Zobacz wideo: Morsowanie dla każdego? Niektórzy muszą uważać!
Ten dramat rodzinny opisujemy w "Nowościach" już kolejny miesiąc. Najpierw o pomoc poprosili naszą redakcję sąsiedzi 72-letniej babci Michała z ulicy Klonowica w Toruniu. Alarmowali, że mimo interwencji policji i działań MOPR-u starsza pani jest terroryzowana przez dziesięcioletnia wnuczka: wyzywana, szantażowana, a nawet bita. Potem do sprawy włączyła się pani Angelika, dorosła siostra chłopca, od dwóch lat walcząca o to, by ktoś skutecznie zajął się losem jej brata.
Babcia wnukiem opiekować miała się tymczasowo - pomagając córce mieszkającej na Podgórzu. Kobieta od dawna jest niewydolna wychowawcza, zmaga się z problemem alkoholowym. 10-letni Michał natomiast z roku na rok jest coraz bardziej pogubiony i agresywny. Przebywający w Szwecji ojciec zająć się synem nie może i nie planuje - jak powiedział "Nowościom".
- Toruń. Rewolucja na Olsztyńskiej! Eksmisje, monitoring, "M" komunalne zamiast socjalu
- Starostwo Powiatowe zamyka się na petentów. Co z innymi urzędami?
- Trasy kolejowe na Kujawach i Pomorzu będzie obsługiwać Polregio. Arriva za droga?
- Złota drużyna Apatora z 1986 roku. Mistrzostwo zdobyły "nasze" chłopaki!
W piątek opisaliśmy ciąg dalszy dramatu z Torunia. Tego samego dnia sąd rodzinny podjął decyzję
Po raz kolejny do sprawy wracaliśmy na łamach w piątek, 26 listopada. Napisaliśmy, że nie pomogło nagłośnienie tematu w prasie i telewizji ("Alarm!" TVP). Sąsiedzi i siostra Michała alarmowali bowiem, że chłopiec dalej przebywa u babci, dręczy ją i nie chodzi do szkoły. Wszystkie instytucje (policja, MOPR, szkoła), identycznie jak rodzina, czekały wówczas na decyzję sądu rodzinnego w sprawie chłopca. A przypomnijmy, że trafiły do niego aż 3 wnioski i tzw. wgląd w sytuację rodziny - dwa z policji i jeden z MOPR-u.
- Jeszcze tego samego dnia, w piątek 26 listopada, sąd rodzinny na posiedzeniu niejawnym zdecydował o tymczasowym umieszczeniu Michała w ośrodku. Takie informacje, telefonicznie, pierwszy uzyskał w sądzie nasz ojciec. Potwierdziłam je u kuratora sądowego oraz w MOPR-ze. Decyzja na piśmie jeszcze nie nadeszła - przekazuje nam pani Angelika, siostra dziesięciolatka.
Pobyt w ośrodku ma być rozwiązaniem tymczasowym - na czas, w którym sąd wyda ostateczną decyzję o formie i miejscu opieki nad chłopcem. -Jaki to ma być konkretnie ośrodek, gdzie i kiedy Michał do niego trafi, nie wiemy. Placówkę ma znaleźć MOPR - tyle się dowiedziałam. Muszę jednak podkreślić, że to i tak przełom w naszej sprawie. Babcia, dotąd broniąca Michała przed instytucjonalnymi rozwiązaniami, przyjęła taką decyzję sądu spokojnie - dodaje pani Angelika.
Toruń: W kryzysie, wymagającym pilnej reakcji byli i babcia, i wnuczek
Dramat seniorki z Bydgoskiego Przedmieścia miesiącami obserwowali sąsiedzi. Oni wzywali policję i kontaktowali sie z MOPR-em. Od dwóch lat natomiast o los młodszego brata walczyła pani Angelika. Sama już się usamodzielniła, ale wiedziała dobrze, że chłopiec schodzi na złą drogę "pod opieką" niewydolnej matki nadużywającej alkoholu.
- Niestety, moje działania niewiele dawały. Instytucje i służby działały opieszale, nieskutecznie. Dziś żałuję jednego: trzeba było wcześniej nagłośnić sprawę w mediach - podsumowuje torunianka.
Jak się dowiedliśmy, ekipa programu interwencyjnego "Alarm!" TVP planuje powrót do Torunia w związku z tą sprawą już niebawem. Do tematu będziemy wracali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?