Obejrzyj: Remont ulicy Długiej w Toruniu
W czwartek, 21 kwietnia dokładnie o godzinie 14.48 tragicznie splotły się w Toruniu losy kilku osób. Gdzie dokładnie? Na przejściu dla pieszych przy ul. Kościuszki. Tym, które znajduje się między Młynem Wiedzy a stacją paliw Shell. Nie ma tutaj świateł.
To z tego przejścia schodziła już 71-letnia pani Barbara, gdy potrąciła ją karetka pogotowia. Mimo wysiłków lekarzy torunianka zmarła w szpitalu 3 maja. Karetka jechała na sygnale, z 80-letnią panią Marią na pokładzie. Prowadził ją doświadczony, 54-letni kierowca. Spieszył się, by z pacjentką dotrzeć do lecznicy.
Co się dokładnie wydarzyło na przejściu dla pieszych? "Brakowało dwóch kroków"
-Jak przekazali mi policjanci zajmujący się tą sprawą, 71-letniej kobiecie brakowało już naprawdę dwóch kroków do tego, by bezpiecznie dotrzeć do chodnika. Ta pani schodziła już z tego przejścia. Czy nie słyszała sygnału karetki? Tego nie wiemy — mówi Agnieszka Lewicka-Wolsza, rzeczniczka toruńskiej policji.
Tak wygląda nowy szpital na Bielanach! Torunianie mogli go o...
Ambulans marki Mercedes Sprinter jechał od strony ul. Skłodowskiej-Curie. Zjechał z wiaduktu i do pokonania miał już końcówkę trasy wiodącej do szpitala. Włączony miał nie tylko świetlne, ale i dźwiękowe sygnały. Uzasadnienie, bo przecież jechał z chorą. -Poruszał się jak pojazd uprzywilejowany - zaznacza rzeczniczka.