Toruń: Ks. Józef Nowakowski przechodzi na emeryturę

Bez cienia przesady można stwierdzić, że w poniedziałek skończy się pewna epoka. Ksiądz Józef Nowakowski, związany z parafią Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny od 44, a stojący na jej czele od 40 lat, przechodzi na emeryturę.

- Kiedy byłem w szkole średniej, ksiądz Nowakowski uczył mnie religii - wspomina Michał Wojtczak, były toruński opozycjonista i parlamentarzysta. - Spotkania odbywały się w salce katechetycznej, chociaż czasami ksiądz zapraszał nas również do swojego mieszkania, gdzie można było swobodniej porozmawiać. Znamy się zatem bardzo długo. Ja cały czas należę do tej samej parafii, wszystkie nasze rodzinne uroczystości kościelne odbywały się zatem z udziałem księdza Nowakowskiego.

Emerytura ks. Józef Nowakowskiego

Podczas bardzo długiej posługi, proboszcz toruńskiego kościoła mariackiego zapisał się nie tylko w życiorysach parafian. W latach 80. kościół przy ul. Panny Marii stał się jednym z głównych punktów oporu przeciw komunistycznej władzy i jednocześnie pomocy dla osób przez nią prześladowanych. Pod tym względem bardzo cenny okazał się troskliwie doglądany przy proboszcza, działający przy kościele Diecezjalny Punkt Charytatywny.

Niezłomna postawa księdza Nowakowskiego doprowadziła do tego, że stał się on świadkiem i uczestnikiem wydarzeń, które ponad 30 lat temu wstrząsnęły Polską. Późnym wieczorem 19 października 1984 roku na plebani pojawił się Waldemar Chrostowski, kierowca porwanego przez funkcjonariuszy SB księdza Jerzego Popiełuszki. Proboszcz kościoła mariackiego usłyszał tą ponurą wiadomość jako jeden z pierwszych i to on sprawę nagłośnił.

- Później, kiedy w Toruniu rozpoczął się proces morderców, na plebanii u księdza Nowakowskiego działała tymczasowa kancelaria prawników występujących w charakterze oskarżycieli posiłkowych - mówi Michał Wojtczak. - Krzysztofowi Piesiewiczowi i Janowi Olszewskiemu moja mama przepisywała tam na maszynie mowy sądowe.

Czytaj także: Tysiące pielgrzymów w nowym kościele o. Tadeusza Rydzyka

W 1986 roku w krużgankach kościoła Najświętszej Marii Panny została odsłonięta tablica poświęcona żołnierzom Pomorskiego Okręgu Armii Krajowej.

- To była pierwsza taka tablica - wspomina Jan Wyrowiń-ski. - Władzom było to bardzo nie na rękę, ale się udało. Dla pani Elżbiety Zawackiej i dla mnie jej odsłonięcie było momentem bardzo szczególnym.

Czasy się zmieniły, ksiądz Nowakowski pozostał bezkompromisowy.

- Papież Franciszek wytyka dziś niektórym proboszczom, że stosują cenniki, u księdza Nowakowskiego nigdy takiego cennika nie było - dodaje Michał Wojtczak. - Wręcz przeciwnie, proboszcz pouczał parafian, że za sakramenty się nie płaci, a gdy ktoś mimo tego proponował kopertę na remont kościoła, dowiadywał się, gdzie ma szukać skarbonki na takie ofiary.

Remont świątyni to również wielka zasługa ustępującego proboszcza, który prace nad zabezpieczeniem bezcennej gotyckiej budowli rozpoczął jeszcze w czasach, kiedy przy takim zadaniu nie można było liczyć na specjalną pomoc z zewnątrz. Gospodarz parafii przyczynił się także do tego, że do swojej dawnej świątyni powrócił, jako jej współpatron, jej dawny wikary, błogosławiony Stefan Wincenty Frelichowski.

Księdza Józefa Nowakowskiego zastąpi na stanowisku proboszcza prałat Wojciech Niedźwiecki.

**

**
-Józef Nowakowski był wieloletnim proboszczem parafii Najświętszej Marii Panny w Toruniu. Urodził się 16 lutego 1940 roku w Opaleniu. Święcenia kapłańskie przyjął w 1964 roku w Pelplinie.

-Z toruńskim kościołem mariackim jest związany od 1972 roku, gdzie był wikariuszem, a od 1976 roku - proboszczem.

- Jest m.in.: kapelanem honorowym Jego Świątobliwości; kanonikiem gremialnym Kapituły Katedralnej Toruńskiej; kanonikiem gremialnym Kapituły Kolegiackiej Chełmżyńskiej; Dziekanem Dekanatu Toruń I; Diecezjalnym Asystentem Stowarzyszenia Rodzin Katolickich; Diecezjalnym Duszpasterzem Rodzin; Diecezjalnym Duszpasterzem Ludzi Pracy; Asystentem Rycerstwa Niepokalanej.