Toast i logistyka u wnuczki

Najpierw muszę sprostować. A bo nie podałem pełnej nazwy spółki skarbu państwa, we władzach której stołek dostał lider PiS w Toruniu i radny miejski tej partii Jacek Kowalski. Jedno słowo zgubiłem! Za to jakie! „Logistyka”. Napisałem, że radny zasiada w zarządzie spółki Energa Operator. Czyli spółce córce Energi. No to jej zarząd przysłał mi pismo, w którym wyliczył skład tego gremium. No i radnego w nim oczywiście nie ma. Bo jest wiceprezesem w spółce wnuczce! Czyli w Enerdze Operator Logistyka! Więc prostuję i do głowy sobie wbijam. I cieszę się, że nam prądu w redakcji nie wyłączyli!

Tradycyjnie tuż przed sylwestrem na uroczystej sesji spotkała się toruńska Rada Miasta i zaproszeni goście. Był i toast noworoczny. Z życzeniami sukcesów w wyborach się nie wiązał. Bo PiS tych samorządowych jednak na rok 2017 nie przyspieszy. I dobrze, bo kandydatów na prezydenta Torunia w kolejnej kadencji nie widać. Tylko wiceprezydent Zbigniew Rasielewski z PiS przebiera nogami. Gdyby zapytać prezydenta Michała Zaleskiego, to na pewno odpowie, że jeszcze nie wie, czy będzie kandydował. Typowany w razie czego przewodniczący Marcin Czyżniewski, absolutnie nie chce. PO biały ręcznik w tym temacie rzuciła już dawno i nikogo nie lansuje. Lewica w Toruniu prawie nie żyje i pewnie w ramach reanimacji tylko Partia Razem kogoś wystawi. Z Nowoczesnej posłanka Joanna Scheuring-Wielgus na pewno znów będzie chciała, bo może kandydować zawsze i wszędzie. Tyle że Czas Mieszkańców tym razem poprzeć jej nie powinien, bo przecież powstawał w kontrze do polityki i partii. Więc z CzM sam radny Maciej Cichowicz? Głównemu krytykowi obecnej władzy naprawdę wypada wystartować i nie chować się znów za plecami kobiety!

Z wyborami prezydenta Torunia jest też inny poważny problem - nie wiadomo, czy do jesieni 2018 roku PiS nie zmieni ordynacji. Nie przy takich sprawach majstrowało w Sejmie w jedną noc! I czy na przykład nie zablokuje startu prezydentom, którzy mają już dwie kadencje na koncie. Bo tylko tyle będzie można pełnić ten urząd. Tę opcję jakby wyczuł wszechmocny - wydawałoby się jeszcze kilka lat temu - prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i oznajmił, że już nie będzie kandydował. Inna możliwa opcja to powrót do wyboru prezydenta przez radę miasta.

Weekend przed telewizorem nas czeka. Bo w sobotę wypada obejrzeć „Sylwestra z Dwójką”, z Telewizją Polską, z Zakopanego. I sprawdzić, co Toruń stracił na tej przeprowadzce. Albo zyskał, oszczędzając 1,6 miliona złotych. Nieustająco można zaś podziwiać cynizm prezesa TVP Jacka Kurskiego. Miesiąc temu w oświadczeniu - podpisanym też przez prezydenta Michała Zaleskiego - skrobnął, że TVP i miasto nie wykluczają organizacji „Sylwestra z Dwójką” w Toruniu za rok. Tylko że jakieś dwa tygodnie później podpisał z władzami Zakopanego umowę, na organizację tej imprezy pod Tatrami przez najbliższe trzy lata, do 2018 roku! Toruński lud nie taki ciemny i na pewno tego nie kupi!

Za to 1 stycznia obejrzymy w TVP słynną galę z udziałem Stinga, nagraną w sali na Jordankach. I sprawdzimy, czy 500 000 złotych wyłożone po połowie z kasy Torunia i samorządu województwa zostały dobrze promocyjnie zainwestowane. Czyli ile miasta i regionu będzie w gali. No, więc byle do niedzieli, do godziny 17.30 w „Jedynce”!