Obejrzyj: Tak było na Festiwalu Pierogów Świata w Toruniu
Dzikie wysypiska w Toruniu
Z dzikimi wysypiskami jest jak z psimi kupami - bardziej widoczne są w mieście w końcu zimy. Mechanizm ich powstawania jest prosty - ktoś porzuci jakieś odpady, a potem inni dorzucają kolejne. Pojawiają się one w różnych miejscach – w lasach, na łąkach, w rowach, ale także w środku miasta. Widać to na naszych zdjęciach - to śmieci porzucone na niewielkim trawniku przy skrzyżowaniu ulic Krasińskiego i Klonowica na Bydgoskim Przedmieściu. Jest ich tyle, że zaczęły "wylewać" się na chodnik.
-Najpierw ktoś porzucił tu gruz - opowiada Czytelniczka mieszkająca w tej części Torunia. - Widać tak postanowił się go pozbyć przy okazji remontu mieszkania. Potem inni szybko zaczęli podrzucać kolejne niepotrzebne im rzeczy, choćby muszle klozetowe.
Warto przeczytać
Dzikie wysypiska: to walka z wiatrakami
- Staramy się takie nielegalne składowiska na bieżąco je likwidować, ale wydaje się, że to walka z wiatrakami. Często w miejscach już uprzątniętych pojawiają się nowe dzikie wysypiska śmieci - mówi Joanna Pepłowska, kierownik Referatu Gospodarki Odpadami i Usług Komunalnych w Wydziale Gospodarki Komunalnej Urząd Miasta Torunia.
Wydawałoby się, że świadomość tego, jak ważna jest ochrona środowiska i ekologia rośnie, a działania edukacyjne w tym zakresie przynoszą efekt. Jednak nie u wszystkich. Co roku Toruń ponosi ogromne koszty związane z usuwaniem dzikich wysypisk. Czyli jest to problem i ekologiczny, i ekonomiczny.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
- Dzikie wysypiska są niebezpieczne dla zwierząt i roślin, mogą być źródłem nieprzyjemnego zapachu, stwarzają zagrożenie epidemiologiczne, mogą powodować zanieczyszczenie okolicznych wód powierzchniowych i gruntownych oraz skażenie gleby – mówi wiceprezydent Torunia Zbigniew Fiderewicz.
1033,67 ton odpadów w 153 lokalizacjach – to bilans ubiegłorocznych działań Urzędu Miasta Torunia związanych z usuwaniem dzikich wysypisk śmieci. Kosztowało to kasę miejską ponad 100 tysięcy złotych.
Służby miejskie czekają na sygnały o wysypiskach
Co roku, w końcu zimy Urząd Miasta wzmaga akcję walki z dzikimi wysypiskami. Czeka na sygnały od torunian, gdzie takie składowiska powstały. Taka akcja rozpoczęła się również w tym roku. Na informacje o dzikich wysypiskach śmieci czeka Wydział Gospodarki Komunalnej UMT pod numerem telefonu (56) 611 83 32 i adresem mailowym [email protected], a także Straż Miejska pod numerem telefonu 986 i adresem [email protected].
- Wydział Gospodarki Komunalnej służy również pomocą w realizacji „oddolnych”, społecznych akcji sprzątania terenów gminnych. W ramach współpracy chętnym wolontariuszom przekazywane są nieodpłatnie rękawice i worki do gromadzenia odpadów. Miasto gwarantuje też odbiór i unieszkodliwienie zebranych śmieci. W ubiegłym roku wolontariusze uporządkowali łącznie ponad 30 lokalizacji, usuwając niemal 10 ton odpadów! - wylicza Joanna Pepłowska.
Urzędnicy apelują, by torunianie reagowali w sytuacjach, gdy w przestrzeni miejskie wyrzucane są śmieci i zgłaszali takie przypadki służbom miejskim.
-Zanieczyszczanie terenów publicznych stanowi wykroczenie. Interwencje w tym zakresie podejmuje toruńska Straż Miejska - dodaje wiceprezydent Fiderewicz.
Jeśli tak jest, to strażnicy jak najprędzej muszą się zainteresować sytuacją na bydgoskim Przedmieściu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?