Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Toruń. Miesiąc od bijatyki na targowisku miejskim. Sprawa ma ciąg dalszy. Jaki?

Mirosława Kruczkiewicz-Siebers
Mirosława Kruczkiewicz-Siebers
To była, jak żartowano, najpopularniejsza toruńska produkcja filmowa w ostatnich tygodniach: do internetu trafiło nagranie bójki na targowisku w Toruniu. Bili się sprzedawca truskawek i kierownik Działu Targowisk w toruńskiej spółce miejskiej „Urbitor”.

W czwartek 10 czerwca na miejskim targu przy Szosie Chełmińskiej na pięści starli się sprzedawca owoców Piotr S. i kierownik targowiska Karol Maria Wojtasik. Scenerię „pojedynku” stanowiły rozdeptane truskawki. To było apogeum trwającego już od pewnego czasu konfliktu.

Handlujący na „rynku” Piotr S. notorycznie, zdaniem kierownika, naruszał regulamin targowiska i zasady współżycia społecznego, wchodząc w utarczki z innymi kupcami. Ci wielokrotnie mieli skarżyć się na agresywne i wulgarne zachowanie Piotra S. Dlatego kierownik rozwiązał umowę o udostępnieniu mu miejsca do handlowania.

- Miałem najtańsze truskawki na rynku, po 4-4,50 zł za kilogram. To innych bolało. Blokowali mi wyjazd z targu, wyzywali mnie - tak przyczyny konfliktu z innymi sprzedawcami, zakończonego wymówieniem mu miejsca do handlowania, tłumaczył Piotr S.
Wypowiedzenie umowy ignorował, przyjeżdżając z towarami na „rynek”. Także 10 czerwca zjawił się tu z truskawkami na sprzedaż. Kierownik zdecydował się przywiezione przez Piotra S. owoce wywieźć wózkami za płot, próbował też zamknąć bramę przed sprzedawcą.

Zaczęła się przepychanka. Piotr S., jak twierdzi Karol Wojtasik, kierował pod adresem jego rodziny wulgarne groźby. Doszło do rękoczynów. Któryś z towarzyszących Piotrowi S. mężczyzn nagrał zdarzenie telefonem.

Postępowanie w toku

Po bójce toruńska policja wszczęła postępowanie sprawdzające. Obie strony również złożyły zawiadomienia na policji: kierownik w sprawie gróźb, sprzedawca - o kradzieży truskawek oraz pobiciu. Co dalej?

- Postępowanie jest w toku - mówi mł. asp. Wojciech Chrostowski z Zespołu Prasowego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Sprawą zajmuje się również prokuratura.

- Zawiadomienie o przestępstwie wpłynęło do prokuratury 14 czerwca. Chodzi o groźby, zniszczenie mienia, lekkie uszkodzenia ciała i naruszenie miru domowego. Prokurator przesłał materiały w celu wykonania czynności sprawdzających, które właśnie trwają - informuje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu prok. Andrej Kukawski.

Jak się dowiedzieliśmy, jeszcze przez pewien czas po incydencie Piotr S. przyjeżdżał na targowisko, od 24 czerwca już się na nim nie pojawia.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Toruń. Miesiąc od bijatyki na targowisku miejskim. Sprawa ma ciąg dalszy. Jaki? - Toruń Nasze Miasto

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto