Akcja ratowania fitnessu "Gracja" w Toruniu to jedna z najbardziej budujących historii w pandemii i pokaz kobiecej siły. Na rzecz ratowania tego lokalu kilka miesięcy temu grono klientek, wdzięcznych za to, czego tutaj doświadczyły, założyło zbiórkę na portalu Zrzutka.pl. Torunianki od miesięcy licytowały też, co się da: książki, domowe wypieki, biżuterię, ubrania, buty, zabawki, rozmaite usługi. Każda z ponad 800 licytacji (tak, aż tylu!) trafiała na konto zbiórki. Tym sposobem udało się już uzbierać ponad 40 tysięcy złotych (81 proc. celu). Pieniądze przeznaczone zostaną na rachunki i zobowiązania "Gracji". Tak, by nie splajtowała, tylko pełną parą ruszyła w odmrożonej rzeczywistości.
Zobacz wideo: Droższe napoje przez podatek cukrowy
Solidarność dodaje skrzydeł
Gracja Lady Fitness przy Szosie Lubickiej 137 w Toruniu to klub tylko dla kobiet. Długo zamknięty, jak inne podobne, przez pandemię. Jego młoda właścicielka, pani Paulina, była najpierw autentycznie wzruszona akcją pomocową, którą spontanicznie zorganizowały klientki, by ochronić lokal przed plajtą. Potem jednak ta solidarność dodała jej skrzydeł. Ruszyła z zapałem do organizowania kolejnych, oryginalnych zajęć online i innych akcji fitnessowych.
Podkreślmy, że klientki postanowiły ratować klub zarówno z uwagi na jego wyjątkowy klimat, dobrą ofertę, jak i osobowość samej właścicielki. W rozmowie z nami podkreślały, że Paulina Sielska to nie tylko fachowiec w swojej dziedzinie i wulkan pozytywnej energii, ale i po prostu dobry człowiek. Dobry dla ludzi, ale i dla zwierząt, na rzecz których nie jedna akcję prowadziła czy wspomagała (tu kłania się szczególnie pomoc toruńskiemu schronisku).
- Teraz wszystkie jesteśmy "Gracjankami". Ten klub pomógł wielu z nas. Był i mamy nadzieję, że będzie nadal miejscem, w którym kobiety po przejściach nie tylko ćwiczyły, ale i doświadczyły serdeczności, kobiecej solidarności. Nie damy Gracji zginąć! - mówiła Joanna Krzyżanowska, tłumaczka języka angielskiego, jedna z klientek.
Z kolei Ola, liderka licytacji, straciła dzięki "Gracji" nadwyżkowe kilogramy, a zyskała serdeczne wsparcie. -Ten klub to jest miejsce, w którym poznałam milion fantastycznych kobiet w różnym wieku. Przyjaciółek, które stały się moją rodziną, tak jak "Gracja" moim domem. Ludzi, którym mogę nagrać łamiącym się głosem wiadomość głosową w drodze do pracy o 5.00 nad ranem, a oni do mnie oddzwonią w ciągu kilku sekund i dodadzą otuchy. W całej tej historii nie chodzi już tylko o same treningi, które nota bene są niesamowite i nieźle dają w palnik. Tu chodzi o klimat. O to, że będąc tam czujesz się kimś ważnym, kimś istotnym - objaśniała nam z zapałem.
Wpłaty od 15 do 550 zł
Przy tak wdzięcznych i zaangażowanych klientkach było jasne, że akcja ratowania "Gracji" musi się powieść. Dziś, po kilku miesiącach szalonych często licytacji, wygląda na to, że ten cel jest blisko.
Zbiórkę na portalu Zrzutka.pl pod hasłem "Aby Gracja Lady Fitness przetrwało drugi lockdown" wsparło aż 717 osób (dane na 4 lutego). Wpłaty z licytacji i pozostałe są różnego kalibru: od 15 zł do 550 zł. Liczy się tutaj jednak każda złotówka. Siły dodają też komentarze wspierających osób. Zbiórka jeszcze trwa. Jej finał zaplanowany jest na 28 lutego. Jeśli ktoś chciałby jeszcze wesprzeć "Grację" - może to uczynić. Licytacje znajdzie na Facebooku, gdzie założono "Licytacje dla Gracji". Zbiórkę natomiast na wspomnianym portalu. Poniżej: link do niej.
Link do zbiórki: zrzutka.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
