Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toksyczna urzędniczka z Torunia zwolniona! Siała strach, obrażała i oskarżała innych. W sądzie pracy przegrała

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Urzędniczka wojewódzkiego funduszu w Toruniu siadała postrach w pracy przez długi czas. Gdy ją zwolniono, odwołała się do sądu. Twierdziła, że to ona była mobbingowana. Nic z jej zarzutów na sali sadowej się jednak nie potwierdziło.
Urzędniczka wojewódzkiego funduszu w Toruniu siadała postrach w pracy przez długi czas. Gdy ją zwolniono, odwołała się do sądu. Twierdziła, że to ona była mobbingowana. Nic z jej zarzutów na sali sadowej się jednak nie potwierdziło. pixabay
Współpracowników nazywała głupimi i leniwymi. Oskarżała ich o włamanie do poczty mailowej, śledzenie w WC, przebijanie opon w aucie i liczne szykany. Gdy wreszcie urzędniczkę tego wojewódzkiego funduszu w Toruniu zwolniono, kobieta odwołała się do sądu. Przegrała z kretesem.

Zobacz wideo: Wilki w gminie Zławieś Wielka.

od 16 lat

Sprawa pani Arlety, doświadczonej urzędniczki w pewnym wojewódzkim funduszu w Toruniu, niedawno miała swój finał w IV Wydziale Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Rejonowego w Toruniu. Kobieta po zwolnieniu z pracy - z uwagi na permanentne naruszanie zasad współżycia społecznego i utratę zaufania do niej - domagała się przywrócenia na stanowisko[/b]. Twierdziła, że to ona była ofiarą mobbingu.

Przesłuchano wielu świadków. Nic z zarzutów kobiety się nie potwierdziło. Odwrotnie. Sędzia Andrzej Kurzych, oddalając pozew urzędniczki, zaznaczył wprost, że "od wielu lat generowała konflikty w zakładzie pracy, formułowała niczym niepoparte zarzuty, stwarzała atmosferę napięcia i niepokoju. Oskarżała pracowników o stosowanie wobec niej mobbingu, co w żadnym zakresie nie uzyskało potwierdzenia dowodowego. Przypisywała im niewłaściwe, niekulturalne i niemoralne zachowania, podczas gdy to jej postawa charakteryzowała się brakiem kultury i szacunku wobec innych osób. Wielokrotnie demonstrowała swą wyższość. Zarzucała pracownikom braki w wykształceniu, czy niesprawność intelektualną. Twierdziła np., że inni pracownicy są gorsi niż zorganizowana grupa przestępcza albo że nadają się tylko do cyrku".

Polecamy

Ten cytat to jednak tylko drobny przykład tego, co działo się w tym urzędzie w Toruniu, a co odnotowano w sądowych aktach. Generalnie, pani Arleta przez kilka dobrych lat siała tutaj strach wśród współpracowników, obrażała ich i snuła teorie spiskowe dotyczące wymierzanych w nią prowokacji. Trudno uwierzyć, ale to w tej publicznej instytucji działo się naprawdę...

Koleżanka ma męża policjanta. To ona włamała się jej do poczty i na konto!

W tym urzędzie pani Arleta pracowała od 2013 roku. Zajmowała się dotacjami, była specjalistką. Przez kilka ostatnich lat jednak siała postrach i posądzała innych o niesamowite wręcz rzeczy. Przykłady?

Zdaniem kobiety inna urzędniczka, mająca męża policjanta, wykorzystała możliwości służb. W jaki sposób? Włamując się jej do poczty mailowej, do komórki, a nawet uzyskując dostęp do konta. Zeznania świadków w sądzie i analiza innych dowodów absolutnie tego jednak nie potwierdziły.

Polecamy

Bezpodstawnymi okazały się też inne, szokujące wręcz zarzuty pani Arlety. Kobieta była np. przekonana, że współpracownice złośliwie sprawdzają stan WC po jej pobycie w toalecie, wymazują korytarze kałem, a wszystko po to, by ją skompromitować, zawstydzić. Okazało się w sądzie, że - faktycznie - w toaletach urzędu swego czasu pojawiła się kartka, by dbać o czystość, ale w żadnym wypadku nie była ona adresowana bezpośrednio do pani Anieli czy w związku z jej zachowaniem.

Gdy pewnego dnia, podobnie zresztą jak więcej osób w urzędzie, pani Arleta dostała dziwnego maila na służbową pocztę, też była pewna, że to prowokacja koleżeńska. W mailu szantażowano, że zostaną upublicznione kompromitujące informacje dotyczące przeglądania stron pornograficznych, jeśli nie zapłaci "okupu" w krypto-walucie bitcoin. Inni wiedzieli, że taki mail trzeba potraktować jak spam. Dla pani Arlety był to kolejny dowód na szykanowanie.

Pewnego dnia urzędniczką usłyszała rozmowę koleżanek, w której padło wyjątkowo obraźliwe słowo. Była pewna, że to ona jest przez koleżanki tak wulgarnie wyzywana. Tymczasem - a świadczyły o tym też spójne zeznania kobiet - rozmowa dotyczyła wieczoru panieńskiego jednej z pracownic i kosmicznej ceny drinka (70 zł) w klubie. Chodziło o popularny drink z tym epitetem właśnie w nazwie...

Niedouczeni, leniwi, tylko na papierosy chodzą i posiłki celebrują...

O kolegach i koleżankach z urzędu pani Arleta była jak najgorszego zdania. Wyrażała je głośno oraz na piśmie - w donosach i skargach. Na ogół, uważała wielu z nich za niedouczonych, leniwych, gotowych do zwolnienia.

"Brak oznak chęci pochylenia się nad treścią programu (dotacji-przyp.red.) uwidacznia się dosłownie stekiem banialuk, które można usłyszeć w trakcie rozmów telefonicznych lub w trakcie tzw. burzy mózgów, którą ja nazwałabym odpowiednio burzą bezmózgów” - donosiła.

"Dzieli nas przepaść, której tacy ludzie nigdy nie nadrobią, ponieważ musieliby przejść ponowny proces edukacyjny i przystosowawczo-adaptacyjny do życia w społeczeństwie rozumianym jako ogół ludzki, a nie grupka wynaturzeńców czy wywrotowców na kształt subkultury o cechach powszechnie odrzucanych społecznie" - tak oceniała kolegów urzędniczka.

Polecamy

Pani Arleta zarzucała też innym w pracy, że "gromadnie nawołują się na papierosowe marszruty" i "celebrują posiłki", tracąc w ten sposób cenny czas. Do tego też niektórzy leżą w fotelach, nie mają empatii wobec klientów, popełniają mnóstwo błędów pracy itd.

Sąd: "Nie zostało wykazane, by ktoś obrażał powódkę. Inni jej unikali, bo się jej bali"

Jak podkreślił sędzia Andrzej Kurzych, liczba sytuacji, z których pani Arleta wywodziła stosowanie wobec niej mobbingu, albo które miały być przejawami niewłaściwego stosunku do jej osoby, była bardzo duża. -W zasadzie nie sposób się do nich wszystkich odnieść. Ogólnie rzecz ujmując, nie zostało wykazane, aby ktoś obrażał powódkę, wyganiał ją z biura, używał wobec niej słów niecenzuralnych, co obficie powódka cytowała w piśmie z dnia 1 września 2022 roku. W tym zakresie świadkowie zgodnie twierdzili, że pracownicy odnosili się do powódki z szacunkiem, co więcej, wręcz się jej bali. Unikali powódki, gdyż obawiali się jej osoby - zaznaczył sędzia.

Polecamy

Sąd ustalił też, głównie na podstawie przesłuchania świadków, że urzędniczka wielokrotnie odwoływała się do wyrwanych z kontekstu słów i tylko na tej podstawie konstruowała swoje zarzuty. Świadczyła o tym np. jej wypowiedzi dotyczące żartów współpracowników. "Nie ma też żadnych dowodów na to, aby stosowane były wobec niej prowokacje, sprawdzano stan toalety po wyjściu powódki, rozlewano jakieś ciecze po korytarzu, czy smarowano podłogi kałem, czy w końcu, aby ktoś przebijał opony w samochodzie powódki lub rzucał pod koła jej auta śruby. Ilekroć padały pytania na ten temat, to spotykały się one z dużym zdziwieniem świadków. Świadkowie nie potrafili tych kwestii gdziekolwiek ulokować. Kwestia toalet co prawda pojawiła się w trakcie zeznań niektórych świadków, którzy wskazywali, że zostało wywieszone ogłoszenie, iż należy dbać o czystość toalety w czasie skorzystania z niej, lecz nikt nie odnosił tej sprawy do powódki. Nie wiadomo więc z jakiego powodu powódka podnosi, że było to działanie wymierzone przeciwko niej" - odnotował w aktach sprawy sąd.

Ostatecznie pozew pani Arlety przywrócenie jej do pracy został oddalony. Uznano, że pracodawca miał prawo ją zwolnić z uwagi na łamanie zasad współżycia społecznego i utratę zaufania.

Wyrok w tej sprawie wraz z uzasadnieniem 19 stycznia opublikowany został w Portalu Orzeczeń Sądowych i i oznaczony jako nieprawomocny.

PS. Imię urzędniczki zostało w tekście zmienione.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska