Czarni Połaniec przegrali z Popradem Muszyna

Poprad Muszyna - Czarni Połaniec 3:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Piotr Obierak 19, 1:1 Wojciech Janur 60 z karnego, 2:1 Mateusz Orzechowski 74, 3:1 Dawid Polański 90.

Poprad: Jękot - Merklinger, Zachariasz, Janur, Saratowicz - Maślanka, Bomba, Podgórniak, Orzechowski (88. Damasiewicz) - Polański (90. Podgórni), Tokarz.

Czarni: Dydo - Krępa, Załucki, Witek, Dyl - Meszek, Trela (80. Wereszczak), Obierak, Skiba - Mazurkiewicz, Ryguła.

Sędziował: Peter Istona ze Słowacji. Widzów: 100.

Czarni zagrali poważnie osłabieni. Z powodu urazów zabrakło Pawła Cecora i będącego ostatnio w wysokiej dyspozycji Piotra Kamińskiego, który na jednym z ostatnich treningów doznał kontuzji mięśnia czterogłowego. Zabrakło też przeziębionego Michała Motyla.

Mimo tych braków kadrowych Czarni dominowali w pierwszej połowie. W 19 minucie objęli prowadzenie. Sebastian Ryguła zainicjował kontratak, podał do Piotra Obieraka. Ten przyjął piłkę i uderzył z około 22 metrów - futbolówka wpadła w okienko bramki gospodarzy. W 26 minucie niewiele brakowało, a Ryguła podwyższyłby na 2:0. Po jego strzale piłka odbiła się jednak od słupka i wyszła na aut bramkowy. Poprad w pierwszej połowie tylko raz zagroził Czarnym - było to w 43 minucie. Mateusz Załucki w ostatniej chwili zażegnał jednak niebezpieczeństwo.

Po przerwie na boisko wyszedł zupełnie inny zespół Czarnych. Była to zmiana na niekorzyść. W 60 minucie Paweł Meszek sfaulował jednego z zawodników gospodarzy i Wojciech Janur strzałem z rzutu karnego doprowadził do wyrównania. W 74 minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Mateusz Orzechowski i podwyższył na 2:1. W 90 minucie wynik spotkania ustalił Dawid Polański, ale była to konsekwencja tego, że Czarni mocno się odkryli, starając się doprowadzić do wyrównania.