- Zgłosiła nam to formalnie mama obu chłopców, którzy jeszcze w minionym roku szkolnym byli uczniami naszej placówki. Powód rezygnacji z nauki w roku szkolnym 2019/2020 określiła krótko: "powrót na Ukrainę" - mówi Elżbieta Hasse, wicedyrektor SP 10 w Toruniu.
To najsmutniejszy finał, jaki mógł się wydarzyć. Cała rodzina ukraińskiego ucznia, który według wersji prawniczki Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris miał pochwalać Stepana Banderę, opuszcza Polskę. Tymczasem dziecko nawet nie znało tej postaci historycznej...
Sąd rodzinny w Toruniu wciąż bada, jak jest sytuacja w domu Maćka - problemowego polskiego ucznia SP 10. Jego rodzice i ich prawniczka z Instytutu twierdzą, że uczeń IV klasy ma kłopoty, bo zwrócił ukraińskiemu koledze uwagę, że wychwalany przez niego Stepan Bandera to bandyta. Jednak nic takiej wersji nie potwierdza. Ani informacje ze szkoły, ani kontrola kuratorium oświaty. Ojciec ukraińskiego ucznia od początku podkreślał, że jego syn nawet nie wie, kim jest Stepan Bandera.
Niestety, prawicowe media i politycy tacy jak posłanka Anna Sobecka (PiS) nagłaśniali wersję „banderystyczną”. Doszło do tego, że zorganizowano akcję wysyłania pocztówek ze wsparciem dla Maćka (rzekomej ofiary), a na płotach SP 10 wywieszono płótna z napisami o Wołyniu i ludobójstwie. Rodzice ukraińskiego ucznia byli wstrząśnięci. Stąd decyzja o powrocie na Ukrainę.
Przypomnijmy, że w toruńskich szkołach publicznych w minionym roku szkolnym uczyło się 66 obcokrajowców. Większość to dzieci przybyłe z Ukrainy. Bolesna sprawa z SP 10 jest pierwszą i jak dotąd jedyną tego typu.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?