Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To bracia Sławek i Marek zginęli w Cierpicach. W tle koszmarny błąd policji

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Wypadek w Cierpicach
Wypadek w Cierpicach policja
Ofiary śmiertelne karambolu w Cierpicach pod Toruniem to dwaj bracia: 36-letni Sławomir i 33-letni Marek. Rozpacz rodziny pogłębia fakt, że ciało młodszego brata odkryto dopiero dobę po wypadku, w aucie na policyjnym parkingu. Starszy osierocił troje dzieci...

Zobacz wideo: Trzy miesiące zwolnienia chorobowego, koniec raju dla symulantów.

Wypadek w Cierpicach. Policja nie odkryła zwłok

- Do dziś nie możemy się w parafii podnieść po sobotnim pogrzebie. Sławomir był dobrym człowiekiem, mężem, ojcem trójki dzieci. Ciężko pracował, by zapewnić byt rodzinie. Właśnie zaczęli spełniać swoje marzenia. 4 września mieli polecieć do Hiszpanii na rodzinny urlop. Chcieli się budować. Nagle wszystko prysło... - mówi ksiądz Zdzisław Licznerski, proboszcz w Rożentalu pod Lubawą (Warmińsko-Mazurskie).

To tutaj mieszkał i został pochowany Sławomir, starszy z braci, którzy zginęli 23 sierpnia w karambolu w Cierpicach pod Toruniem. Zderzyły się tu trzy auta: bus, którym jechali do pracy bracia, ciężarówka i osobówka. Podwójny rodzinny dramat naznaczony jest dodatkowym cierpieniem. Pracujące na miejscu wypadku służby: policjanci, strażacy i prokurator - nie odkryły zwłok Marka. Jego ciało znaleziono dopiero 24 sierpnia, w busie zabezpieczonym już na policyjnym parkingu w Toruniu. Przez dobę bliscy mogli mieć nadzieję, że Marek żyje...

Polecamy: Bieżące informacje o wypadkach i utrudnieniach w Kujawsko-Pomorskiem. Sprawdź >>> TUTAJ <<<

Karambol w Cierpicach. Kim były ofiary wypadku? "Dobra, pracowita rodzina"

Sławomir miał 36 lat, żonę i troje dzieci. Sprowadził się do Rożentala siedem lat temu. Rodzina zamieszkała w skromnym mieszkaniu. Sławek ciężko pracował i były tego efekty. Prowadził firmę budowlaną. Żona zajmowała się przede wszystkim domem i dziećmi.

- Aby spełnić te marzenia o domu i wyjazdach, Sławek mówił mi: "Proszę księdza, ja wszystkie te "500 plusy" właśnie na wspólną podróż odkładam". Dla niego rodzina była bardzo ważna - podkreśla ks. Zdzisław Licznerski, proboszcz parafii pw. św. Wawrzyńca w Rożentalu.

Ksiądz pamięta też, jakim przeżyciem dla rodziny było przyjęcie jednego z dzieci do I Komunii Świętej w ubiegłym roku. W pandemicznych obostrzeniach, ale parafia uroczystość zorganizowała w terminie. W kościele były tylko dzieci z rodzicami, nie było imprez w restauracjach, tylko spotkania w domach.

Marek, młodszy brat Sławka, również był budowlańcem. Pochowany został w Olsztynku (Warmińsko-Mazurskie) skąd pochodził. Tak się złożyło, że w ostatnim czasie przyjechał do starszego brata na urlop, ale pomagał mu w firmie. Krytycznego 23 sierpnia jechali busem właśnie do pracy...

-Już trzydzieści lat jestem proboszczem i wiele ludzkich dramatów widziałem. Ta jednak jest niewyobrażalna. Do dziś w parafii nie możemy podnieść się po sobotnim pogrzebie. "Dlaczego? Dlaczego"? - te pytania wciąż się pojawiają - nie kryje ks. Zdzisław Licznerski.

Policjanci z Torunia zawieszeni. Błędami zajmie się Gdańsk

Jak to możliwe, że pracujący na miejscu wypadku w Cierpicach policjanci, strażacy i prokurator nie odkryli ciała Marka? Mundurowi tłumaczą, o czym już pisaliśmy, że mężczyzna jechał w części bagażowej busa. Po zderzeniu aut materiały budowalne przemieszały się tutaj z narzędziami. Prawdopodobnie przykryły ciało.

- To było dla nich duże wydarzenie - dodaje ksiądz.

