Toruń: Co dalej w sprawie prof. Aleksandra Nalaskowskiego? Jego wypowiedź wywołała olbrzymie kontrowersje

„Wypełzają na ulice miast gwałciciele, obleśne grube baby, tęczowa zaraza” – napisał w felietonie toruński pedagog, prof. Aleksander Nalaskowski, za co został na trzy miesiące zawieszony w obowiązkach nauczyciela akademickiego na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Rektor uczelni zdanie jednak zmienił i po tygodniu odwiesił naukowca, nakazując mu większą wstrzemięźliwość w wypowiedziach.

Co dalej z profesorem?

O losach profesora ostatecznie zdecydować ma rzecznik dyscyplinarny UMK, profesor Bogusław Sygit. Tyle że sprawa nadal nie doczekała się rozstrzygnięcia. 10 grudnia miną trzy miesiące od momentu, gdy rektor UMK skierował sprawę do rzecznika. Kiedy można spodziewać się rozstrzygnięcia?

– Zgodnie z obowiązującym prawem, czyli nową ustawą o szkolnictwie wyższym, rzecznik dyscyplinarny ma sześć miesięcy na wydanie decyzji w postępowaniu wyjaśniającym – informuje Ewa Walusiak-Bednarek z biura prasowego toruńskiej uczelni.

Zgodnie z nowym prawem, tylko w przypadku występków dyscyplinarnych mniejszego kalibru rektor może podjąć sam decyzję i nałożyć karę upomnienia – najlżejszą z katalogu kar dyscyplinarnych.

Decyzję o zawieszeniu podjęło kolegium rektorów, dopatrując się w wystąpieniu profesora Nalaskowskiego „możliwości dopuszczenia się postępowania niegodnego nauczyciela akademickiego”. Tak wyjaśniał sytuację mediom rzecznik UMK, dr hab. Marcin Czyżniewski.

Niczego nie żałuje

Przypomnijmy, że profesor Nalaskowski, spytany przez „Nowości” o felieton, powiedział, że świadomie użył języka kontrowersyjnego, ponieważ przeciwnik (środowiska LGBT) używa, jego zdaniem, takiego samego. Tekst wywołał olbrzymie kontrowersje. W internecie pojawiła się petycja z apelem o dyscyplinarne zwolnienie profesora. Zdecydowany sprzeciw wobec takich wypowiedzi pedagoga wyrazili pracownicy Katedry Psychologii UMK. Prof. Nalaskowskiego bronili politycy PiS – lokalni radni miejscy z Torunia oraz szef Rady Mediów Narodowych, do niedawna poseł Krzysztof Czabański.