Najkrócej bowiem rzecz ujmując, ta wakacyjna powieść jest o tym, jak przez kilka lat i kilkaset stron Lucy próbowała zneutralizować te procesy, bardzo dotkliwe fizycznie, gdyż za każdym razem na widok Feliksa „Wilka”, dziewczynie pożądanie odbierało rozum i siły.
Nieco poważniej: mamy czasy współczesne, dwie mieszkanki Toronto przyjaźnią się na śmierć i życie. Narratorkę, Lucy „Bee”, poznajemy, gdy dociera na Wyspę Księcia Edwarda, w ramach terapeutycznego dziewczyńskiego wypadu w rodzinne strony Bridget. Bridget spóźnia się na samolot, wydaje się więc, że tę noc Lucy będzie musiała spędzić w jej domu sama. Noc kończy się tam rzeczywiście, tyle że po wiekopomnym seksie z nowo poznanym „ciachem”, który już wkrótce okaże się bratem Bridge. Rzecz nie może się wydać nie dlatego, że trąci niemoralnością, a dlatego, że Lucy obiecała przyjaciółce pod żadnym pozorem nie zakochiwać się w Feliksie (siostra „ciacha” ma powody dla stawiania takich zakazów). Relację należy zatem ukryć, co na przestrzeni kilku lat jest dość wymagającym zadaniem. W czasie rzeczywistym też się kotłuje, za sprawą Bridget. Lucy znów zostaje – z bardzo złym wyczuciem czasu – wezwana na wyspę, dokąd, z jakichś powodów, Bridget ucieka z Toronto na kilka dni przed własnym ślubem. Tych powodów podać nie chce, czas biegnie nieubłaganie, a za plecami iskrzy Felix…
To też może Cię zainteresować
Wspomniałam o efekcie komicznym, trochę pozbawiając tę historię głębi. Bo przecież znajdziemy tam jednak i historię odcinania pępowiny rodzicielskiej przez Lucy czy jej przełomowe decyzje dotyczące swojej niezależności (także finansowej, jako właścicielki kwiaciarni „Kwitnąca”). A jednak, gdy autorka tworzy jedną (z bardzo wielu) scen erotycznych, opisując, że Lucy „stała naga, ubrana tylko w światło księżyca”, nie sposób nie przewrócić oczami. Znów cisną się filmowe porównania, tym razem z „Lepiej być nie może”, gdzie Jack Nicholson gra Melvina Udalla, autora poczytnych romansów. W rozmowie z egzaltowaną sekretarką z wydawnictwa, dopytującą, jak to możliwe, że pisarz tak świetnie zna i rozumie „duszę kobiecą”, odpowiada, że po prostu odbiera rozum „duszy męskiej”. I tak można by było podsumować większość konceptów ponoć bestsellerowego wakacyjnego hitu, „To lato będzie inne”. Jest jednak w nim coś, co zasługuje na szczególną uwagę miłośników literatury. Wyspa Księcia Edwarda. To wszak dom Lucy Maud Montgomery i Ani z Zielonego Wzgórza! I tam naprawdę wszystko jest, jak trzeba.
Carley Fortune, To lato będzie inne, Wydawnictwo Insignis, Kraków 2024
Zobacz Q&A z Mandaryną !
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?