Warto przeczytać

Poza tym, pasażerowie z busa twierdzili, że jechali tylko w trójkę (kierowca + dwóch pasażerów). Możliwe, że nie chcieli mówić o czwartym koledze - Marku - przewożonym w niedozwolony sposób. Sekcja zwłok wykazała, że Marek zginął n miejscu wypadek - miał bardzo rozległe obrażenia.

Zaraz po ujawnieniu koszmarnego błędu służb w Cierpicach, 5 policjantów toruńskiego Wydziału Ruchu Drogowego KMP zostało zawieszonych, w tym zastępca naczelnika. Wobec prokuratora Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód, który pracował na miejscu wypadku, wewnętrzne postępowanie wszczął Prokurator Okręgowy w Toruniu. Pracę strażaków natomiast analizuje powołany przez Komendanta Wojewódzkiego PSP zespół oficerów.

W Toruniu powstają inwestycje za miliony złotych. Wśród nich m.in. Europejskie Centrum Filmowe CAMERIMAGE, linia tramwajowa na osiedle JAR, a także nowy gmach Teatru Muzycznego w dawnym Kinoteatrze Grunwald. Ale to nie wszystko! Sprawdźcie, co i kiedy powstanie w Toruniu. Tak zmieni się nasze miasto!

ECF Camerimage to nie wszystko. Top 10 największych inwestyc...

Toruńska prokuratura całość materiałów dotyczących samego karambolu, jak i pracy służb natychmiast przekazała do dyspozycji Prokuratora Regionalnego w Gdańsku. "Nowości" wczoraj dowiedziały się, że ten oba śledztwa - zarówno to dotyczące wypadku, jak i nieprawidłowości w działaniu funkcjonariuszy na miejscu zdarzenia- powierzył Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Takie informacje przekazał nam prokurator Remigiusz Signerski, zastępca rzecznika prasowego PR w Gdańsku.

Do sprawy będziemy wracali.

WAŻNE: Co robiły w Cierpicach służby

1.Policjanci z Torunia

Wszyscy policjanci toruńskiego Wydziału Ruchu Drogowego KMP, którzy pracowali na miejscu wypadku, zostali zawieszeni w obowiązkach służbowych. Było ich pięciu, w tym zastępca naczelnika drogówki. -Wobec wszystkich też wszczęte zostało postępowanie dyscyplinarne. Wyjaśnianie sprawy przejmie Komenda Wojewódzka Policji w Bydgoszczy - mówi Monika Chlebicz, rzeczniczka KWP.

Wiadomo, że to doświadczeni funkcjonariusze. Mają od 8 do 18 lat stażu. Dlaczego nie przeszukali dokładnie części bagażowej busa? Być może zgubiła ich rutyna. Zawierzyli słowom, które słyszeli od pasażerów pojazdu. Ci mówili, że jechali w trójkę, a nie czwórkę.

Polecamy: Bieżące informacje o wypadkach i utrudnieniach w Kujawsko-Pomorskiem. Sprawdź >>> TUTAJ <<<

2.Straż Pożarna z Torunia

Strażacy w Cierpicach byli jako jedni z pierwszych. Pracowały 4 nasze zastępy, łącznie 10 osób, przez ponad 4 godziny. Jak to możliwe, że i tej służbie "umknęła" ofiara karambolu, znajdująca się w busie? Przecież to strażacy rozcinają auta. Dopiero po nich wkraczają ratownicy i policjanci. Wszystko wyjaśnić ma szczegółowa analiza.

Komendant Wojewódzki PSP w Toruniu wydał polecenie przeprowadzenia takiej analizy w trybie pilnym. Zdecydował też o powołaniu zespołu złożonego z oficerów Komendy Wojewódzkiej PSP, który na podstawie analizy i prowadzonych na miejscu akcji działań oceni ich prawidłowość.

3.Prokurator z Torunia

Standardowo na miejsce wypadku 23 sierpnia przybył prokurator. Był to śledczy z Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód. Który konkretnie, a przynajmniej - z jakim stażem pracy? Prokuratura Okręgowa w Toruniu odmówiła nam takich informacji.

Zgodnie z regulaminem, prokurator na miejscu śmiertelnego wypadku albo sam dokonuje oględzin, albo nim kieruje. Wszystko zależy od rodzaju zdarzenia. - Ten wypadek był tak rozległy, że nie było fizycznych możliwości, by prokurator osobiście wykonał oględziny - przekazuje prokurator Jarosław Kilkowski, naczelnik I Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Teraz pracę prokuratora analizuje i ocenia Prokurator Okręgowy w Toruniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska