Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Dom Heleny Grossówny domem aktora? Taki pomysł na wykorzystanie budynku ma samorząd województwa

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Wygląda na to, że udało się znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące dla wszystkich zaangażowanych w sprawę domu Heleny Grossówny, z deweloperem włącznie. Miejmy nadzieję, że budynek zostanie szybko przeniesiony, tymczasem na pewno należałoby pilnie zabezpieczyć częściowo podczas rozbiórki zdemontowany dach
Wygląda na to, że udało się znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące dla wszystkich zaangażowanych w sprawę domu Heleny Grossówny, z deweloperem włącznie. Miejmy nadzieję, że budynek zostanie szybko przeniesiony, tymczasem na pewno należałoby pilnie zabezpieczyć częściowo podczas rozbiórki zdemontowany dach Szymon Spandowski
Dom Heleny Grossówny będzie trzeba przenieść, jednak powinien zostać na Mokrem. Ma tam powstać klub osiedlowy i mieszkania dla aktorów Teatru Wilama Horzycy i Teatru Impresaryjnego. To by rozwiązało poważny problem z kwaterami dla odwiedzających Toruń artystów.

Dom Grossówny zostanie ocalony

Wygląda na to, że sprawa domu Heleny Grossówny zmierza do satysfakcjonującego wszystkich zakończenia. Przedstawiciele władz województwa spotkali się z deweloperem. Przedsiębiorca jest bardzo otwarty, zaś gospodarze regionu przygotowali ciekawe rozwiązanie.

- Mamy pomysł, aby utworzyć tam dom aktora - mówi Piotr Całbecki. - Poza zapleczem noclegowym dla Teatru Wilama Horzycy i Teatru Impresaryjnego, mogłaby tam być również mała scena. Chcielibyśmy, żeby to miejsce żyło i służyło mieszkańcom. Wyobrażam więc sobie, że parter mógłby mieć formułę otwartą, klubową.

Warto przeczytać

Klub się przyda, tego typu obiektów na sporym i ludnym osiedlu nie ma. A mieszkania dla aktorów?

- To doskonały pomysł - ocenia Andrzej Churski, dyrektor Teatru Wilama Horzycy w Toruniu. - Aktor to zawód wędrowny, a z zakwaterowaniem jest problem, szczególnie w czasie, gdy zamknięte są hotele.

W Polsce domy aktora nie są niczym wyjątkowym, w Toruniu jednak takiego nie ma. Jak zapowiada marszałek, w domu aktora znalazłoby się również miejsce na upamiętnienie Heleny Grossówny, a może również Poli Negri. Obie aktorki pochodzą z naszego regionu, obie zrobiły wielkie kariery, ich drogi również się ze sobą przecięły, dzięki pierwszemu mężowi Heleny Grossówny.

- Jan Gierszal, jeden ze współorganizatorów polskiego teatru w Toruniu po 1920 roku, był biznesmenem i zarządcą francuskich dóbr Poli Negri - opowiadał „Nowościom” dr Krzysztof Trojanowski, filmoznawca i romanista z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Pochodząca z Lipna gwiazda Hollywood miała swój zamek pod Paryżem i tam właśnie w 1928 roku wyjechał Jan Gierszal ze swoją narzeczoną, Heleną Grossówną i stąd po dwóch latach wrócili oboje już jako małżeństwo. Podczas pobytu we Francji Grossówna chodziła na kursy baletowe do Matyldy Krzesińskiej i Bronisławy Niżyńskiej, siostry Wacława Niżyńskiego.

Pierwsze polskie słowa w dziejach kina

Tam również, jak ustalił dr Trojanowski, Helena Grossówna wypowiedziała pierwsze słowa w historii polskiego kina dźwiękowego. Doszło do tego w czerwcu 1930 roku, w podparyskim studiu filmowym amerykańskiej wytwórni Paramount, gdzie produkowano różnojęzyczne wersje amerykańskich filmów. Kręcono wówczas polską wersję „Tajemnicy lekarza”, w której wystąpili m.in. Zbigniew Sawan i Maria Gorczyńska.

Polecamy

Dom Grossówny stoi przy ul. PCK 30. Wraz z sąsiednią działką należy do dewelopera, który przy PCK 32 stawia blok. Jak już wcześniej informowaliśmy, w miejscu domu Grossówny ma powstać parking dla tej nieruchomości. O tym, że samorząd województwa jest gotów wiekowy obiekt kupić, dowiedzieliśmy się w piątek, a poinformowaliśmy o tym w niedzielę. W poniedziałek miała się jednak rozpocząć rozbiórka, aby ją zatrzymać, toruński oddział Towarzystwa Opieki nad Zabytkami złożył wniosek o wpis domu Heleny Grossówny do rejestru zabytków. Pomimo tego w poniedziałek rozbiórka się rozpoczęła, inwestor przerwał ją dopiero po interwencji wojewódzkiego konserwatora zabytków oraz policji. Ekipa rozbiórkowa zdążyła zdemontować część dachu.

Co będzie dalej z domem Grossówny?

- Rozmowy z właścicielem tej nieruchomości się toczą - mówi marszałek. - Budynek musi być rozebrany, znajduje się w granicach rozgraniczających linię zabudowy nowego obiektu. Jeśli miałby ulec rozbiórce, to również dyslokacji, ale nie unicestwieniu.

Na szczęście mamy do czynienia z budynkiem szkieletowym, a te przecież, w razie potrzeby, można było szybko zdemontować, aby później złożyć je ponownie.

  • Na belkach konstrukcyjnych do dziś można znaleźć numery ułatwiające całą operację. W latach 70. XIX wieku w ten sposób na ul. Dybowską 13 został przeniesiony budynek pierwszego toruńskiego dworca.
  • W czasach nam znacznie bliższych konserwator Piotr Tuliszewski przeniósł z ul. Krasińskiego pod Golub-Dobrzyń willę Grossera.
  • Doświadczonych fachowców na szczęście nam nie brakuje.

Polecamy

Cegły są doskonałe, ale czym zastąpić belki?

- Nie chciałbym mieć do czynienia z inną cegłą niż ta, którą tu mamy - mówił nam kilka lat temu dr inż. Ryszard W. Sikorski, któremu Toruń zawdzięcza pięknie odnowiony budynek z pruskiego muru przy ul. Studziennej 5 - Jest doskonale wypalona, zdrowa, oddycha i trudno ją rozbić.

Największym problemem w tego typu budowlach są jednak na ogół nie cegły, lecz drewniany szkielet. I nie chodzi tu nawet o to, że znaczną jego część trzeba wymienić, a o to, czym go zastąpić. Ponad sto lat temu budowniczowie składali takie domy z belek o grubości 17 i 14 centymetrów, które zanim trafiły na plac budowy, suszyły się przez kilka lat. Dziś na to nie ma czasu. Drewno trafia do suszarek, gdzie spędza kilka godzin. Zupełnie nie ta jakość.

- Najprostsze i najskuteczniejsze okazują się metody, które stosowali nasi dziadowie i pradziadowie. Trzeba je tylko nieco zmodernizować. Długo się zastanawialiśmy i wreszcie udało nam się rozwiązać ten problem za pomocą lepionych bel, które produkuje tartak w Cierpicach - mówił Ryszard W. Sikorski. - Są bardziej wytrzymałe od drewna z suszarni. Nie mają w sobie wody i nigdy się nie skręcą.

Korzystając z unowocześnionych metod tradycyjnych Sikorski razem z współpracownikami rozwiązał również problem izolacji budynku.
Skoro dom Grossówny nie może zostać przy PCK 30, a miałby w nim powstać dom aktora i klub osiedlowy, to trzeba dla niego naleźć miejsce na Mokrem. Tymczasem warto by też było zabezpieczyć uszkodzony podczas rozbiórki dach.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska