MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Państwo Jabłońscy od ponad 20 lat prowadzą niewielki sklepik przy ul. Głowackiego. Mimo że jest coraz trudniej, nie poddają się

Państwo Iwona i Ireneusz Jabłońscy od ponad 20 lat prowadzą niewielki sklepik. Mimo że jest coraz trudniej, nie poddają się i przyciągają klientów!
Państwo Iwona i Ireneusz Jabłońscy od ponad 20 lat prowadzą niewielki sklepik. Mimo że jest coraz trudniej, nie poddają się i przyciągają klientów! Grzegorz Olkowski
Takich miejsc jest coraz mniej. Wśród bloków, w pawilonie handlowym przy ul. Głowackiego kryje się niewielki warzywniak. Kupimy w nim świeże warzywa, owoce i sporo podstawowych artykułów spożywczych. I choć klientów nie brakuje, właściciele przyznają, że jest po prostu trudno.

Prowadzą sklepik od 23 lat

Stragan owocowo-warzywny przy ul. Głowackiego 2 państwo Jabłońscy przejęli 23 lata temu. Jest to biznes rodzinny, przekazywany z pokolenia na pokolenie. Sam warzywniak istnieje jednak dużo dłużej. Jest to miejsce wciąż chętnie odwiedzane i doceniane, lecz jak przyznają właściciele, łatwo nie jest.

– Na rynku jesteśmy już długo. Ludzie nas znają. Wpadają do nas nie tylko na zakupy, ale przede wszystkim też po to, by porozmawiać – mówiła pani Iwona Jabłońska, właścicielka. – Właśnie tym przyciągamy klientów, bo jesteśmy otwarci, słuchamy i doradzamy. Przychodzą do nas, nawet jeśli mamy drożej, niż w markecie.

Państwo Jabłońscy zaopatrują swój sklepik na giełdach. Jak zauważyli, niekiedy i tam jest drożej niż w marketach, co nie tylko zadziwia, ale też przeraża, jeśli chodzi o przyszłość.

– Takich miejsc jak nasze punkt jest coraz mniej. I to nie tylko w Toruniu, wszędzie – mówił pan Ireneusz Jabłoński. – Naprawdę bardzo trudno jest się utrzymać. Jeszcze kilka lat temu nie było tak źle. Wzrastające opłaty mogą przerażać. Nie wiemy, co będzie dalej. Mamy nadzieję, że nie będziemy musieli zamykać biznesu, któremu poświęciliśmy życie i który przede wszystkim bardzo lubimy. Sprawia nam on satysfakcję, cieszymy się, gdy klienci do nas wpadają.

W sklepiku przy ul. Głowackiego 2 kupimy świeże warzywa i owoce, kiszonki, jajka, a także napoje, słodycze czy przyprawy. Kolejki ustawiają się długie. Na zakupy wpadają nie tylko mieszkańcy osiedla, ale również młodzież z pobliskiej szkoły. Chętnie kupują zimną oranżadę, soki czy wybierają ciastka.

– Latem królują u nas owoce miękkie – truskawki, maliny, borówki i jagody. Wtedy ruch też jest trochę większy, mamy więcej towaru. No i napoje obowiązkowo muszą być w lodówkach, dla ochłody – mówiła pani Iwona Jabłońska.

Regularnie sklepik odwiedza także pies Dinuś, który, jako jeden z nielicznych, ma dostęp za ladę! A to wszystko dlatego, że państwo Jabłońscy zawsze raczą go jakimś smakołykiem. Właściciele punktu spożywczego cieszą się, że mają tę możliwość wciąż prowadzić tradycyjny biznes i że nadal przyciągają klientów, którzy chcą robić u nich zakupy, mimo że konkurencyjnych cen w pobliżu nie brakuje.

– To nasze życie i temu chcemy się nadal poświęcać – mówił pan Ireneusz z dumnym uśmiechem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kadra Probierza przed Portugalią - meldunek ze Stadionu Narodowego

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska