Historię pani Marii z Torunia przedstawialiśmy Czytelnikom w sierpniu. Kobieta zamiast skupić się na walce z nowotworem, zmuszona jest udowadniać bankom w całej Polsce, że to nie ona zaciągnęła u nich pożyczki.
Ratę spłaciła Mariola M.
Przypomnijmy, że emerytka, chcąc dorobić do skromnego świadczenia, zatrudniła się w firmie sprzątającej. Wydawało się - porządnej. Obecnie pucuje ona choćby toruńskie prokuratury. Szefowa - Mariola M. - poprosiła ją o skand dowodu osobistego. Miał posłużyć do rejestracji w ZUS. Pani Maria skan przekazała i... koszmar zaczął się po kilku miesiącach. Okazało się, że ktoś pozaciągał na toruniankę kredyty w całej Polsce, na blisko 100 tysięcy złotych! Doszło do tego, że na konto niewinnej kobiety „siadł” komornik.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła (i prowadzi) Prokuratura Rejonowa we Włocławku. W tej okolicy siedzibę ma firma sprzątająca. Tu też zaciągnięto część pożyczek.Co bardzo istotne w tej sprawie, pierwsze raty jednego z kredytów spłaciły Mariola M. i jej matka.
Śledztwa... są dwa!
Publikacje w „Nowościach” oraz Interwencja Polsatu sprawiły, że sprawa nabrała rozgłosu. Temu, w jaki sposób Prokuratura Rejonowa się nią zajmuje, postanowiła skontrolować Prokuratura Okręgowa we Włocławku. I już pierwsze badanie przyniosło zaskoczenie. - Okazało się, że równolegle prowadzimy dwa postępowania, w których pokrzywdzoną jest torunianka. W obu występuje osoba Marioli M., matki właściciela firmy sprzątającej. W obu też chodzi o wykorzystanie cudzych danych osobowych do zaciągnięcia pożyczek. Różne są tylko nazwy banków - mówi prokurator Krzysztof Pruszyński, zastępca prokuratora rejonowego we Włocławku.
Biegły grafolog lada dzień
Naturalnym jest, że śledztwa winny były zostać połączone. Tak się nie stało i prawdopodobnie za późno jest, by to czynić. Jedno jest już bowiem mocno zaawansowane.
**
Czytaj także: Ze skany dowodu zrobiła się afera na sto tysięcy**
- W nim, do końca tygodnia, pojawić ma się opinia biegłego grafologa. Może on nie tylko ostatecznie wykluczyć, że przy zaciąganiu kredytu podpis złożyła torunianka. Może też wskazać, kto inny jest jego autorem. Dodam, że posiadamy wzory pisma Marioli M. Nie tracimy też z pola widzenia faktu, że to ona z matką spłaciła pierwsze raty jednej z pożyczek - mówi prokurator Krzysztof Pruszyński.
Drugie śledztwo jest mniej zaawansowane. Tutaj trwa jeszcze gromadzenie dokumentacji, np. z ZUS-u. I w nim będzie koniecznym powołanie biegłego grafologa. I choć prokuratura zapowiada, że nie będzie to biegły z KWP w Bydgoszczy (tam kolejka jest najdłuższa), i tak liczyć trzeba się z tygodniami oczekiwania.
Pani Maria i jej mąż Mirosław tymczasem od początku nie kryją, że wiedzą kto ich oszukał.
**
Co mówi Mariola M.?„Stanowczo zaprzeczam”**
Ani „Nowościom”, ani ekipie Polsatu (mimo kilkukrotnych prób) nie udało się porozmawiać z Mariolą M.Wiemy natomiast, że w trakcie przesłuchań kobieta stanowczo zaprzeczyła, by zaciągnęła pożyczki na panią Marią. Nie wiemy jednak, jak tłumaczyła fakt spłacania tych zobowiązań...
Mariola M. jest matką młodego mężczyzny, na którego zarejestrowana jest firma sprzątająca. Faktycznie jednak, jak relacjonowały pracownice, to Mariola M. pełni w niej role szefowej. Firma wygrała m.in. przetarg na sprzątanie prokuratur w Toruniu.
Czytaj także: Interwencja Polsatu zajęła się sprawą torunianki
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
