W środę wieczorem pani Iwona z Wąbrzeźna przyjechała z 84-letnią mamą do szpitala na Bielanach. Kobieta choruje na cukrzycę, a od dłuższego czasu ma poważne problemy gastrologiczne. Od 28 grudnia do 9 stycznia leżała na oddziale Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Jej stan się nie poprawił, dlatego dwa dni temu dostała od swojego lekarza pilne skierowanie do szpitala.
Grudziądz albo Golub?
- Wróciłyśmy na Bielany, ponieważ tu mama była leczona. Trafiłyśmy na SOR. Gdy powiedziałam, że mama od rana nic nie jadła, a jest cukrzykiem, usłyszałam, że SOR nie jest od wydawania posiłków. Lekarka powiedziała, że nie może mamy przyjąć, ponieważ na oddziale nie ma miejsc i odesłała nas do Grudziądza. Zawiozłam ją tam w nocy samochodem. Nie mogłam liczyć nawet na karetkę. Do domu wróciłam o drugiej w nocy - opowiada kobieta.
Czytaj także
Podobnie sytuacja wyglądała w przypadku pacjenta, który w środę poszedł do szpitala na Bielanach ze skierowaniem na oddział wewnętrzny z powodu duszności i gorączki, która utrzymywała się od kilku dni.
- Usłyszałem, że nie ma miejsc ani na oddziale wewnętrznym ani pulmunologicznym. Zrobiono mi badania i mimo skierowania odesłano mnie do szpitala na Krasińskiego, choć w pierwszej kolejności proponowano mi leczenie w Golubiu-Dobrzyniu na oddziale pulmunologicznym. Gdy zapytałem o szpital miejski, powiedziano mi, że tam też jest oblężenie - opowiada mężczyzna.
Problem tymczasowy?
Pacjenci, którzy trafiają do toruńskich szpitali ze skierowaniem są zbulwersowani tym, że muszą szukać pomocy w innych lecznicach, często w małych powiatowych szpitalach, oddalonych od Torunia o kilkadziesiąt kilometrów.
- W okresie zwiększonej zachorowalności mamy problem z miejscami, dlatego pacjenci kierowani są tam gdzie są wolne miejsca. Nie zawsze są z tego zadowoleni, ponieważ chcą się leczyć w dużych ośrodkach. W naszym regionie, jeśli chodzi o internę sytuacja wygląda najgorzej. Codziennie składamy raport. Dwa dni temu na oddziale wewnętrznym mieliśmy dostawiane łóżka. Obawiam się, że ta sytuacja potrwa do wiosny - mówi Krystyna Zaleska dyrektor Miejskiego Szpitala Specjalistycznego w Toruniu.
Zobacz też:
Kary za fałszowanie żywności: okolice Torunia, Brodnica, Che...
Jej zdanie podziela dr Janusz Mielcarek, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu. W rozmowie z „Nowościami” mówi też, że skierowanie do szpitala nie jest jednoznaczne z przyjęciem pacjenta na oddział. O tym decyduje lekarz na izbie przyjęć.
- To nie tak, że odsyłamy pacjenta do domu. Jeśli pacjent wymaga pilnej hospitalizacji, to zostanie zatrzymany w szpitalu nawet, jeśli mielibyśmy go położyć na korytarzu, ale jeśli nie ma pilnych wskazań, to szukamy dla niego miejsca w innym szpitalu. Jeśli chodzi o oddział pulmunologiczny , to w Golubiu-Dobrzyniu oddział jest tak samo wyposażony jak nasz i pacjent otrzyma właściwą opiekę - tłumaczy dr Janusz Mielcarek.

Protest w Tłumaczowie. Kłodzko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?