Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłukli go metalową pałką. Brutalne morderstwo pod Tucholą i jego finał w sądzie

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Tomasz Czachorowski
Prokuratura nie ma najmniejszych wątpliwości, że to było morderstwo. Trzech obywateli Niemiec, w tym dwóch polskiego pochodzenia, w ub. roku pod Tucholą udusiło i zatłukło metalową pałką niedawnego wspólnika w interesach. Teraz ruszył ich proces.

O ty horrorze było głośno na cały kraj. W czerwcu w zagajniku pod Tucholą robotnicy leśni znaleźli częściowo zakopane, zmasakrowane ciało mężczyzny. Ofiara miała portfel i dokumenty na nazwisko Marcusa M., obywatela Niemiec. W rzeczywistości był on z pochodzenia Polakiem.

Zamordowanego skojarzono z Michaelem N., który w pobliżu miejsca zabójstwa miał dom. On także jest z pochodzenia Polakiem, ale ma niemieckie obywatelstwo. Na podwórku posesji znaleziono mercedesa klasy C., w którym znajdowały się ślady mogące świadczyć, że doszło w nim do zabójstwa.

Sami się zgłaszali

Już miesiąc później do komendy policji w Szczecinie zgłosił się... 33-letni Michael N. Kilka dni później do policji w Berlinie zgłosił się kolejny podejrzany. Po przyjeździe do Bydgoszczy został on zatrzymany przez kryminalnych na dworcu kolejowym.
Ostatni z całej trójki podejrzanych, ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania Tobias B., został złapany na stacji benzynowej w Berlinie.

PRZECZYTAJ: Robactwo, chłód i brud. Tak mieszkają na Londynku w Bydgoszczy [zdjęcia]

Cała trójka wciąż siedzi w areszcie. Wczoraj ruszył ich proces.

500 euro za rejestrację

Michael N, Patryk K. i Tobias B. - ten ostatni w towarzystwie tłumacza - usłyszeli wczoraj na sali sądowej zarzut zabójstwa w związku z porwaniem, oraz przywłaszczenie sobie mienia - należącego do ofiary mercedesa wartego 147 tysięcy złotych. Wszyscy oskarżeni - dwóch na salę sądową ubrało marynarki - nie zostali wczoraj przesłuchani. Wyjaśnienia i odpowiedzi na pytania sądu składane przez Michaela N. zajęły cały dzień.
Przyznał się do zabójstwa, do rozboju i zagarnięcia mienia - nie.
Mężczyzna - obecnie żyjący z niemieckiego zasiłku dla bezrobotnych - szczegółowo opisywał swoją znajomość z ofiarą oraz łączące ich interesy. - Marcusa poznałem w 2008 roku, przedstawił mi się jako Darek - opowiadał oskarżony. - Był spokojny, sympatyczny. Zapytał, czy na jakiś czas nie mógłby zarejestrować na mnie samochodu, który niedawno kupił w Bremen. Zaoferował mi za to 500 euro.

„Jakby Darek zniknął”

Potem okazało się, do czego zmierzał Marcus vel Darek... - Zaproponował mi zorganizowanie fikcyjnego wypadku tym autem - opowiadał oskarżony. - Miał to być sposób na uzyskanie odszkodowanie z ubezpieczenia. Zgodziłem się tylko na ten jeden wypadek, na nic więcej...

Zdarzenie zainscenizowano w Polsce. Kobieta, która brała w nim udział, miała dostać od Darka tysiąc euro.

Sytuacja - wbrew temu, co mówił Michael N., powtórzyła się parę razy. Potem Darek zaczął szukać innego „słupa”. - Nie było między nami konfliktów - mówił oskarżony. - Jak odmówiłem, to Darek nie naciskał.

Inne interesy z Marcusem prowadził drugi z oskarżonych, Patryk K. Jak zeznał wczoraj Michael N., w pewnym momencie Patryk miał Darka dość. - Opowiadał, że go denerwuje, nie chce się odczepić i najlepiej by było, jakby Darek zniknął - stwierdził. - Potem uznałem, że coś z Tobiasem planują, al nie wierzyłem w to, uważałem to za fantazje...

Bo nie mógł patrzeć

Z błahego powodu pojechali do Polski pod Tucholę, tam w lesie wykopali dół, „żeby czekał”. Jakiś czas potem zwabili ofiarę do kraju po pretekstem kupna auta. Po drodze - w mercedesie - Darek spał, bo dostał tabletki nasenne. Tak dotarli do upatrzonego parkingu.

- Patryk wyskoczył z samochodu i trochę panikował, bo Darek zaczynał się budzić - relacjonował Michael N. Cała trójka z czarnego worka foliowego, który zapakował do samochodu Tobias, wyciągnęła i założyła gumowe rękawiczki lekarskie. Tobias usiadł za Darkiem w aucie i zaczął do dusić folią zaciśniętą na szyi.

Oskarżony z detalami opowiadał, jak w trzech starali się udusić Darka. Patryk K. miał go w pewnym momencie uderzać stalową pałką w głowę. Potem wyciągnęli go z mercedesa i dalej dusili. - Nie zamierzałem tego robić, nie wiem, po co tam pojechałem - powiedział Michael N. - Potem wziąłem worek i założyłem Darkowi na głowę. Wyglądała strasznie. Nie mogłem na to patrzeć.

Wideo: INFO Z POLSKI odc.9 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

źródło: vivi24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tłukli go metalową pałką. Brutalne morderstwo pod Tucholą i jego finał w sądzie - Express Bydgoski

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska