Julia i Kacper to nastolatkowie, mają 16 i 17 lat. Ich rodzice rozwiedli się w 2021 roku. Dzieci zostały przy matce, a ojciec od tego czasu - zgodnie z orzeczeniem sądu - płacił na każde z nich po 300 zł alimentów (razem 600 zł).
Rosnące potrzeby dorastających nastolatków oraz coraz wyższe koszty życia sprawiły, że pani Ewa wniosła do sądu pozew o podwyższenie tych alimentów. Sąd rodzinny podniósł formalnie bezrobotnemu ojcu alimenty dwukrotnie - do kwoty 1.200 zł na oboje. Argument bezrobocia go nie przekonał. Tym bardziej, że pan Daniel ma konkretne umiejętności - budowlane.
Dzieci rosną, ceny także - alimenty po 300 zł to za mało
Nastolatkowie uczą się i mają potrzeby takie, jak większość ich rówieśników. Gdy ich matka w ubiegłym roku wnosiła pozew do sądu, oszacowała łączny koszt utrzymania ich obojga na około 2.500 zł miesięcznie. Co policzyła? Czynsz za mieszkanie, media, wyżywienie (600 zł/msc), środki higieniczne i chemiczne, odzież i bieliznę, wydatki na obuwie, opłaty za internet i skromne wydatki na hobby dzieci (100 zł/ msc za treningi syna i 40 zł za siłownię córki).
Pani Ewa skrupulatnie też wyliczyła, skąd i jakie ma dochody. Torunianka do niedawna pracowała na pół etatu w sklepie, a teraz - tez na pół etatu - w magazynie pewnej firmy. Nie zarabia nawet 2 tys. zł netto. Na rzecz dzieci przysługują jej jednak świadczenia, które pobiera: dwa razy 800 plus, pieniądze raz w roku na wyprawki szkolne i zasiłek rodzinny. W sądzie matka nie kryła, że ma partnera (nie mieszkają razem), od którego zmuszona jest pożyczać pieniądze na życie.
Pozwany o wyższe alimenty pan Daniel natomiast - jak zeznał - utrzymuje się tylko z dorywczych prac budowlanych, których zimą brakuje. Jest zarejestrowany w pośredniaku jako osoba bezrobotna. W odpowiedzi na pozew stwierdził, że zgodzić się może na podwyżkę do poziomu 1.000 zł - więcej płacić nie rady.
Co zdecydował sąd? "Ofert pracy nie brakuje"
Sprawę w III Wydziale Rodzinnym i Nieletnich Sądu Rodzinnego w Toruniu rozpatrywał sędzia Marek Szcześniak. Dokładnie analizował potrzeby dzieci, a także możliwości zarobkowe ojca i matki. Ostatecznie wydał wyrok, podnoszący alimenty na oboje dzieci z 600 do 1.200 zł miesięcznie. Matka oczekiwała jeszcze wyższej kwoty, ale ojciec bronił się przed podwyżką powyżej tysiąca zł.
Argumenty pana Daniela dotyczące bezrobocia wrażenia na sądzie nie zrobiły. -Zjawisko bezrobocia i przejściowy brak pracy nie oznaczają, że pozwany nie posiada możliwości zarobkowych. Faktem powszechnie znanym jest okoliczność, że urzędy pracy dysponują ofertami pracy dla mężczyzn nawet nieposiadających kwalifikacji zawodowych, a oferowane wynagrodzenie za pracę na cały etat nie może być niższe niż najniższe wynagrodzenie za pracę. W toku niniejszej sprawy nie zostało wykazane, by pozwany był osobą niezdolną do wykonywania pracy -zaznaczył w uzasadnieniu wyroku sędzia.
Jak podkreślił sąd, ojciec zarabiający nawet tylko najniższą pensję krajową jest w stanie płacić po 600 zł miesięcznie alimentów na rzecz każdego z małoletnich, tj. łącznie 1.200 zł miesięcznie, a także ponosić koszty swojego utrzymania. Pozostałe potrzeby dzieci natomiast zobowiązana jest pokrywać matka -obowiązek alimentacji bowiem leży po stronie obojga rodziców.
Wyrok w tej sprawie, wraz z uzasadnieniem, 23 lipca opublikowany został w Portalu Orzeczeń Sądowych. Jest już prawomocny.
PS Imiona dzieci i rodziców zostały w tekście zmienione.
WAŻNE. Minimalna wynagrodzenie za pracę - ile wynosi?
- W roku ubiegłym minimalna pensja krajowa wynosiła (od lipca) 3.600 zł brutto miesięcznie, czyli około 2.780 zł netto miesięcznie. W tym czasie matka wnosiła pozew o podwyższenie alimentów.
- W br. minimalna pensja krajowa wynosi już 4.300 zł brutto - od lipca. To 3.262 tys. zł "na rękę".