Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Od portu nad Wisłą do Bulwaru Filadelfijskiego. Tak się zmieniało toruńskie nabrzeże [archiwalne zdjęcia]

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Nie ma już Bramy Łaziennej, są tratwy flisackie i różnego rodzaju inne jednostki pływające.
Nie ma już Bramy Łaziennej, są tratwy flisackie i różnego rodzaju inne jednostki pływające. Z archiwum Andrzeja Kamińskiego
Nabrzeże przez stulecia było dla Torunia najważniejszym oknem na świat. W latach 30., gdy port jeszcze tętnił życiem, zachwycony panoramą miasta Józef Czechowicz pisał o Wiśle widzianej przez toruńskie bramy na przestrzał. Widok ten zawsze pozostawał bez zmian. Aż do teraz.

Obejrzyj: Bella Skyway Festival w Toruniu

od 16 lat

Toruń zakotwiczył nad Wisłą niemal 800 lat temu. Przycumował się do niej mocno, to właśnie królowej polskich rzek miasto zawdzięczało rozkwit i potęgę. To rzeka była najważniejszą toruńską bramą na świat, więc nawet w czasach, gdy do toruńskiego portu zawijały statki morskie, nikt prowadzących na brzeg bram niczym nie zasłaniał.

Polecamy

O związkach Torunia z Wisłą pisali ekonomiści, architekci, historycy, wiślaną panoramą zachwycali się poeci. Wśród tych ostatnich był między innymi Józef Czechowicz, który swym zachwytom dał wyraz w wierszu "Toruń".

Czym zachwycał się w Toruniu Józef Czechowicz?

"Tu tyle lip gu­bią­cych kwiat / taki za­pa­chów od­męt / wie­że w księ­ży­cu srebr­ne po­chod­nie / na ko­ścio­łach po­dob­nych do tratw / od­pły­wa mia­sto pod nie­bem z ciem­ne­go szkła / po­py­cha­ją je strza­ły na czar­nych tar­czach ze­ga­rów / ci­sza i mgła / i ob­łok tak­że pły­ną­cy do noc­nych ja­rów.
Fa­lu­ją go­tyc­kich okien szra­my / któ­re od­błysk na kra­tach roz­gwież­dża / suną ce­gla­ne mury bra­my / jed­na schy­li­ła się na­wet jak maszt / w bra­mach Wi­sła na prze­strzał (...)".

Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:

Wiersz pochodzi z wydanego w 1936 roku tomu "Nic więcej". Trzy lata wcześniej, z okazji 700-lecia Torunia w "Słowie Pomorskim" pojawił się natomiast swego rodzaju poemat historyczno-ekonomiczny, napisany zapewne przez Mariana Sydowa, bo któż inny wtedy tak o Toruniu pisał?

"Toruń i Wisła to para kochanków, złączonych ze sobą węzłami szczerego sentymentu: śluby złożone przed wiekami dotąd zostały nienaruszone, a o rozwodzie oczywiście niema mowy, mimo, że pani Wisła jako istota płci „nadobnej” miewa czasem swoje chimery i kaprysy, jak o tem świadczą tablice w murach nabrzeżnych, dokumenty niesłychanie wielkich wylewów Wisły. Te rzadkie zresztą objawy złego humoru Wisły Toruń przyjmuje z filozoficznem pobłażaniem i od czasu do czasu tylko pokiwa jej dobrotliwie upominająco palcem Krzywej Wieży, z czego znowu Wisełka wiele sobie nie robi, przyjmując to jako zwykłe kiwanie palcem w bucie. Od rana do późnego wieczora, a nawet w nocy przepływają przez Toruń liczne parostatki towarowo­-pasażerskie i holownicze.
O rozmiarze żeglugi wiślanej świadczą następujące licz­by: w sierpniu br. odeszło z Torunia w górę rzeki i z powrotem przypłynęły 293 parostatki towarowo-pasażer­skie, 39 holowników i 67 berlinek. Z Torunia w dół rzeki i z powrotem przypłynęło 140 parostatków, 51 ho­lowników i 83 berlinki".

Jak wyglądała praca w toruńskim porcie?

W sumie 673 jednostki pływające. Jak podaje gazeta, z Torunia do Gdańska i Gdyni wywożono głównie ospę z toruńskich młynów, wytłoki z olejarni i surowy cukier. W górę rzeki, do Warszawy, trans­portowano wielkie ilości mąki po­chodzącej również z miejscowych młynów, oleje, pokost, margarynę, smalec i cukier, głównie z chełmżyń­skiej cukrowni, który miał słodzić życie warszawiakom. W czasie żniw, w obie strony podążały pociągi berlinek wyłado­wanych zbożem. Załadunek w głównym to­ruńskim porcie odbywał się w taki sam sposób, jak w czasach krzyżackich. Tragarze wnosili worki na plecach, wspinając się na barki po wąskich trapach. W 1933 roku trudniło się tym ok. 60 osób.

Kiedy zniknął toruński port?

Tak było przez setki lat. Podczas potopu Szwedzi wyrwali z panoramy miasta znajdujące się przed Bramą Klasztorną kościół, klasztor i szpital św. Ducha, których pozostałości znaleziono podczas budowy kolei w XIX wieku. Znikały i pojawiały się kolejne zabudowania portowe, aż pół wieku temu nad Wisłę wjechał buldożer zmian niszcząc wszystko. Port zniknął, a miejsce które dla historii i rozwoju Torunia ma pierwszorzędne znaczenie, zostało przeryte i zabetonowane. Czy czegoś to nas nauczyło? Niestety nie, bowiem dziś historia się powtarza.

Polecamy

- Wisła była kapryśną drogą transportową, zamarzała, wylewała, miała łachy itd. To nie podobało się socjalistycznym władzom. Port zlikwidowano i urządzono bulwar z tym, że dostęp nad Wisłę przecina ulica nazwana Bulwarem Filadelfijskim. A była potrzebna, żeby usunąć tranzyt Starówką. To co zniszczono w latach 70. pochodziło z XIX wieku, to co niszczone jest teraz pochodzi z XX wieku. Jak wyglądało wcześniej możemy się dowiedzieć z materiału archiwalnego, albo z badań archeologicznych, które jak wiemy w Toruniu szwankują. Elementem ważnym dla odbioru panoramy miasta od strony Wisły są wieże i bramy. Teraz widok, zwłaszcza na bramy, jest psuty - mówi Zbigniew Nawrocki, emerytowany miejski konserwator zabytków oraz jeden z autorów wniosku o wpis Torunia na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.

Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:

Toruńska starówka została w ten sposób uhonorowana w 1997 roku. Kto by pomyślał, że 25-lecie tego historycznego wydarzenia miasto "uczci" skandalem związanym z budową betonowych pawilonów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska