TOP 7 przyczyn upadku Get Wellu. Spadli z ekstraligi po 44 latach. Analizujemy czynniki, które doprowadziły do spadku do I ligi

2. Brak ducha w zespole

Mecze żużlowe to niby zbieranie indywidualnych zdobyczy punktowych, ale jednak jest to sport drużynowy. Ważna jest dobra atmosfera w zespole, wzajemne pomaganie sobie. A w Toruniu tego nie było. Żadnego poważania nie miał menedżer Jacek Frątczak, bo zawodnicy, w przeciwieństwie do władz klubu, szybko zrozumieli, z kim mają do czynienia. Krążą legendy o tym, że Jason Doyle rysował kredą linię przy swoim boksie, której menedżerowi nie wolno było przekroczyć. Nie wiemy, ile w tym prawdy, ale patrząc na wyniki osiągane przez Australijczyka, wcale by nas to nie zdziwiło. W Get Wellu każdy jeździł dla siebie, i to od dwóch lat. Menedżer Frątczak rok wcześniej zabrał opaskę kapitana Chrisowi Holderowi, dając ją Pawłowi Przedpełskiemu, po czym odsuwając Polaka od składu skutecznie zniechęcił od jakiejkolwiek troski o zespół. W tym roku oddał opaskę Holderowi... W sumie - nie było kandydata do funkcji osoby scalającej zespół. Tak skompletowano drużynę... I dochodziło do gorszących scen w parkingu, gdy zawodnicy wszczynali awantury, bo byli zastępowani przez innych. Kumulacją była... radość ekipy Nielsa Kristiana Iversena, gdy Jack Holder (zastępujący Duńczyka) przyjechał ostatni.

POLECAMY
Kogo sprowadziły do Torunia Stal, Apator, Unibax i Get Well? ZOBACZ TRANSFERY
Igor Kopeć-Sobczyński zostanie w Get Wellu. Klub ma dwie koncepcje składu
TOP 10 żużlowców w rundzie zasadniczej PGE Ekstraligi