o pozyskanie renty rodzinnej po moim mężu - mówi Czytelniczka. - W mojej obecnej sytuacji każdy grosz się przyda.

Ze sprawą zwróciliśmy się do rzecznika oddziału ZUS w Toruniu.

- Jednym z warunków, jakie musi spełnić wdowa, żeby nabyć prawo do renty rodzinnej po zmarłym mężu, jest posiadania co najmniej 50 lat w dniu jego śmierci - tłumaczy Bożena Wankiewicz z ZUS. - Jeśli jednak Czytelniczka nie miała ukończyła jeszcze tego wieku, ale osiągnie go w ciągu pięciu lat od jego śmierci, to również może ubiegać się o prawo do przyznania takiej renty. Prawo nabędzie wówczas po ukończeniu 50. roku życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska