Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Ostatnie studnie kredowe przestały działać

Mirosława Kruczkiewicz
Ujęcie przy ulicy Bażyńskich podłączone jest już do wodociągu
Ujęcie przy ulicy Bażyńskich podłączone jest już do wodociągu Sławomir Kowalski
Zniknęły dwa ostatnie ujęcia wody kredowej w Toruniu - przy ulicy Bażyńskich 30/36 i Mali-nowskiego 4. Zostały przyłączone do sieci wodociągowej. Teraz popłynie w nich taka sama woda, jaką mamy w kranie.

Na początku działało ich pięć. Bywały oblegane. Po kredową wodę przyjeżdżali do Torunia nawet mieszkańcy okolicznych wsi i miasteczek. Wydobywana z bardzo głębokich pokładów uchodziła za zdrową, czystą i znacznie lepszą w smaku od tej z kranów.

Przede wszystkim nie było w niej chloru, używanego do uzdatniania wody wpuszczanej do sieci wodociągowej. Oczywiście, zdarzali się „oszczędni”, którzy darmową kredówką potrafili... myć samochody.

Najpierw Toruńskie Wodociągi zrezygnowały z ujęcia przy ulicy św. Antoniego. Zostało całkowicie wyłączone.

- Było bardzo wyeksploatowane i zanieczyszczone - tłumaczy Władysław Majewski, prezes Toruńskich Wodociągów.

Kolejne dwie studnie kredowe - przy ulicach Legionów i Żółkiewskiego - zostały przekształcone w punkty poboru wody z sieci wodociągowej. Tak też stało się ostatnio z ujęciami przy ulicy Bażyńskich i Malinowskiego. Właśnie przyłączono je do sieci i odtąd płynie z nich taka sama woda jak ze wszystkich toruńskich kranów.

Zobacz także:Toruń. W studniach kredowych popłynie woda z sieci

- Z tymi ujęciami były coraz większe kłopoty. Ostatnio wciąż borykaliśmy się z przekroczeniem norm dopuszczalnych zanieczyszczeń - mówi Władysław Majewski.

Jak czytamy w komunikacie Wodociągów, Powiatowy Inspektor Sanitarny coraz częściej tylko warunkowo dopuszczał tę wodę do spożycia.

- Te studnie były wiercone w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. To naturalne, że się zużyły - mówi prezes Majewski. - By wciąż czerpać wodę dobrej jakości, musielibyśmy wywiercić nowe, tak jak to czynimy w przypadku ujęcia głębinowego w Małej Nieszawce, skąd bierzemy wodę do sieci. Koszty tych prac byłyby jednak bardzo wysokie. Tymczasem woda z naszej sieci jest już bardzo dobra. Technologia jej udostępniania bardzo się zmieniła, nie wymaga już użycia chloru.

Dlaczego wobec tego pozostałych czterech ujęć kredowych nie odłączono całkowicie, jak na Wrzosach? Przepisy, jak mówi prezes Majewski, obligują miasto do udostępnienia wody także tym mieszkańcom, którzy zalegają z opłatami za nią.

- Do tego zobowiązuje nas ustawa. Również komuś, kto nie płaci za wodę i jest jej pozbawiony w domu, musimy wskazać miejsce, skąd może jej zaczerpnąć.

Punkty służą torunianom też wtedy, gdy zdarza się awaria lub Wodociągi z powodu remontu na jakiś czas odłączają wodę w mieszkaniach.

- Z moich obserwacji wynika, że wciąż wiele osób korzysta z tych ujęć, choć nie płynie z nich już woda kredowa - mówi prezes Majewski.

Zobacz także

Zobacz galerię: Tak się rodziło Rubinkowo - zdjęcia z archiwum "Nowości"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska