Toruń po raz kolejny przyciągnął tłumy fanów „Gwiezdnych wojen” [ZDJĘCIA]

Drzwi windy Centrum Sztuki Współczesnej otwierają się powoli na parterze. Chcę wyjść, ale nie mogę, bo oto do środka ładuje się sporych rozmiarów droid ze swoim opiekunem. - Można? - pyta opiekun. Zamieram, bo oto w tej samej chwili rozpoznaję w droidzie filmowego R2D2.

ZOBACZ:Star Wars 2014

Tego samego, który w IV epizodzie wspólnie z C-3PO dostarczył Obi-Wan Kenobiemu wiadomość zakodowaną przez księżniczkę Leię. Kto oglądał, ten wie, o którego chodzi. Ja oglądałem co najmniej z dwadzieścia razy.
[break]

Fani przyjechali aż z Belgii

Kiedy jedziemy na drugie piętro, R2D2 popiskuje w swoim charakterystycznym stylu. Po chwili drzwi się otwierają i wychodzi. Wiem, że za chwilę zostanie otoczony wianuszkiem polujących na niego fanów i druga taka kameralna sytuacja może się już nie powtórzyć. Pytam opiekuna o zgodę na zrobienie sobie z droidem zdjęcia. W tym momencie znów czuję się małym chłopcem. R2D2 robi kółko wokół mnie i grzecznie ustawie się po moje lewej stronie, pozując do fotografii. „Rozumie, co się do niego mówi? Ki diabeł?” - myślę.

Obserwuję, co się będzie dalej działo. Jak można się domyślić, droid znalazł się już w centrum uwagi grupy osób ze świetlnymi mieczami, których podczas StarForce można spotkać na każdym kroku. Podobnie zresztą jak osób hołubiących postać mrocznego lorda Dartha Vadera. Uśmiecham się, gdy widzę jak każdy z obserwujących jeżdżącego między nimi R2D2 szuka w kieszeni telefonu komórkowego lub sięga po aparat. Pierwsze flesze już błyskają. Pukam w ramię opiekuna droida.

- Chce Pan pogadać z konstruktorem? Tutaj stoi - pokazuje ręką.

Kiedy rozmawiamy, Paweł Zadrożny, który jest członkiem Star Wars Artistic Team, zerka na swojego jeżdżącego droida. Jedną ręką cały czas skrywa w torbie, dzięki czemu można nim ukradkiem sterować. Z czego stworzył robota? - Płyty MDF, drewno, sklejki, aluminium i stal. Za głowę robi klasyczny wok. Nogi skrywają dwie.. .elektryczne hulajnogi, które doskonale sprawdzają się jako napęd robota. Jest taki jak w filmie - mówi Zadrożny. - Prace trwały pół roku, Cały czas coś dodaję. Jednym z elementów jest zamontowany we wnętrzu projektor.

Dla prawdziwych fanów nie ma takiego słowa jak „niemożliwe”. Ci, którzy przyjechali na toruński zlot z Belgii, wymyślili sobie, że oto stworzą ogromnego Banthę. I dopięli swego. Ogromny zwierz służący Tuskenom, czyli ludziom pustyni, do przemieszczania się stoi sobie w holu CSW. Budzi respekt nawet u ochroniarza, który za każdym razem okrąża go w bezpiecznej odległości. Belgowie przywieźli zresztą do Torunia również m.in. zespół, który towarzyszył Jabbie. Aby go odnaleźć, trzeba jednak nieco pokluczyć wśród korytarzy.

Świetlny miecz marszałka

Najwięcej atrakcji jest jak zwykle dla dzieci. Ci najmłodsi okupują stanowisko z klockami Lego - przez sześć godzin trwania imprezy można puścić wodze fantazji i wybudować nie tylko galaktyczne ścigacze. Do konkursu na najlepsze przebranie stają: Imperator, łowca nagród Boba Fett, kilka klonów, rebeliancki pilot myśliwca oraz musowo lord Vader - jest ich zresztą kilku. Jasną stronę mocy czuje tego dnia nawet marszałek województwa Piotr Całbecki, który kilka godzin wcześniej w paradzie, która przeszła ulicami miasta, przywdział strój Obi-Wana Kenobiego.
Warto wiedzieć
„Star Wars” w Kujawsko-Pomorskiem
- W Grabowcu pod Toruniem znajduje się ulica Obi-Wana Kenobiego, mistrza Jedi, który szkolił Anakina i Luke’a Skywalkerów.
- Ogólnopolski zlot fanów gwiezdnej sagi odbył się już po raz piąty. W poprzednich latach odbywał się na zmianę - raz w Toruniu, raz w Bydgoszczy.