Dostało się Panu i wójtowi Czernikowa podczas niedawnego spotkania w Witowężu z udziałem wicewojewody Józefa Ramlau i posła Krzysztofa Ardanowskiego (
Żeby odpowiedzieć na pytanie, kto jest winien takiej sytuacji, trzeba wyjaśnić wiele spraw. Proszę zwrócić uwagę, że mamy tu do czynienia z nielegalną działalnością przedsiębiorcy. W chwili wydawania mu decyzji na zbieranie i przetwarzanie odpadów sztucznych braliśmy pod uwagę m. in. 14-letnią, bez problemów i bez skarg, działalność firmy „Bio-Plast”. Przecież była to już trzecia, kolejna decyzja o odpadach dla tej firmy. Dotąd nie było z nią w tej materii problemów. Poza tym, w momencie jej wydawania moi współpracownicy nie wiedzieli, że firma robi coś nielegalnie. Ja dowiedziałem się o jej niezgodnej z prawem działalności dopiero 10 października 2016 r., czyli 12 dni po wydanej decyzji.
I co Pan w tej sprawie zrobił?
Już następnego dnia spotkałem się z komendantem miejskim policji i zaaranżowałem spotkanie policji z mieszkańcami. Powiadomiłem prokuraturę o zaistniałych nieprawidłowościach, wcześniej poprosiłem Wojewódzki Inspektorat Środowiska o interwencję w tej sprawie. Od tamtego momentu odbywały się już kontrole moich pracowników i kontrole WIOŚ. Podejmowaliśmy też czynności zmierzające do przymuszenia przedsiębiorcy do respektowania prawa.
**Polecamy:
Gwara młodzieżowa lat 70. QUIZ
Jak dobrze znasz Toruń sprzed lat? TEST
**
Dlaczego cofnięcie zezwolenia na składowanie i przetwarzanie odpadów, które okazały się nie takie jak w wydanym dokumencie, nastąpiło dopiero po pół roku. Nie można było natychmiast go cofnąć?
Nie można było, ponieważ procedura cofnięcia zezwolenia wynika z przepisów prawa i ja musiałem tych reguł przestrzegać. A więc najpierw pisemne upomnienie i nakaz uporządkowania odpadów, nałożenie grzywny, a dopiero później wszczęcie procedury cofnięcia pozwolenia. Muszę zdecydowanie podkreślić, że to, co się stało w Witowężu, nie jest wynikiem decyzji wydanej przez moje służby, ale nielegalnej działalności przedsiębiorcy. On dostał zezwolenie na tworzywa sztuczne, a zwoził coś innego. Zresztą także obecne zagrożenie pożarem, jakie tam istnieje, nie wynika z mojego zezwolenia. To, co się teraz wokół Witowęża dzieje, odbieram jako szukanie na siłę winnego.
Wicewojewoda i poseł podczas spotkania wyraźnie sugerowali, że mógł Pan zrobić w tej kwestii znacznie więcej.
Więcej już nic nie mogłem zrobić. To jest teren prywatny, na którym jest prowadzo-na działalność gospodarcza na prawie spółdzielczym. Mogłem tę firmę administracyjnie przymuszać. Robił to WIOŚ, robiłem to ja. Nałożyłem na prezesa tej firmy karę grzywny 10 tys. zł, ale co z tego? Oczywiście nie zapłacił, występowaliśmy do komornika skarbowego o ściągnięcie grzywny, ale na to też nie ma szans.
Polecamy: Toruń kiedyś i dziś PRZESUŃ SUWAK I ZOBACZ RÓŻNICĘ
Mieszkańcy Witowęża zarzucają też Panu, że wydał Pan zezwolenie przedsiębiorcy, który delikatnie mówiąc, nie ma najlepszej opinii w okolicy. Czy nie powinien Pan wykazać więcej czujności?
Dotąd jego działalność w ramach zbierania i przetwarzania odpadów nigdy nie była kwestionowana. Przynajmniej nie mieliśmy takich sygnałów. Wydając tę decyzję moi pracownicy bazowali na takiej wiedzy. Gdyby wiedzieli o proteście mieszkańców Witowęża odnośnie odpadów, to takiego zezwolenia by nie wydawali.
Ale decyzja ta uprawomocniła się już po interwencjach. Czy nie można była jej wtedy wstrzymać?
Ja zgodnie z prawem nie mogłem jej cofnąć. To strony mogły ją zaskarżyć. A były nimi: Spółdzielcze Gospodarstwo Rolne „Bio-Plast”, Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy Delegatura w Toruniu oraz wójt Gminy Czernikowo.
Na wspominanym tu spotkaniu w Witowężu wicewojewoda wręcz stwierdził, że z utęsknieniem czeka na wniosek starosty o jakieś pieniądze na rozwiązanie tego problemu i z chęcią go podpisze.
Wierzę, że te słowa nie zostały rzucone na wiatr. Jeszcze dzisiaj będę podpisywał wniosek do pana wojewody o takie wsparcie. Pisaliśmy też o wsparcie do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Na razie nie ma pisemnej odpowiedzi. Nasze czynności nie skończyły się tylko na tym, co wcześniej powiedziałem. Poszliśmy dalej i przymierzyliśmy się do wykonawstwa zastępczego czyli usunięcia i utylizacji odpadów na koszt powiatu i gminy. Niestety, wycena tej czynności przekracza nasze możliwości. Czekamy więc na spełnienie obietnicy, jaką złożył publicznie wicewojewoda.
Wyburzanie starych budynków TZMO w Toruniu – wideo z drona
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?