Obejrzyj: Odkrywamy Toruń. Tajemnice Lewobrzeża
W obliczu trwającej wojny w Ukrainie, niektórzy właściciele mieszkań postanowili uchodźcom swoje nieruchomości udostępnić bez opłat, inni w rynkowych cenach, a niektórzy w atrakcyjniejszych. Z dostępnością mieszkań w tych rozsądnych cenach pojawiają się kłopoty.
Przestój już jest widoczny
– Jeszcze za wcześnie, żeby mówić o kryzysie, ale na pewno mamy do czynienia ze spowolnieniem, jeśli chodzi o napływ nowych ofert sprzedaży mieszkań. Jest ich około o połowę mniej niż przed wybuchem wojny w Ukrainie – słyszymy w popularnym toruńskim biurze nieruchomości.
Jak wskazują eksperci ds. rynku nieruchomości, gwałtowny napływ ponad 2 milionów osób z Ukrainy, które przecież muszą mieć dach nad głową, odbija się na sytuacji mieszkaniowej.
– Rzeczywiście, rynek nieruchomości przechodzi radykalne zmiany przez aktualną sytuację geopolityczną – przyznaje Andrzej Głowiński, ekspert ds. nieruchomości z toruńskiego biura Metrohouse.
Polecamy
- Dobra wiadomość dla mieszkańców Torunia: będzie więcej połączeń kolejowych!
- Karawanem po Toruniu i okolicach. Czy szewcowa Radzimińska została pochowana żywcem?
- Dziesięcioosobowa rodzina z Ukrainy znalazła schronienie pod Toruniem!
- Likwidacja postoju taksówek przy Wyszyńskiego. Czy postoje są jeszcze potrzebne?
Zabraknie mieszkań?
Przybywający do Polski uchodźcy z Ukrainy to głównie matki z dziećmi. Rodziny te muszą mieć dach nad głową, a jak przyznają samorządowcy, z dostępnością mieszkań komunalnych, mogą być problemy.
– Nie mamy nadmiaru mieszkań. Jesteśmy w stanie w skali miasta wygospodarować średnio 150, góra 200 mieszkań. Potrzeby są zwykle 2-3 razy większe. Uchodźcy mówią: „wpadliśmy do was na chwilę, ale chcemy wrócić do siebie, tam jest nasze życie”. Ale czy będą mieli do czego wrócić? Wystarczy spojrzeć na zdjęcia z Mariupola czy Charkowa – mówi w rozmowie z „Nowościami” prezydent Torunia, Michał Zaleski.
Mała liczba mieszkań komunalnych odbija się na rynku komercyjnym, który przeżywa oblężenie. – Mamy ogromne zainteresowanie najmem ze strony obywateli Ukrainy, można powiedzieć, że telefony nam się urywają i dostępnych mieszkań rzeczywiście jest mniej. Problemy, związane z najmem, dotyczą szczególnie okresu, na jaki zainteresowani chcą wynająć mieszkanie. Większość z nich preferuje najem krótkoterminowy, około trzymiesięczny, z powodu niepewności swojej sytuacji. Wynajmujący jednak niechętnie chcą udostępniać swoje mieszkania na tak krótki okres – tłumaczy Andrzej Głowiński.
Osoby zajmujące się rynkiem nieruchomości zauważają, że widoczny jest także powrót uczelni do nauki stacjonarnej. Coraz więcej mieszkań szukają studenci, którzy wrócili do miast, w których się uczą. To także powoduje, że oferta wynajmu mieszkań zaczyna być coraz mniejsza.
Polecamy
- Szlak Kopernikowski dotrze do Torunia. Jest porozumienie samorządowców!
- Śmierć pacjentów hematologii. Szokujące zeznania o zaniedbaniach w szpitalu!
- Prezydent Michał Zaleski: Problemem są mieszkania dla Ukraińców [wywiad]
- Bp Śmigiel: "Szybko musiałem przyzwyczaić się do myśli, że świat jest pluralistyczny"
Kogo stać na mieszkanie
Jak wskazują jednak zajmujący się rynkiem nieruchomości, w Toruniu ceny najmu mieszkań znacząco nie wzrosły. – Radykalnego wzrostu cen nie obserwujemy, one pozostają raczej na podobnym poziomie, co przed wojną w Ukrainie – słyszymy od agentów nieruchomości. Potwierdza to Andrzej Głowiński z toruńskiego Metrohouse. – One i tak były wysokie i bieżąca sytuacja znacząco tego nie zmieniła – zaznacza.
Eksperci podkreślają, że sytuacja na rynku mieszkaniowym jest ściśle powiązana z kondycją gospodarki. – Trudno na razie przewidzieć, jak będzie kształtowała się dalej sytuacja, wszystko jest zależne od sytuacji gospodarczej, która powinna się ustabilizować wraz z ewentualnym uspokojeniem sytuacji za naszą wschodnią granicą – słyszymy od agentów nieruchomości.
Skomplikować sytuację na rynku nieruchomości mogą dodatkowo drożejące kredyty. Wszystko przez kolejne podniesienie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Rosną także stawki WIBOR, na których oparte jest oprocentowanie około 98 proc. kredytów hipotecznych w Polsce. Jak wskazują analitycy portalu Bankier.pl, w przypadku 25-letniego kredytu hipotecznego w wysokości 200 tysięcy złotych, rata na koniec września 2021 roku wynosiła 888zł, po ostatnich podwyżkach to już 1383 złote.
Polecamy nasze grupy na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?