Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tęsknię za erą kaset

Redakcja
MICHAŁ GAJEWSKI, event manager klubu „Lizard King” oraz właściciel agencji koncertowo-reklamowej Powsinoga.com, opowiada o idei wskrzeszenia tradycji giełdy muzycznej.

MICHAŁ GAJEWSKI, event manager klubu „Lizard King” oraz właściciel agencji koncertowo-reklamowej Powsinoga.com, opowiada o idei wskrzeszenia tradycji giełdy muzycznej.

<!** Image 3 align=right alt="Image 183894" sub="Michał Gajewski /Fot. Grzegorz Olkowski">Skąd pomysł, aby zorganizować giełdę, na której można kupić lub wymienić różne muzyczne wydawnictwa?

Ja tylko odkurzam zapomnianą inicjatywę, która na przełomie lat 80. i 90. funkcjonowała w większych miastach. Inspiracją do działania była wieczorna pogawędka w klubie z współpracownikami. Młodszym kolegom i koleżankom opowiadałem o dawnych czasach. Niektórzy z niedowierzaniem nadstawiali uszu. To mnie jeszcze bardziej zachęciło do tego, aby przejść od słów do czynów. Na środę zaplanowaliśmy inaugurację. Jestem ciekawy, kto przyjdzie i jakie będą owoce tego spotkania. Tak naprawdę wtedy okaże się, czy to ma sens i czy będzie w ogóle zainteresowanie. Jestem dobrej myśli.

Nastawiacie się chyba bardziej na posiadaczy płyt winylowych, które wracają ostatnio do łask, niż kaset, które bezpowrotnie odeszły już do lamusa...

Nie zgadzam się z tym, że kasety odeszły do lamusa. Znam osoby, które nie tylko nadal zbierają muzykę na takim nośniku, ale co więcej - kolekcjonują nawet magnetofony. To od nich dowiedziałem się, że pierwsza opcja autorewersu polegała na tym, iż cała kaseta za pomocą mechanizmu samoczynnie odwracała się na drugą stronę po zakończeniu jednej strony. Nastawiamy się na każdego, kto ma coś ciekawego do zaprezentowania.<!** reklama>

Czyli?

Posiadaczy płyt, kaset...Może przyjść nawet pani Wiesia, dziergająca na drutach nakrycia głowy. Sam dostałem w prezencie taką ręcznie robioną czapkę od muzyków zespołu Łąki Łan. Z doszytym logo grupy. Super! To świetny pomysł na popularyzację wykonawcy. Przemysł muzyczny to nie tylko nośniki dźwięku.

Nie ma w tym tęsknoty za nagraniami z kaset magnetofonowych? Za naszych licealnych czasów to właśnie dzięki nim wyrabiał się szacunek do muzyki. Nie przeskakiwało się jak na CD z utworu na utwór, tylko słuchało albumów w całości. Strona po stronie. Utwór po utworze. Dziś tego już nie ma.

Racja. Wtedy był większy szacunek do twórczości. Przyznaję, że trochę tęsknię za tą kasetową erą. W wieku 5 czy 6 lat pożyczałem od kuzyna radiomagnetofon „Emilia” i nagrywałem własne składanki z serii „The Best Of...” Nie było to łatwe zadanie. Najpierw z radiowej „Trójki” nagrywałem wybrane audycje ciągiem. Potem za pomocą odpowiedniego kabla przegrywałem wybrane utwory na drugie urządzenie. Takich składanek stworzyłem około 20. Wszystkie na niezapomnianych kasetach Stilon Gorzów.

Czy słuchasz jeszcze muzyki z takich kaset?

Czasami. Nadal mam mnóstwo muzyki na kasetach i winylach. Chyba mam nawet jeszcze gdzieś walkmana. Kto to dziś jeszcze pamięta? Pierwsze kasety, jakich wysłuchałem , to były albumy Józefa Skrzeka i Maryli Rodowicz, a także bajki - „Przygody Sindbada” czy „Doktor Dolittle”. Ale do ulubionych należą „Spalam się” Kazika - kupiona na targu za ówczesne 14 tys. zł oraz „Muj wydafca” Kultu, którą wstawiłem do komisu, gdy nabyłem ten album na CD. Pamiętam, że kasetę „Violator” Depeche Mode zajechałem na amen. Tak mi się podobała. Ostatni album, z jakim wiąże się największy sentyment, to pierwsza edycja „Fishdick” Acid Drinkers. Zakupiona w Szczecinie w połowie lat 90. Taśma zerwała się od ciągłego słuchania. Wspomnień jest wiele. Chociażby z tego powodu liczę, że wiele osób zechce wziąć udział w naszej giełdzie.

Imprezy tego typu królowały w czasach, gdy nie było dostępu do Internetu. Dziś prawie wszystko można znaleźć w sieci lub kupić na Allegro. Co dodatkowego zaproponujecie tym, którzy zdecydują się wziąć udział w giełdzie?

Jak to co? Spotkanie twarzą w twarz z drugim człowiekiem oraz koncert. To wystarczające atuty, aby przebić ofertę Allegro. Wieczór uświetni występ zespołu Ghetto. Wiąże się z nim pewna historia. Muzycy wysłali mi kiedyś maila z informacją, że wygrali przegląd młodych kapel im. Ryśka Riedla. Trochę się wystraszyłem, gdyż bluesa w Toruniu mamy już przesyt. Mimo to poprosiłem, aby przysłali swoją płytę. Zamurowało mnie po jej odsłuchaniu. Oni grają przecież grunge! Kupili mnie tą muzyką.

Formuła giełdy ogranicza w jakiś sposób to, co można ze sobą zabrać?

Jest zupełna dowolność. Wystarczy przyjść. Zająć wolny stolik i zadziałać w taki sposób, aby było przy nim tłoczno.

Czy poza płytami, kasetami, czy winylami, można również liczyć na inne okołomuzyczne akcesoria? Naszywki, koszulki... itp?

Oczywiście. Zapraszam też przedstawicieli sklepów czy szkół muzycznych, producentów czy serwisantów sprzętu muzycznego. Formuła jest otwarta. Czekamy zarówno na ludzi z branży muzycznej, jak i na fanów muzyki.


Warto wiedzieć

Giełda muzyczna odbędzie się już w najbliższą środę w klubie „Lizard King” przy ul. Kopernika.

Początek o godz. 17. Koncert zespołu Ghetto zaplanowano na godz. 20. Wstęp wolny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska