Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomas Pekhart: Od początku miałem co do Legii dobre przeczucia. Zrobię wszystko, by szybko zacząć strzelać gole [WYWIAD]

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Tomas Pekhart
Tomas Pekhart Jacek Prondzyński/Legia.com
Jako 17-latek trafił do Tottenhamu, grał też przeciw Polsce na Euro 2012. Teraz ma strzelać gole dla Legii. - Zawsze grałem o najwyższe cele. Chcę pomóc klubowi osiągać sukcesy. Legię polecali mi moi koledzy, Adam Hlousek i Tomas Necid - podkreśla czeski napastnik Tomas Pekhart.

Tomasz Dębek: Czym Legia przekonała pana do podpisania kontraktu z klubem?
Tomas Pekhart: Jestem tu krótko [rozmawialiśmy przed meczem z Rakowem - red.], ale klub bardzo mi się podoba. Od samego początku negocjacji z ludźmi za to odpowiedzialnymi miałem dobre przeczucia co do Legii. Kiedy przyleciałem na testy medyczne i zobaczyłem jak wszystko wygląda na miejscu byłem już przekonany, że to będzie dla mnie dobry krok. Znajomi mówią mi, że będę czuł się tu podobnie jak w ojczyźnie.

Pogoda w Warszawie chyba trochę różni się od tego, do czego przyzwyczaił się pan w Las Palmas.
(śmiech) No tak, pod tym względem w moim poprzednim klubie było trochę inaczej. Ale jestem Czechem, przestawienie się na chłodniejszy klimat nie będzie dla mnie żadnym problemem.

Pod względem piłkarskim transfer z Las Palmas do Legii to krok do przodu czy niekoniecznie?
Trudno powiedzieć. La Liga i Segunda Division to trudne i bardzo wyrównane rozgrywki. W pucharze drużynom z drużynom z drugiej ligi często udaje się pokonać te z Primera Division. Konkurencja jest bardzo zacięta. Futbol w Hiszpanii i Czechach czy Polsce jest też zupełnie inny. Widzimy grę i myślimy o niej zupełnie inaczej niż na Półwyspie Iberyjskim. Myślę, że ze względu na podobną mentalność polski futbol będzie mi bardziej pasował. Gra jest bardziej fizyczna, trzeba dużo walczyć na boisku. W Hiszpanii większość drużyn próbuje grać tiki-takę. Kilka lat temu przynosiło to duże sukcesy, ale dziś już niekoniecznie. Kiedy wymienia się piłkę między obrońcami i w środku pola, czekając na dogodną okazję pod bramką rywala czasem okazuje się, że ta nie przychodzi. A kiedy traci się piłkę, robi się problem. Bardziej bezpośredni futbol grany przez Legię powinien dać mi więcej możliwości do wykazania się. Pod tym względem to na pewno krok w dobrym kierunku.

Jak dużo wiedział pan o Legii przed podpisaniem kontraktu?
Grali tu moi koledzy, Adam Hlousek, z którym występowałem w Norynberdze i Tomas Necid, z którym graliśmy w młodzieżowych, a później seniorskiej reprezentacji Czech. Kilka lat temu miałem zresztą już kontakt ze strony warszawskiego klubu. Rozmawiałem wtedy z Adamem o klubie. Bardzo chwalił sobie grę tutaj. Twierdził, że to niesamowite doświadczenie, najlepszy okres w jego życiu. Był tu bardzo szczęśliwy. Myślę, że wciąż chciałby być piłkarzem Legii. Szkoda, że się "minęliśmy". Fajnie byłoby znów występować z nim w jednej drużynie.

Hlousek radził sobie w Legii znakomicie, przez kilka lat był mocnym punktem drużyny. Necid niekoniecznie, już po pół roku wrócił do Turcji.
Jego sytuacja była nieco trudniejsza. Trafił do Legii tylko na wypożyczenie, to zawsze inaczej niż kiedy masz podpisany kontrakt na kilka lat. Szczerze mówiąc nie śledziłem, jak szło mu w Polsce. Wiem tylko, że to naprawdę dobry zawodnik.

Oglądał pan z trybun mecz z ŁKS-em przy Łazienkowskiej. Jakie wrażenie zrobili na panu nowi koledzy?
Było widać, że to pierwszy mecz po przerwie zimowej. Obie drużyny były trochę spięte, na pewno każdy chciał się pokazać z jak najlepszej strony. W pierwszej połowie Legia i ŁKS były cierpliwe. W drugiej szybko straciliśmy bramkę, ale w końcu moi nowi koledzy przejęli inicjatywę, strzelili trzy gole i zasłużenie wygrali mecz.

Podobno bardzo przypadła też panu do gustu atmosfera na trybunach.
Stadion jest wspaniały, a kibice sprawiają, że mecz jest wyjątkowym przeżyciem. Miałem okazję z bliska posłuchać dopingu, to było istne szaleństwo. A podobno kibiców stać na jeszcze więcej. Nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł przed nimi wystąpić. Gra dla takich fanów to czysta przyjemność.

Grał pan w Anglii, Czechach, Niemczech, Grecji, Izraelu i Hiszpanii. Kibiców Legii da się porównać do fanów któregoś z pańskich poprzednich klubów?
Tylko do kibiców AEK Ateny. Klub też grał o najwyższe cele, a fani, że tak powiem, pasjonują się futbolem. (śmiech) Zwłaszcza na derbach z Olympiakosem, w których zdarzało mi się grać przeciwko Andre Martinsowi, potrafiło nas dopingować ponad 70 tys. zakręconych kibiców.

Ustalił pan sobie jakieś cele indywidualne na rundę wiosenną?
Nie jest łatwo dołączyć do drużyny w środku sezonu i zaadaptować się w zupełnie nowym środowisku. Zrobię wszystko, żeby jak najszybciej zgrać się z nowymi kolegami i zacząć strzelać gole. Najważniejsze jest dobro drużyny. Mam nadzieję, że pomogę klubowi w osiągnięciu sukcesów - mistrzostwa i Pucharu Polski.

Szansa na grę w europejskich pucharach była jedną z rzeczy, którymi Legia pana skusiła?
Tak. W poprzednich klubach zawsze grałem o wysokie cele. OK, może poza Las Palmas, bo to druga liga. Ściągnął mnie tam trener Manolo Jiménez, który pracował ze mną w AEK. Klub był świeżo po spadku z La Liga, tworzyła się mocna drużyna mająca powalczyć o szybki powrót. Niestety, nie udało się. W tym sezonie też się na to nie zanosi, Las Palmas zajmuje miejsce w środku tabeli. Dlatego chciałem zmienić środowisko na takie, gdzie mogę osiągać sukcesy. Walczyć o mistrzostwo, grać w Lidze Mistrzów czy Lidze Europy.

Po tym, co na razie pan widział, uważa pan, że Legia jest w stanie awansować do Ligi Mistrzów?
Obejrzałem jeden mecz i odbyłem kilka treningów z drużyną. Nie chcę w tym momencie składać odważnych deklaracji ani niczego obiecywać. Najpierw chciałbym dobrze poznać klub i kolegów z szatni. Powiem tak: jestem tu, żeby pomóc klubowi w odniesieniu sukcesów. Oczekiwania są bardzo wysokie. Zrobię wszystko, by im sprostać i zadowolić kibiców.

Myśli pan, że dzięki dobrej grze w Legii może wrócić do reprezentacji Czech?
Wszyscy o to pytają. (śmiech) Do reprezentacji trafiłem jako bardzo młody zawodnik. Zagrałem w niej 19 meczów. Wystąpiłem m.in. na Euro 2012 w Polsce, to było fantastyczne przeżycie. Ale ostatni mecz w narodowych barwach zagrałem w 2013 roku. Później byłem m.in. najlepszym strzelcem AEK, zdobywałem też wiele bramek w Izraelu, a powołania nie przychodziły. Były jakieś pogłoski, ale w końcu selekcjoner powoływał zawodników z ligi czeskiej. Dlatego nie myślę o kadrze. Skupiam się na tym, żeby zaaklimatyzować się w Legii, szybko zacząć grać i pomagać drużynie. Wtedy zobaczymy, co się wydarzy. Jeśli będę w dobrej formie, być może dostanę szansę. Paradoksalnie, mogę mieć do reprezentacji bliżej niż z Hiszpanii. Podróż nie jest daleka, może ktoś ze sztabu będzie chciał zobaczyć, w jakiej jestem formie? Zobaczymy.

Z Czech wyjechał pan bardzo szybko, już w wieku 17 lat trafił pan do Tottenhamu. Jak z perspektywy czasu ocenia pan tę decyzję?
Nie żałuję niczego. To było wspaniałe doświadczenie. Ale byłem bardzo młody, a w klubie grali świetni napastnicy. Kilka razy załapałem się na ławkę rezerwowych, ale nie miałem szansy się przebić. W końcu doszedłem do momentu w karierze, kiedy chciałem grać regularnie. Wróciłem do Czech, zostałem tam wicekrólem strzelców. Mam nadzieję, że w Polsce też będę wysoko w tej klasyfikacji.

Rodzina dołączyła już do pana w Warszawie?
Jeszcze nie. Miesiąc temu urodziła mi się córka. Żona mówiła mi niedawno, że to nie jest najlepszy moment na zmianę klubu, ale takie jest życie piłkarza. Na razie została na Wyspach Kanaryjskich, bo córeczka nie ma jeszcze niezbędnych dokumentów. Kiedy uda się załatwić wszystkie formalności, dołączą do mnie w Warszawie. Powinny czuć się tu świetnie, podobno miasto jest bardzo podobne do Pragi. Ja jeszcze nie miałem okazji pozwiedzać, ale muszę szybko to nadrobić. (śmiech)

Trwa głosowanie...

Kto zostanie mistrzem Polski 2019/20?

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tomas Pekhart: Od początku miałem co do Legii dobre przeczucia. Zrobię wszystko, by szybko zacząć strzelać gole [WYWIAD] - Sportowy24

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska