4 z 5
Poprzednie
Następne
Toruń. Morderstwo na Dębowej Górze. "Ciosy młotkiem, pałką, nożem". Trzy dni po wyjściu z więzienia...
Czy Zbigniew J. przyznaje się do zabicia kompana w altanie na Dębowej Górze? W śledztwie zmieniał zeznania. Najpierw twierdził, że "w ogóle go tam nie było". Potem zasłaniał się alkoholem i niepamięcią. Następnie przypomniał sobie, że "być może dźgnął Ryszarda nożem po pijaku". Potem przyznał, że pobił się z ofiarą, ale pierwszy został zaatakowany. -W sądzie natomiast nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i nie podtrzymał wyjaśnień, które złożył w śledztwie - kończy prokurator Andrzej Kukawski.