- Topole włoskie się nie przewracają, jedynie mogą się im łamać gałęzie – mówi Iwona Leigmann z Zielonego Torunia. - Jest to bardzo cenne przyrodniczo miejskie drzewo, choć cały czas jest na nie jakaś nagonka. Nawet to, że szybko rośnie i ma dużo liści, jest często przedstawiane jako wada. Nieważne, że dokonuje absorpcji ogromnej ilości dwutlenku węgla i wiąże pyły.
Poza tym wycinka budzi kontrowersje, ponieważ została przeprowadzona w czerwcu, czyli w sezonie lęgowym.
- Od 1 marca do 15 października nie można usuwać ani niszczyć ptasich gniazd. Co w praktyce oznacza, że wycinki są niemożliwe – dodaje Iwona Liegmann.
Co na to Urząd Miasta?
- Topole przy Fosie Staromiejskiej były z bardzo złym stanie, co potwierdziła analiza dendrologiczna zlecona przez Biuro Ogrodnika Miejskiego Urzędu Miasta Torunia. Zdecydowano się je usunąć bo stwarzały realne zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców – wyjaśnia Adrian Aleksandrowicz z magistrackiego Wydziału Komunikacji Społecznej i Informacji.
Dodajmy, że Wojewódzki Konserwator Zabytków, który wydał zgodę na wycinkę, uczynił to pod warunkiem, że do końca roku przy Fosie Staromiejskiej pojawi się 14 nowych drzew.
Planowane wyłączenia prądu w Kujawsko-Pomorskiem. Sprawdź, g...
Przez ten rok, jaki minął od protestów w sprawie przeznaczonej do wycinki alei lipowej przy placu Rapackiego, sporo się w Toruniu zmieniło, przynajmniej jeśli chodzi o opiekę nad zielenią miejską. Powstało biuro ogrodnika, służby miejskie kładą większy nacisk na jakość sadzonych drzew, poprawiła się także opieka nad sadzonkami. Pieniądze, jakie są na ten cel zarezerwowane w budżecie nie zostały zamrożone ani zredukowane. Za sobą mamy również pierwsze podejście do inwentaryzacji drzew, co – jak podkreślają specjaliści – jest podstawą do tego, aby efektywnie zarządzać zielonym majątkiem miasta.
Nadal jednak bardzo dużo na tym polu jest do zrobienia. Nikt nie wynalazł skuteczniejszego oręża w walce ze zmianami klimatu. Nic nie chłodzi, nie magazynuje wody i nie oczyszcza powietrza tak skutecznie jak drzewa. Dlatego są one takie ważne, szczególnie w centrach miast. Pod tym względem liczą się jednak tylko duże drzewa.
- Mówi się, że jedno duże drzewo można zastąpić przez 1200 sadzonek. Ja uważam, że nie da się go zastąpić niczym – mówiła rok temu „Nowościom” dr Marzena Suchocka ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. - Z całą swoją bioróżnorodnością, ze wszystkimi usługami ekosystemu, jakie świadczy ludziom w miastach, jest nie do zastąpienia. Kluczowym czynnikiem jest tu czas. Aby mieć duże drzewo, trzeba czekać 200 lat. Ani my, ani nasze dzieci tego nie dożyją. Tymczasem wycina się je w ciągu kilku minut, no może godziny. To jest najkrótsza diagnoza problemu.
W Toruniu nadal bardzo szwankuje ochrona drzew na placach budów, a przecież uszkodzone drzewa zaczynają chorować, bądź obumierają. Najpierw zaczynają z nich spadać gałęzie, a potem przewracają się one same. Drzewa w mieście należy obserwować i badać, nawet przy użyciu tomografu, co na świecie nie jest już żadną nowiną. W ten sposób będzie można zlikwidować miejskie wyspy ciepła i jednocześnie uniknąć sytuacji, w jakich trzeba wydać decyzję o wycince, ponieważ drzewo komuś grozi.

DŁ - Remonty Doroty Szelągowskiej w Matce Polce w Łodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?