Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie zasłużył na ułaskawienie?

/AO/

Marek P. z Kielc ma do odsiedzenia jeszcze 4 lata i 2 miesiące z kary za kradzież z włamaniem, jakiej dopuścił się ponad pięć lat temu. W tym czasie dwa lata spędził na wolności w ramach przerw w karze. - Niczego mi nie można zarzucić: pracuję, nie piję, nie mam konfliktów z prawem. Nie rozumiem, dlaczego nie mogę być ułaskawiony - stwierdza mężczyzna.

Jak wynika z wyroku, jaki zapadł w jego sprawie w 2001 roku, za przestępstwa przeciwko mieniu skazano go na 3,5 roku więzienia. Wcześniej Marek P. miał na koncie inny wyrok, za wypadek spowodowany pod wpływem alkoholu. Za to dostał 2 lata w zawieszeniu, ale kiedy skazano go za kradzież, tamtą karę mu odwieszono. W sumie ma więc do odsiadki 5,5 roku.

- Trafiłem do Zakładu Karnego w Łupkowie, podlegającym pod Sąd Penitancjarny w Krośnie. Dwukrotnie starałem się o przerwy w karze i udzielono mi ich. Znaczy, nie jestem taki "ostatni" - tłumaczy mężczyzna.

Faktycznie, Sąd Penitencjarny w Krośnie z powodów rodzinnych udzielił Markowi P. najpierw rocznej przerwy w 2001 roku. Chodziło o to, że nie miał kto łożyć na jego dwóch kilkuletnich synów, bo konkubina, pod opieką której są dzieci, nie opiekowała się nimi należycie. Mężczyzna podjął pracę, prowadził się porządnie, w wyznaczonym czasie wrócił do więzienia. Po jakimś czasie poprosił o następną przerwę i dostał ją, początkowo na pół roku, a potem na rok. Właśnie jest w trakcie przerwy. Pracuje w zakładzie produkującym plandeki. Zarabia 800 zł miesięcznie. - To dobry pracownik, nie "obija się", można na niego liczyć. Wiem, jaka jest jego sytuacja. Zatrudniłbym go z chęcią na stałe, ale nie mogę, bo w każdej chwili może dostać wezwanie z więzienia - mówi Andrzej Wojtasik, właściciel firmy. - Czy on musi odsiedzieć resztę kary? Przecież państwo musi do niego dopłacać za utrzymanie go za kratkami. Większy pożytek z niego tutaj. Ma pracę, zajmuje się dziećmi - zastanawia się mężczyzna.

Skazany podkreśla. - Ja mam po co i dla kogo żyć. Nie odżegnuję się od kary. Ale skoro jeden sąd uważa, że zasługuję na dwie tak długie przerwy, bo mam pozytywną opinię z więzienia, bo nie ma do mnie zastrzeżeń, nie wiem, czemu kielecki sąd nie chce pozytywnie zaopiniować mojego wniosku o ułaskawienie - dziwi się mężczyzna.

Trzykrotnie mężczyzna składał wnioski do prezydenta RP o ułaskawienie. Za każdym razem kielecki Sąd Rejonowy wydawał mu negatywne opinie, więc wnioski odrzucano.

- W tej sprawie nie mam wiele do powiedzenia. Dwie instancje sądowe wypowiedziały się w sprawie ułaskawienia Marka P. negatywnie. Ja nie mogę komentować, dlaczego. Widocznie były jakieś przesłanki - mówi prezes Sądu Rejonowego w Kielcach Wiesława Majcher-Paluchowska. - Poza tym to, że skazany zachowuje się dobrze, nie popada w konflikt z prawem, powinno być normą, a nie czymś wyjątkowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie